Lchlip Lchlip
3157
BLOG

Nam się należy. Wieżowiec. Jak wygramy wybory

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 303

Afery gonią afery. Każda następna mniejsza od poprzedniej, gdyż człowiek się przyzwyczaja a jak nie ma w niej tekstów zaczynających się na k… lub p… to nawet do aferki się nie zakwalifikuje. Można w zasadzie pozostać, przy zawsze we współczesnej Polsce obowiązującej regule: jedni kradną aby się wzbogacić a drudzy aby Polakom żyło się lepiej i dostatniej. Ta druga wersja ma więcej zwolenników, bo każdemu coś się tam dostanie, sąsiad już tak nie świeci w oczy swoim bogactwem bo i mnie biednemu coś z państwowej kasy skapnie.

Podsłuchiwany Jarosław Kaczyński (swoją drogą to czas już na taśmy Premiera albo Prezydenta –mając oczywiście nadzieję, że to najpierw je Polacy odsłuchają) spotykał się podobno 16 x z biznesmenem z Austrii bo w Polsce fachowców widocznie brakowało. W sprawie budowy wieżowca na partyjnym gruncie. Pochodzącym z uwłaszczenia komunistycznej nomenklatury i rozdrapywanego po niej spadku. Umowy były, przyrzeczenia również, obgadano stawkę, robotę wykonano. A pieniążków nie ma. Jak się okazuje pełniący obecnie obowiązki zleceniodawcy Prezes PiSu, wyjaśnia niezorientowanemu w polskich realiach Austrakowi: no tak, to rzeczywiście to był pański płaszcz, ale go nie mamy. Niech pan idzie do sądu to przyznamy zgodnie z prawdą, że powinniśmy panu za niego zapłacić. Jak trafi pan na niekradnącego kiełbasę sędziego to szanse są. A w razie czego Ziobro pomoże.

Pan Prezes w prezentowanej rozmowie wykazuje się, jak to prawnik, żelazną logiką. Kwity do zapłaty są ale nie te co trzeba. Praca wykonana dobrze i zgodnie z wytycznymi wykonana, ale PO w W-wie rządzi i budować drapacza chmur nie pozwala. Kościołowi też nie bo Nycz-tower z pozwoleniem z samego Watykanu też nie powstanie. Jednym słowem cała nadzieja w zbliżających się wyborach,i może w o. Rydzyku potrafiącym jednak wzbogacać naszą wspólną katolicką kasę. Jak wygramy to sobie towers pobudujemy. Wojewoda z Wwy Plac Piłsudskiego potrafił z PeOwych łap samorządowców wyrwać to i tutaj sobie poradzimy. Aby tylko do jesieni.

„Do polityki nie idzie się dla pieniędzy” – to motto Prezesa. I rzeczywiście sam nie musi dużo zarabiać. W jego partii zdania na ten temat , powiedzmy dyplomatycznie, są podzielone i pan Prezes musi czasem wymusić na swojej Sejmowej trzódce obniżkę wynagrodzeń. I również przywołać do porządku panią byłą premię za oczywistość, ża NAM SIĘ TEŻ NALEŻY. Jednym słowem świadomośc Prezesa jest wzorcowa czego jego partyjni koledzy nie za bardzo rozumieją a Misiewiczowie mnożą się i zaczynają wychodzić z partyjnej szafy. KNF, wcześniej SKOKI, NBP, PGŻ – to tylko te najbardziej znane. Prezes ma pełne ręce roboty ale czas na 16 spotkań zw sprawie K-Tower znajduje. Spółka „Srebrna” musi przecież w końcu zacząć przynosić partii, znajomym i rodzinie profity. Bo Partia to Naród a My z rodziną i starymi znajomymi dla Narodu.

Pan Prezes jest starszym, kulturalnym panem i w życiu nie shanbił się jakimiś machlojkami. Niestety jego partyjni koledzy to już inna para kaloszy. W polskim przemyśle obronnym kierowanym niegdyś przez obradującego w tych dniach razem z Prezesem Macierewiczem afera na grubą skalę. Aptekarski pomocnik pod kluczem, ale czy również były (są) pod kluczem dane dotyczące polskiej obronności? Czy również istnieją jakieś taśmy? Czy książki Piątka to fantazje czy tylko wierzchołek góry lodowej? Czy finansowe afery rozwiązywane elegancko przez Prezesa to znacząca część jego partyjnych zajęć i czy ma jeszcze czas na wymyślanie długofalowych strategii? Wygląda na to, że gaszenie pożarów zabiera mu coraz więcej czasu, ale ogień pokazuje się znowu w innym miejscu.

Przyzwyczajamy się do afer, które stają się aferkami. Każda następna pokazuje tylko, że człowiek jest tylko człowiekiem niezależnie od partyjnych barw. I górnolotne hasła na sztandarach tego nie zmienią. Prezes łata co może, ale rozdwoić się nie bardzo może. Nie mówiąc już o zatrudnieniu służb specjalnych w swoim gabinecie. Bo „kelnerzy” się mnożą i to nie jest wesoła perspektywa dla rządzących. Nie mówiąc o Państwie, w którym się pojawiają.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka