Lchlip Lchlip
921
BLOG

Damy Bogu świeczkę a diabłu ogarek czyli start kampanii wyborczej PiS-u

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

W annałach polskiej polityki zapisał się pan Marek Kuchciński jako „twórca” knajackiego skrótu TKM, który nieznacznie zmodyfikował w czasie ostanich lat zastępując słówko MY bardziej osobistym JA. Jak dla drugiej osoby w Państwie reprezentującej Rzeczpospolitą, jej godność, znaczenie i Honor na arenie krajowej i zagranicznej i mającej stać na straży przestrzegania Konstytucji RP, osiągnięcie dosyć dobrze charakteryzujące krajową scenę polityczną.

Marszałek działał z nadania Jarosława Kaczyńskiego jako jego wierny towarzysz od wielu, wielu lat i przykładowy obraz innego skrótu BMW. Realizował jedno z podstawowych założeń swego szefa, w których Sejm ma być atrapą realizującą założenia WAADZY a opozycja wrogiem działającym na szkodę Ojczyzny. Podstawowa rola Sejmu czyli kontrola działań rządu, czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji i regulaminów Sejmowych nigdy nie były priorytetem co unaoczniło chyba najbardziej złamanie nie tylko reguł ale i Sejmowego prawa w postaci „ja bez żadnego trybu”. TKM lub TKJ było wystarczającym powodem a wola Prezesa obowiązującym prawem.

Jarosław Kaczyński wyznaczył, Jarosław Kaczyński odwołał. W systemie autorytatywnym to szef o wszystkim decyduje a krążące wokół niego atrapy przyklepują decyzje. Inaczej być nie może i nie po to został stworzony system jednowładztwa, aby polski parlament mógł o czymś decydować. Nawet jeśli ma się w nim przewagę liczbową a głosy pro- i kontra mogłyby pokazać wyborcom to, co powinno być NORMALNOŚCIĄ czyli opinie przedstawicieli SUWERENA. I dlatego również pan Marek Kuchciński nie może samodzielnie ogłosić swojej decyzji, lecz jest oflankowany strazą przyboczną w osobie Prezesa.

Marszałek odczytuje z kartki to co mu napisano, ale to szef Państwa wyjaśnia to co wyborca powinien przyjąć do wiadomości. Prawa nie złamano, gdyż Prezes to wie. Przeprosiny tak, ale właściwie za co? Chyba nie za wypełnianie obowiązków i służenie Rzeczpospolitej. Może za to, że nawet wyborcom PiS-u nie bardzo się podoba latanie w te i z powrotem na uroczystości związane z kładzeniem kamienia węgielnego pod salę gimnastyczną ? Albo przewożenie lekarstw w lodówce dla żony tow. Piotrowicza? A może za sprowadzenie siostry Marszałka po 35 latach pobytu w Australii i danie jej intratnej posady w ramach TKM?

Słupki sondażowe zadecydowały. Nie wzniosłe idee, nie Bóg, Honor i Ojczyzna i służba Polsce, nie ograniczenie rozpasania i prywaty, nie arogancja waadzy i powtarzane kłamstwa w wielu wersjach, nie oszukanie wyborców i szastanie naszymi pieniędzmi z podatków. Nie, Prezes uznał, że Marszałek przynosi teraz partii straty a więc idzie w odstawkę. Ale tylko częściowo bo zdobyć głosy na Podkarpaciu może i szkoda przecież ich stracić. To przecież tam zawiązują się komitety poparcia Marka Kuchcińskiego i krążą argumenty o jego dżentelmeńskich zachowaniach, bo zaprasza do restauracji i płaci. Raczej nie z własnej kieszeni, ale dżentelmenem i tak jest.

Jarosław Kaczynski kalkuluje co się mu bardziej opłaci. Jakoś tak wyszło, że przywołanie opozycji, która latała nie mniej a może więcej od pana Marszałka. I dlatego będziemy sprawdzać Tuska. Latał średnio 3,43 razy na tydzień. To zdecydowanie więcej niż pani Beata „nam się należy” Szydło bo ona tylko 3,35 raza na tydzień. A więc pokażemy społeczeństwu rospasanie poprzedniej ekipy. Pan Marszałek prawa nie łamał, poprzednicy tak. Prezes zadecydował i oznajmił i teraz tylko trzeba to wyborcom do głowy zaimplementować. Mamy przecież Kurskiego?

Kampanię wyborczą PiS zapoczątkował z przytupem. Prawa nie złamano ale „vox populi, vox dei” i Kuchciński poleciał. Ale nie bój bidy, Kuchciński będzie lokomotywą wyborczą i jedynką na listach. Też działa „vox populi, vox dei”.

No i jak tutaj nie mówić o genialności Prezesa?


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka