Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki LechGalicki
415
BLOG

Muzykoterapia w Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej - efekty dobroczynne

LechGalicki LechGalicki Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Występ - fragmentu spektaklu Teatru Empatia na Przeglądzie Teatralnym

Kamienna Góra 2015 r.                                                                                                      


W Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej  przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29 w Szczecinie,  prowadzona jest,  zbawienna dla zdrowia psychicznego i fizycznego muzykoterapia, która systematycznie gości na Segmentach ( A,B,C) niosąc ze sobą  jak wielka pigułka zdrowia z kluczem wiolinowym na czele:  harmonię, spokój i pobudzając do życia.
  W muzykoterapii, co oczywiste „ głos nut” odgrywa kluczową rolę. A jest to oparte na naukowych dowodach wykorzystania dźwięku do osiągnięcia indywidualnych celów terapeutycznych. Muzykoterapia może obejmować tworzenie, poruszanie się w takt lub słuchanie muzyki, a także śpiew. Obcowanie z dźwiękami zapewnia możliwość wyrażania uczuć i wsparcie emocjonalne, co z kolei wspomaga proces leczenia fizycznego. Tak, bez wątpienia jest to jeden z najbardziej przyjemnych, efektownych i efektywnych sposobów przywracania wewnętrznej harmonii, zaś poszczególne dźwięk i są znakomitymi nośnikami słowa, przykładowo tekstu piosenki, która mówi o miłości, opisuje piękno przyrody, wychwala urodę morza, lata, spokoju, szczęścia, zgody, czy też miłości. (itp., itd.). Zwykle tego właśnie brakuje mieszkańcom Domów Pomocy Społecznej.  Wiele piosenek niesie, nie tylko starszym ludziom ( senior , to modne określenie wg, mnie nietrafione, ale cóż), wspomnienia najmilszych chwil w życiu: pierwszej randki, pierwszego pocałunku miłosnego, zdarzeń, które budzą człowieka z letargu codzienności i oddalenia w czasie o chwil niezwykłego szczęścia. To rzeczywiste budzenie do życia, zauważane przez osoby prowadzące zajęcia z muzyką u podstaw.

  Muzykoterapię podzielić można w zależności od sposobu jej prowadzenia na : muzykoterapię aktywną (ekspresyjną) – polega przede wszystkim na tworzeniu: mowie, śpiewie, ruchu oraz muzykoterapię receptywną (odbiorczą) – opierającą się na słuchaniu piosenek i grze na instrumentach. W zależności od liczby uczestników: muzykoterapia grupowa, a także indywidualna. W   DKiPZS do tego typu terapii przykłada się wielką uwagę widząc w niej, jak mówi piosenka, ” znakomity lek na wszelkie zło”, czyli choroby wieku, psychosomatyczne uciążliwości, a także po prostu inspiruje do przebywania w większej grupie towarzyskiej w nastroju wzajemnej  radości, a choćby tolerancji. Bardzo często prowadzona jest całkowicie autonomiczna muzykoterapia grupowa w pomieszczeniach zamkniętych i na powietrzu, także z okazji rozmaitych świat oraz przy okazji okazjonalnych imprez. Gdy jeszcze pogoda nie pozwala na śpiew na wolnym powietrzu, na poszczególne Segmenty (B1,B2, C1, C2) przychodzi instruktor kulturalno-oświatowy z gitarą i akompaniując „ prowokuje” mieszkańców do śpiewania. Ważne jest, aby zyskać zaufanie wielu osób, aby bez skrępowania włączyły się w muzykoterapię odbiorczą, a najlepiej aktywną. Często owo uzyskanie pełnego zaufania, zbliżenia wzajemnego prowadzącego i uczestników muzykoterapii trwa kilka miesięcy, ale gdy już zostanie osiągnięte – jej cele i efekty mogą być świetne i dają wiele radości prowadzącemu i mieszkańcom, co autor niniejszej refleksji o muzykoterapii poświadcza z praktyki, stosując ją w tutejszym Domu od 2011 roku.

                                                                                                          


(Duet* Leo and Lucy * ( Lech Galicki -v.g. i Lucyna Chojnacka - v. - występ na XVIII Powiatowej Prezentacji Życia Twórczego Osób Niepełnosprawnych i Przyjaciół* w Gryfinie - 2018 r.. Reprezentowali Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej, E. Romera, Szczecin. Instruktor i wykonawczyni - j.ang. - indywidualna terapia muzykoterapii. Współpracują od dwóch lat. Także -Teatr)

I jeszcze uwaga dla rozmaitych placówek zamierzających wprowadzić muzykoterapię w sferę swych działań.  Nie wahajcie się. Każdy dzień z muzykoterapią to zysk dla waszych podopiecznych( j.w.) i dla was, przede wszystkim instruktorów widzących wspaniały efekt działań pojawiający się w krótkim czasie. Starajcie się o wykorzystywanie do akompaniamentu  w  czynnej i biernej muzykoterapii popularnych instrumentów, znanych z wykorzystania np. w harcerstwie, na studenckich wędrówkach, czy też nawet na znanych Spotkaniach  Śpiewajmy Poezję - na estradzie i  nieformalnie, z potrzeby wspólnego, gremialnego śpiewania - poza nią, zawsze tam króluje  gitara - byłem, grałem, śpiewałem - sprawdza się znakomicie. Oczywiście, wszystkie piękne instrumenty muzyczne mile widziane. Do minimum, albo wcale -  głośna muzyka  mechaniczna.

   Pamiętam: na początku (2011) moich działań w muzykoterapeutycznej strefie, gdy przyszedłem na segment  C,  spotkałem tam osoby starsze, chore, siedzące osobno, wszystkie pogrążone we śnie, pustce, kiwające się jak to człowiek w swym odrzuceniu i samotności. Po krótkim namyśle, przysiadałem się kolejno do każdego podopiecznego i nuciłem mu piosenki popularne,  z okresu międzywojnia, czy inne adekwatne do wieku tych osób. Nastąpił efekt budzenia się owych rozbitków  na ich bezludnych wyspach. Zaczynali otwierać oczy, spoglądali zadziwieni, maskowatość ustąpiła  mimice uśmiechu. Potem, w trakcie kolejnych spotkań - nuciliśmy już razem. Nigdy nie zapomnę  owego pierwotnego efektu budzenia do życia przez nucenie - a jednak muzykoterapię. Potem przyszedł czas na instrument akompaniujący ( gitarę), a po dłuższym czasie, oprócz  muzykoterapii grupowych - nastąpiło tworzenie grup śpiewających w skład których wchodziły osoby sprawniejsze fizycznie  - Grupa Wokalna Sing - Sing, czy też Zespól Bigbitowy Dum Dum, występujące nawet na przeglądzie pozapozy  na scenie Teatru Wybrzeże, czy też na podobnym zdarzeniu kulturalnym w Dąbrowie Górniczej. Zawsze jednak pozostaje we mnie niezwykłe  wspomnienie z  opisanego początkowego poprzez nucenie budzenia  ludzi wyalienowanych psychicznie etc. - do życia... 

Pamiętajmy: oprócz zadań terapeutycznych – muzyka zawsze łagodzi obyczaje, co w każdym Domu Pomocy Społecznej - i wszędzie - jest niezmiernie ważne. To wartość dodana.

Na muzykoterapię  zawsze powinien być czas.Wtedy:  czas, to życie.

Poniższe VIDEO  przedstawia występ grupy: Zespól Bigbitowy Dum Dum , to inna, wspaniała bajka muzykoterapeutyczna w Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej ze Szczecina - 2013 - ważna nagroda na festiwalu w Dąbrowie Górniczej.

                                                                                                                       


Lech Galicki


 

Zobacz galerię zdjęć:

Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne) Autor ( archiwum własne)
LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura