filmweb (arch.) p.
filmweb (arch.) p.
LechGalicki LechGalicki
203
BLOG

Odlotowo piękny * Odlot *

LechGalicki LechGalicki Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Głównym bohaterem amerykańskiego filmu  "Odlot" jest Carl Fredricsen,   staruszek, który po śmierci żony, Eli  postanawia spełnić ich wspólne marzenie – polecieć do Ameryki Południowej. Nie kupuje jednak biletów na samolot. Odlatuje w podróż z całym domem! W przygodzie towarzyszy mu mały chłopiec Russell, harcerz, który koniecznie chce pomóc starszemu panu w przeprowadzeniu go skądś dokądś aby dostać kolejną drużynową odznakę skauta. Po drodze zaprzyjaźniają się ze Stefanem - ptakiem, który okazuje się samicą oraz z Asem - psem, który zawsze jest przekonany, że "jego pan jest dobry i mądry". Jak skończy się wyprawa w tak niecodziennym towarzystwie? I czy staruszek spełni swoje dziecięce marzenia?

     Warto zauważyć, że starszy pan znajduje się w sytuacji krytycznej. Osamotniony po śmierci żony, Eli z którą wiązały go: miłość, zainteresowania, a w końcu także wielkie przyzwyczajenie, które wynika ze wspólnego, małżeńskiego przebywania razem dzień i noc – musi udać się do Domu Opieki. I nagle robi coś niezwykłego. Przy pomocy wielu napełnionych helem balonów odlatuje wraz ze swym domem tam gdzie marzył, że wyruszy z żoną.  Wolny od symptomów „ niewesołego życia staruszka”, unosząc się nad ziemią – co jest metaforą uzyskania przez człowieka  swobody działania zmierza do wyznaczonego sobie celu. Oczywiście z przygodami. Chłopiec jest pasażerem na  gapę, skautem, który ma zadanie doprowadzenie starszego pana z punktu A do punktu B i otrzymania za to odznaki, która jest dla niego przedmiotem niezwykle pożądanym. Junior pomoże seniorowi i w zamian liczy na otrzymanie nagrody harcerskiej. Ale przy okazji czyni coś niezwykłego. Staje się bardzo ważną istotą w życiu seniora, gdy w swych poczynaniach, kierując się logiką dziecka sprawia, że stary człowiek znajduje wielość motywacji do przekraczania barier, które były dla niego nie do pokonania.


        Cały film jest niezwykle interesujący ze względu technikę trójwymiarową zastosowaną przez wytwórnię  Pixar, co w sposób bardzo zajmujący daje możliwość wyeksponowania wielu kwestii krajobrazowych, czy też watków akcji. Zakończenie tego obrazu animowanego komputerowo jest podsumowaniem idei, którą niesie „ Odlot”.  Staruszek Carl traci domek, który odlatuje w chmury (ale ląduje dokładnie tam, gdzie powinien). Bohaterowie wracają do domu sterowcem czarnego, filmowego charakteru, z którym wspólnie toczyli boje. I oto uwaga: Carl przyznaje Russellowi medal Eli (zrobiony przez nią dawno temu z agrafki i kapsla). Dla chłopca to szczęście osiągnięcia celu, do którego dążył. W rzeczywistości jest to akt podziękowania starszego pana dla młodego, nieco fajtłapowatego, ale prącego do przodu dla osiągnięcia celu chłopca,  Russella. To swoiste przymierze zawarte pomiędzy uzupełniającymi się w naszym życiu – młodością i starością. Oto przesłanie tego filmu rewelacyjnie wplecione i ukryte w efektach specjalnych i ciekawej akcji.

    Koniecznie trzeba dodać informację o dwóch aktorach dubbigujących  dwie najważniejsze postaci filmu „ Odlot”.  Myślę o  nieżyjącym już Wojciechu Siemionie, znakomitym i w chwili realizacji podkładu głosowego – nestorze polskiego aktorstwa. Dał on swój  kunszt głosowy staruszkowi – Carlowi Fredricsenowi. Z drugiej strony: młody wykonawca, nieopierzony jeszcze adept sztuki aktorskiej, może z kółka żywego słowa: Kacper Rybiński. Zagrał w sferze fonii znakomicie. Młody i stary, doświadczony aktor uzupełniali się znakomicie. Młodość i starość podały sobie ręce. I może to stwierdzenie będzie dobrym podsumowaniem idei, sensu oraz przesłania tego pięknego filmu. To prawdziwie mądry ponadczasowo i piękny „ Odlot”.

 "Odlot" reż. Pete Docter, Bob Peterson, 2009

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura