W Polsce zbliżają się wybory. Trzynastego, wszystko zdarzyć się może (...) mówią słowa piosenki. PO przednia ugrupowanie zmarnowało osiem lat rządzenia Polską, zniszczyło gospodarkę kraju ( przemysł morski, stocznie itd.itd. itp.), zmarginalizowało polska armie i wyraznie dążyło do podporządkowania naszej Ojczyzny - dla nich * kamieni kupy* - innym państwom, od wieków realizujących niedobrą, agresywną dla Polski politykę osłabienia, wyeliminowania, wymazania z mapy Europy kraju od Bałtyku od Tatr. I gdy musieli po przegranych wyborach odejść, nie ponieśli żadnych konsekwencji lecz natychmiast rozpoczęli nieprzerwaną akcję utrudniania, oczerniania, używania kłamstwa, by osłabić nowy, sprawny rząd, który w mądrym działaniu z dobrym programem właściwie odbudowywał Polskę i czynił ja silniejszą z roku na rok. Sukces. Dobra zmiana. Teraz poprzednie, z gruntu złe ugrupowanie, które wiele złego uczyniło Polakom oraz ich Domowi od wieków - chce za wszelką cenę zagarnąć władzę. Ponownie: bez programu ekonomicznego, społecznego, zachowując się agresywnie, brzydko, rzec można: po chuligańsku. Co będzie, gdyby wygrali wybory, wolę nie myśleć. A życzę mojej ukochanej Polsce najlepiej. Nie dopuszczam takiej myśli. Trzynastego - wszystko zdarzyć się morze - słowa piosenki. Zastanawiam się nad sytuacją, gdy po kolejnej porażce z przyczyn oczywistej nieudolności i chciejstwa upadnie ( hipotetyczne rozważanie) brudny ( zamiary), odrażający ( agresja i brak kultury politycznej), nowy zły rząd - trzynastego wszystko zdarzyć się może (...). Nie wierzę, ale przesadny jestem.
Zły przywódca mnie nie interesuje. Czytałem biografie Hitlera, Stalina, afrykańskich kacyków, a i południowoamerykańskich również. Oni są do siebie podobni, tyle, że nieporównywalni. Ich otoczenie, świta także. Obradując przy wódce wybraliśmy przywódcę. Tak jest. A co z zaciekłymi fanami z ludu?
Jak zachowa się osobnik popierający ze wszystkich sił swoich i do ostatniej kropli krwi faceta, który z jakichś tam powodów, nie mających nic wspólnego z jego wielkością, został wyniesiony na stołek przywódcy państwa, przez wpływową grupę obcokrajowo - tubylczą? Bo uznano, że taki gościu pozwoli na lekkie, łatwe i przyjemne sterowanie jego krajem ku zadowoleniu kasty tubylczej i grupy państw wielkich, acz zaborczych. Zwykle pod koniec, a bywa, że od początku rządów dyktatorów, pyszałków, nieudaczników, łajdaków, megaegoistów nasilają się działania represyjne, cenzuralne, propagandowe... Lud chce zemsty.
Co robią? Co mówią wówczas? Jak się zachowują wierni, zakochani w wodzu i robiący wszystko, co kazał funkcjonariusze jego partyi i cisi, ale głośni gdy trzeba było cywilni jedynego dobrego przywódcy? Tego, który upadł, a gdy się to stało jasne było, że był on i jego ludzie-tuby: kanaliami.
Co oni wtedy zrobią?
Po pierwsze krzyczą, że nic nie wiedzieli o czarnej postaci wodza! Zostali także, tak jak lud oszukani i wmawiano im, że postać wodza jaśniała bielą. I oni też są ofiarami!
Po drugie mówią, że im kazano robić takie różne brzydkie rzeczy i straszono ich na sposób rozmaity.
W formacjach mundurowych (po trzecie) wszelkie zbrodnie wykonywano na rozkaz. Tak mówili Niemcy-faszyści, Rosjanie-bolszewicy, komuniści, enkawudziści itd.itd., Włosi-faszyści i wszyscy inni umundurowani od koloru czarnego na podobieństwo tęczy ( sic!) operetkowych strojów "na rozkaz".
Po czwarte: zwolennicy upadłych dyktatur (także głupoty) byli ślepi i głusi. Zatem proszą o łagodny wymiar ludowej kary.
Po piąte: inni udawali tylko zwolenników złych rządów, zapisywali się do partii, aby rozsadzić ją od wnętrza. Wiedzieli, że X doprowadza ojczyznę do zguby, kolaboruje z jej odwiecznymi wrogami i gościu z niego podły, więc mówili, iż go popierają, aby przeżyć w spokoju, ale za jakiś czas wbić mu nóż w plecy.
Jest jeszcze po szóste, po siódme, po ósme... I co z tego? Historia zna tysiące takich zachowań. Na przestrzeni wielu wieków. Próby uratowania w nowej sytuacji własnego tyłka przez pozbawionych uczciwego patriotyzmu, godności, honoru klakierów upadłych rządów zdrajców. Na świecie całym. Nie wiedzieliście. A, to już wina niskiego poziomu nauczania historii w naszym niszczonym uprzednio niezwykle szybko Kraju.
Co zrobią gdy przyjdzie czas ich zejścia ze sceny wśród przekleństw narodu, którym gardzili, z którego szydzili, który niszczyli polski naród, a on obudzi się i powstanie?
Lech Galicki
Komentarze