Lelumpolelum Lelumpolelum
506
BLOG

Efekt Lucyfera

Lelumpolelum Lelumpolelum Kultura Obserwuj notkę 1

Musze przyznać że trafiłem ostatnio przypadkiem na coś, co jest świetnym wytłumaczeniem tezy z Biblii że "wszyscy zgrzeszyli" oraz "kto złamał choć jedno przykazanie na tym zawisło całe prawo". Nie wskaże dokładnie gdzie w NT czy ST są te cytaty ale dużo nad tym myślałem.

Efektem Lucyfera nazywamy zdolność każdego człowieka do przemiany w kogoś odrażającego pod wpływem środowiska. Termin ten wprowadził psycholog o nazwisku Zimbardo po swoim sławnym eksperymencie, gdzie podzielił studentów na strażników i więźniów. Ci pierwsi zmienili się w oprawców. Wybór był przypadkowy, wylosowano ich. A mimo to dobrzy ludzie stawali się oprawcami.

Efekt Lucyfera to wiec zdolność każdego z nas do stania się bestią. Wystarczy tylko że mamy ku temu odpowiednie warunki. Dziwie się tylko że tego terminu nie stosowano wcześniej do strażników z obozów koncentracyjnych, zwykłych Niemców, którzy po opuszczeniu swojej rodziny zostawali oprawcami, potem znowu przebierali się i wracali do domu. Każdy z nas taki jest, wystarczy że znajdziemy się w grupie wyśmiewającej ofermę i już śmiejemy się razem z innymi.

Tak, tak. Wiem, wiem. Ty nie jesteś taki. Ja też pierwotnie oburzałem się gdy ktoś mi mówił że jestem zdolny do najgorszej podłości i w zasadzie nie ma różnicy między mną a innymi "złymi ludźmi". Jednak stukło 34 latka i pewne przesłanki, pewne rzeczy w moim życiu, wybiły mnie z tego dobrego mniemani o swojej szlachetności. Jeśli więc uważasz że Ty jesteś inny- no cóż, oby nie zostało to sprawdzone. "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"(nielubiana przez mnie WS)

Ta przemiana z anioła w diabła jest naprawdę ciekawą rzeczą gdy zaczniemy się nad nią głębiej zastanawiać. Bo jeśli jesteśmy do niej zdolni to kim my tak naprawdę jesteśmy? Dobrymi ludźmi czy może właśnie diabłami ukrywającymi swoją zwierzęcą naturę?  Aby nie to drugie? Czy to nie jest tak że mamy w sobie skłonność do potwornego zła i nie robimy tego BO NIE MAMY MOŻLIWOŚCI?

Zastanówmy się na chwile co by było gdyby teraz wynaleźć maszynę do podroży w czasie.  Lecimy do Monachium do 1923 roku w 5 rocznice Rewolucji Październikowej stoimy w pochodzie obok innych socjalistycznych rewolucjonistów czyli uczestniczymy w Puczu Monachijskim Hitlera. Adi idzie koło nas wiec nie zastanawiając się wyciągamy pistolet i bach. Historia jest zmieniona, wojny nie ma. Ale my mamy jeszcze jedno zadanie. Przywieść w nasze czasy Doktora Mengele. Zrobiliśmy to i stawiamy go przed sądem.

Jest winny czy niewinny? Wojny nie było, nie zrobił nic złego. Więc uznamy go za dobrego człowieka? Zrobiłby gdyby mógł. Więc mamy go skazać? A jeśli nie skażemy to jak go mamy traktować? Jako dobrego człowieka czy jako potwora? Uściśniemy mu dłoń czy naplujemy w twarz?

Wszyscy zgrzeszyli, każdy z nas ma coś na sumieniu. A jeśli nie zrobił niczego potwornego to tylko dlatego że życie było dla niego łaskawe. Że nie znalazł się w faszyzmie, komunizmie, w sekcie czy gdziekolwiek indziej. Nie stał się ekstremistą islamskim czy żołnierzem armii izraelskiej. Jesteśmy winni tych rzeczy do których mamy zdolność, tak jak ten nasz przywieziony Mengele jest winny zbrodni które dokonałby gdybyśmy Adolfa nie zabili. Winni.

Złamaliśmy jedno przykazanie i wisi nad nami reszta, bo zatrzymało nas otoczenie. Ludzie którzy mówią nie zabijaj, nie kradnij. Ale gdybyśmy się urodzili w świecie pedofilów to czy byśmy się zatrzymali? Ile razy patrzyłem na kogoś i myślałem że jestem od niego lepszy bo czegoś nie robię co on robi. Ale czy bym tego nie robił będąc nim? Robiłbym to samo.

Świadomość tego jaki jestem zły mnie czasem przerażą. I jeszcze ta bezradność wynikająca z tego, ze pewnych rzeczy nie robię, bo wiem że są złe a ja chce być dobry. Gdybym jednak miał inny dekalog to czy broniłbym tutaj dzieciaków przed aborcją? Gdyby Wanda Nowicka była moją matka to czy nie powiedział bym jak jej syn że oficerowie z Katynia byli pasożytami?

Zbawienie jest dla wszystkich, mówi Biblia. Nie jesteśmy zbawieni przez swoje czyny ale prze Łaskę. Tylko Jezus był bez grzechu. Nigdy nie kłamał, nie cudzołożył, nie spiskował, nie był samolubny. Pomagał wszystkim którzy prosili, leczył, uzdrawiał, karmił. Nawet w agonii krzyża zbawił jeszcze jednego z łotrów bo on o to poprosił. Nad nim nie zawisło Prawo bo nie złamał ani jednego przepisu. Tylko on może nas osądzić bo w całym wszechświecie jest jedynym człowiekiem który może być sprawiedliwym sędzia. Złodziej nie może sadzić złodzieja. Jezus nie patrzy na czyny ale na żal i pokorę.

-Nikt cię nie potępił?
-Nie Panie.
-A zatem i ja cię nie potępiam. Idź i nie grzesz więcej.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura