Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
2692
BLOG

Drogi przedwyborcze: Dużo Petru i PSL, serduszka i mało PiSu

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 52

       Do wyborów jeszcze trzy tygodnie z kawałkiem więc pozwolę sobie i ja na odrobinę krytyki. Spokojnie, nie trzeba się niczego obawiać, właściwie wszystko rozwija się całkiem dobrze - Beata Szydło robi świetną, merytoryczną kampanię podczas gdy rząd Ewy Kopacz brnie coraz bardziej w opary absurdu i śmieszność. Chodzi jedynie o pewien problem - mam nadzieję - techniczny.

       Na początek oczywistość: Musimy wygrać, w dodatku wysoko. Inaczej nie da się odsunąć nieudacznej ekipy od władzy, nie da się przeprowadzić zmian, nie da się zrobić niczego. Żeby ten cel osiągnąć, trzeba zawalczyć natomiast o każdy głos. Dosłownie o każdy - także i tych, którzy nie wiedzą, nie rozumieją, nie znają, nie chodzą na wybory i którym podobają się nie ci, co trzeba. Trudno, takie życie,

       I tak się zdarzyło, że kilka dni temu przejechałam się solidnie po Polsce. Zahaczyłam o Małopolskę, potem było Świętokrzyskie. Stamtąd do Warszawy i znów w Świętokrzyskie po to, żeby następnie przez Łódzkie dojechać do Wielkopolski. Różne trasy - austostrady, drogi krajowe i boczne przez wsie i miasteczka, całkiem porządne i dziurawe czy rozkopane.

       I oczywiście wszędzie wybory we wszelkich możliwych barwach i niuansach. Na autostradach i trasach szybkiego ruchu wszędzie straszy Ryszard Petru i obiecuje naiwnym nowoczesność i w ogóle jakieś nowe i odmienione. Czyli stare i zgrane zapowiada nowe i odświeżające. Jak twierdzą specjaliści Petru liczy głównie na elektorat PO rozczarowany po 8 latach rządów. Zapewne wychodzi też z założenia, że po autostradach i trasach szybkiego ruchu podróżują głównie lemingi. Ale czy tak jest rzeczywiście?

       Przy pozostałych drogach, w niewielkich miasteczkach i wsiach aż zielono-koniczynkowo. To PSL obiecuje mądrość, doświadczenie, kompetencję i podobne - jednym słowem wszystko, czego brakowało tak bardzo przez 8 lat rządów koalicji PO-PSL. A pomiędzy tym wszystkim uśmiechają się do wyborcy serduszka "Kocham Polskę". Niektóre z podpisem PO inne bez. Sprytne zagranie, ikona jest sympatyczna i ktoś mniej zorientowany, co się za nią kryje, może po prostu zagłosować na serduszko - skoro takie ładne i tak wszędzie zalotnie sobie wisi.

       Niestety pomiędzy tym wszystkim widać - poza nielicznymi wyjątkami - dość mało plakatów PiSu, także i w okolicach, gdzie PiS wygrywa. I bardzo źle. Zorientowani i chcący zmian i tak zagłosują jak trzeba, to jasne. Chodzi jednak o tych innych i nie powinno się ich lekceważyć. A sytuacje są różne - nie można zapominać także po prostu o wartości informacyjnej plakatów reklamowych. Ludzie mogą nie wiedzieć, kto w ich powiecie kandyduje, mogą nie znać nazwisk. Mogą nazwiska mylić - zdarza się, że to samo nazwisko nosi kandydat innej partii. Może się wreszcie zdarzyć, że ktoś, kto na wybory nie chodzi i nie zamierza iść np. po prostu wkurzy się czymś w ciągu kolejnych dni. Sytuacja jest dynamiczna a jedna niemądra decyzja rządu dosłownie goni następną. I taki ktoś wnerwiony czymś konkretnym postanowi jednak w ostatniej chwili iść - nie należy mu tego utrudniać. Wprost przeciwnie, należy go do tego zachęcić i poinformować, na kogo powinien zagłosować. Zaprzepaszczanie każdej szansy, każdego głosu może się po prostu zemścić.

       Jeszcze nie jest za późno, jeszcze jest trochę czasu. I przy pełnej świadomości, że dużo ważniejsza jest treść niż krzykliwa reklama, radzę jednak nie lekceważyć i tej ostatniej. A więc - do roboty. Szczególnie tam, gdzie do tej pory działalności specjalnie nie widać.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka