woodya woodya
25
BLOG

Michał Szułdrzyński w sojuszu z Gerhardem S - czyli jak odwracać

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 17

Pan Michał Szułdrzyński pisze: "Wystąpienie Schroedera w ambasadzie rosyjskiej w Berlinie było mistrzowskie. Schroeder wykorzystał absolutnie wszystkie stereotypy o Polakach po to, by przedstawić projekt swojej firmy, jak zbawienie dla Europy. W ten sposób Biznes łączy się z Polityką. Powtarzanie mantry o tym, że kampania wyborcza w Polsce jest prowadzona pod hasłem antyniemieckich i antyrosyjskich fobii, stało się tak oczywiste, że nie trzeba dawać już żadnych przykładów. Skoro twierdzą tak polscy politycy wypowiadający się w zachodnich mediach, skoro twierdzą tak publicyści (skandaliczny tekst Andrzeja Rybaka przedrukowany przez Rzepę) - dlaczego nie powtarzać tego, wyolbrzymiać? A że nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością - mniejsza z tym." I dalej "Najsmutniejsze jest jednak to, że Schroeder nie mógłby bezkarnie łgać i mydlić oczu Niemcom, gdyby nie pomoc ze strony takich osób jak choćby Aleksander Kwaśniewski i jego wywiad w Vanity Fair, albo wypowiedzi wielu innych. Naiwność Polaków ocierających łzy żalu na strasznych Kaczyńskich kartami niemieckich czasopism, świetnie służy rosyjsko-niemieckiemu pojednaniu."

Nie od dziś wiadomo że jak dwie osoby czytają ten sam artykuł to mogą mieć dwa odmienne poglądy na jego temat. Dla MS artykuł Rybaka w rzepie (komentowałem go ostatnio) był przykładem skandalu, dla mnie był zaś był przykładem emocjonalnej ale całkiem celnej charakterystyki ostatniego dwulecia. Napisałem nawet z uznaniem, że Rzepa gotowa była go przedrukować w całości, choć z żalem zauważam, że żaden z dziennikarzy rzepy sam się nie zdobył na parę podobnych, mocnych ale prawdziwych, słów na temat rządów PiS i trzeba było się uciekać do zagranicznych przedruków. Lepsze to niż nic.

Zasadnicze pytanie jakie należy sobie postawić w kontekście przemówieć eks Kanclerza, obecnego polskiego premiera oraz jego krytyków jest takie czy możemy, czy Pan Szułdrzyński "z ręką na sercu", może powiedzieć że rząd PiS nie wykorzystuje w swojej kampanii wyborczej, a wcześniej w swojej polityce "fobii antyniemieckich"? Bo jeśli nie stosuje, to rzeczywiście wywiad do Vanity Fair czy artykuł Rybaka były gołosłowną grandą. Tyle, że to nie Kwaśniewski stwierdził że "sądy mają sądzić zgodnie z [pisowską] racja stanu a nie zgodnie z prawem", to nie Rybak pisał o 66 milionach [wirtualnych] Polaków gdyby nie Niemcy. To minister Fotydze zdarzyło się kiedyś kwestionować traktat graniczny z Niemcami, a nie jakiś eks eseldowski minister. To Macierewicz gołosłowanie nazywał ministrów spraw zagranicznych całego okresu IIIRP agentami Rosji. Jeśli nie jest to granie na fobiach to trudno jest mi sobie wyobrazić co w takim razie jest tym "graniem"

P. Szułdrzyński zdaje się twierdzić, że gdyby nie Kwaśniewski to nie byłoby żadnych złych opinii o Polsce. Nikt nie podnosiłby żadnych zastrzeżeń co do charakteru demokracji jaki w Polsce stara się praktykowąc PiS, do sposobu w jaki rozumie ta partia politykę zagraniczną jak rozumie UE. Tyle, że wywiady Geremka czy Kwaśniewskiego są skutkiem a nie przyczyną złych opinii, to najpierw PiS zaatakował takie instytucje cenione w zachodnich demokracjach jak TK, pastwił się nad Niemcami czy Rosją, blokował symboliczne gesty jak dzień w sprawie kary śmierci czy w końcu walczył z OBWE.

Owszem, nigdzie nie jest napisane że np TK musi być niezależny od władzy wykonawczej, z teoretycznego punktu widzenia jestem sobie w stanie wyobrazić nazwanie "demokracją" czegoś co np całkowicie zlikwiduje trójpodział władzy. Napoleon I i III rządził za pomocą plebiscytów, te Napoleona III były nawet w miarę uczciwe (jak na tamte czasy), są też głosy że Putin (czy Chavez) ostatnie wybory wygrał w miarę uczciwie (w sensie, że ludzie sami te kartki wrzucali a nie, że ktoś dosypał). Tyle, że kraje UE nie cenią sobie takiej plebiscytarnej  demokracji i PiS musi przyjąć to do wiadomości albo zrezygnować z członkostwa w UE (które jest przecież dobrowolne). Tu nie chodzi o szkalowanie PiSu, każdy ma prawo żyć w takiej demorkacji jak sobie chce (np ostatnio prof Krasnodębski uznał że "liberalna" wersja go nie interesuje, strach się zapytać jaka go w takim razie interesuje). Tylko że na siłę nie da się połączyć dwóch radykalnie różnych sposobów rozumienia demokracji czy postrzegania UE - dlatego PiS musi sie zdecydować (jak i sami Polacy), a nie narzekać że UE czy Geremek go krytykują.

Paradoks jaki wiąże się z tymi wywiadami Kwaśniewskiego czy Geremka, które tak irytują elektorat PiS, polega na tym że tak naprawdę są one niezmiernie korzystne dla Polski i jej interesów, jeśli oczywiście uznamy, że Polska powinna być w UE i chce w niej odgrywać poważną rolę. Wywiady te wysyłają mocny sygnał, mówiący nie wszyscy w Polsce podzielają opinię PiS na temat polityki zagranicznej i polityki wewnętrznej. Reszta państw UE, która niezmiernie mało rozumie z tego o co chodzi PiS, ma poczucie że w Polsce jest ktoś kto podziela wartości w imię jakich od 50 lat budowana jest ta organizacja. 

Warto tez pamiętać że dla państw-członków UE, organizacja ta jest w o wiele większym stopniu sprawą właśnie polityki wewnętrznej a nie zagranicznej. Relacje Belgii (i każdego innego państwa) z Niemcami nie są tym samym co relacje Belgii z Indonezją, dlatego tez artykuł w np włoskiej prasie krytykujący Le Pena czy Heidera nie jest uważany za coś złego. I warto o tym pamiętać zanim napisze się: "Dlaczego Niemcom nie przeszkadzają mankamenty demokracji rosyjskiej w robieniu z nimi interesów" - Rosja jest "za granicą", a Polska i Niemcy są razem i u siebie, dobrowolnie zgodziliśmy się na stosowanie wyższych niż "rosyjskie" standardów demokracji.

Są oczywiście spory np na temat gospodarki czy budżetów UE (np słnna "torebka Thatcher"), rurociąg pod bałtykiem jest dyskusyjny (choć nie dokońca można się zgodzić że jest on całkowicie zły dla Polski, eks doradca Marcinkiewicza, ambasador Schnepf miał o wiele bardziej kontruktywne propozycje aby Polska wzieła w tym udział) ale nie oznacza, że nagle mamy wrócić do metod polityki z lat 30 XX wieku we wzajemnych dyskusjach w UE.

Pan Szułdrzyński mówiąc nam, że problemem jest Kwaśniewski chce nas namówić na odwracanie kota ogonem. Na walkę ze skutkami zamiast z przyczynami. To, że taka postać jak eks kanclerz Niemiec ma amunicje do strzelania, nie jest "zasługą" Kwaśniewskiego. Nikt w Niemczech czy w samej UE nie uwierzyłby Geremkowi czy Kwaśniewskiemu jeśliby sami nie zobaczył na własne oczy, że w Polsce nie jest tak cudownie (z zachodniego punktu widzenia) jak to PiS chce nam wmówić. Tacy ludzie jak Kaczyński i eks kancelerz-biznesmen sami sobie podrzucaja argumenty i warto mieć tego świadomośc a nie pastwić się nad politykami czy dziennikarzami którym się to niepodoba.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka