Czas chyba na parę słów które niejako stanowić będą podsumowanie mojej blogowej działalności na Salonie24.
Blog powstał w wyniku niechęci do PiS. Niechęci narastającej (blog powstał w jakieś 1,5 roku po wyborach 2005) od miesięcy jeśli nie lat. Narastającej bo mimo że nigdy nie byłem zwolennikiem braci Kaczyńskich, od tzw "zawsze" wydawali mi się niezdolni do wypełniania funkcji które poza polityką mają związek z rzeczywistością, z gospodarką, z zarządzaniem, to jednak nie skreślałem ich z góry.
Miałem ku temu dwa powody - jeden merkantylny, strasznie mi się podobał pomysł 3 milionów mieszkań. Podobał bo raz ze w tamtym momencie bardzo chciałem i potrzebowałem kupić mieszkanie a nie bardzo miałem za co. A dwa - bo uważam że w Polsce bez pomocy państwa nie da się rozwiązać problemu mieszkaniowego a interwencja w tą dziedzinie stać się może gigantycznym kołem zamachowym naszej gospodarki (jak rzadko kiedy, większość środków zostanie w Polsce a i sporo ludzi będzie miało prace). PiS ze swoim hasłem oraz ostrożnym podejściem do radosnego liberalizmu a`la Gilowska i PO wydawał się partią która może coś tu zdziałać.
Drugi powód był natury ogólniejszej - zawsze krytykowałem innych za to że z założenia skreślali SLD bo nie było ani takie ładne ani takie słuszne jak inne partie. SLD, na tle pozostałego politycznego towarzystwa, przez te lata nie spisało się jakoś szczególnie źle, w sprawach mi bliskich (UE, polityka zagraniczna, konstytucja) prezentowała z reguły sensowny pogląd. Tak więc wypadało i PiS dać szanse. I nie mówić że są źli bo są z PiS. Szczególnie ze ich kampania wyborcza nie była szczególnie przesycona tekstami o PRL czy SLD. Adam Gierek na wiecach PiS czy pozytywny artykuł o gejach Lecha Kaczyńskiego, w końcu sam Marcinkiewicz, wszystkie te rzeczy i osoby sprawiały wrażenie że i dla PiS jest jakaś nadzieja.
Jedak PiS postanowił, wielkim nakładem sił i środków, pozbawić mnie wszelakich nadziei.
W kwestiach przyziemnych z punktu widzenia Kaczyńskiego jak gospodarka, PiS zawiódł na całej linii. Gilowska, prawicowa wersja Kołodki tylko bez jego dorobku, została zatrudniona w rządzie po to aby nic nie zrobić przez te dwa lata (razem z pozostałymi 3 lub 4 osobami które pełniły tą funkcję). Rewolucyjny zapał PiS dawał nadzieje np na to że przywrócona zostanie ustawa Wilczka dot swobody działalności gospodarczej. Albo z miejsca zwolni się po 10% urzędników. Każda inna partia wydawała się niezdolna do takich działań tylko PiS wyglądał na taką która mogła to zrobić. Ale nie zrobiła.
Mieszkań które tak mi sie podobały w ich programie nie zbudowali, za ich kadencji ceny wzrosły tak że dziś to ja mogę sobie kupić dwa razy mniejsze mieszkanie niż za Belki. owszem zadziały tu prawa rynku, ale rząd nic nie zrobił aby jakoś ulżyć takim jak ja przy zakupie mieszkań, mogli np przywrócić ulgę odsetkową. Ale nie zrobili nic, samo ministerstwo budownictwa wylądowały w Samoobronie i stało się swoistym urzędem pracy dla członków tej partii.
Cała para PiS poszła (zwł po wywaleniu Marcinkiewicza) w rożne WSI i CBA. Rozwiązanie WSI uważam za czysto propagandowe działanie do którego PiS miał prawo (bo obiecał w wyborach) ale które nie było jakoś specjalnie istotne. Raz że niczego specjalnego się o tym WSI nie dowiedzieliśmy a dwa że efekty dla państwa z braku WSI są de facto zerowe (jeśli nawet nie ujemne). Ale PiS uznał że warto zmarnować 1,5 roku rządu i wchodzić w koalicje z Lepperem aby rozwiązać WSI. Okazało się że 3 miliony mieszkań i edukacja polaków (czyli to co dostali koalicjanci) jest mniej ważna niż WSI.
CBA od początku uważałem za mało skuteczny pomysł bo więcej dla zwalczania korupcji zrobiłoby przywrócenie wspomnianej ustawy Wilczka niż całą brygada Mariuszów Kamińskich - PiS, okazało się, że zupełnie nie rozumie skąd się bierze korupcja. Jednak CBA było złym pomysłem również z powodów politycznych - służba ta została podporządkowana premierowi i pozbawiona jakiejkolwiek kontroli (drugi dowód na to że PiS nie rozumie czym jest korupcja i skąd sie bierze). Czyli de facto stworzono patologiczny układ który aż się prosił aby go wykorzystać przeciw opozycji. CBA wyspecjalizowało się w dawaniu łapówek (jakby w Polsce nie było prawdziwych łapówkarzy tylko CBA musiało ich kreować) a na boku powstał cały układ parakorupcyjny w rządzie gdzie minister sprawiedliwościowi z ministrem MSW dają przecieki na lewo i na prawo. Kolejny rok i ileś milionów PLN zostało zmarnowane tylko po to aby wykreować z posłanki Sawickiej łapówkarza.
Ale widzę jeden plus CBA - przy okazji akcji przeciw Lepperowi wykazali że Państwo Polskie umie walczyć samo z korupcja i to już na podstawowym poziomie rozpatrywania danej sprawy. Zwykły starosta zapobiegłby ew korupcji gdyby nie uparte CBA co na siłę chciało wykreować przestępce. Ale PiS zupełnie tej lekcji zwalczania korupcji nie zrozumiał.
Mój największy zarzut wobec PiS w dziedzinie szeroko rozumianego zwalczania korupcji i nieprawości związany jest z tym że całkowicie zastopowali to co narodziło się w wyniku afery Rywina. Zablokowali sanacje prokuratury, zablokowali reformę służby cywilnej. Po 2 latach rządów PiS wychodzi na to że jedyną nauczkę jaką ta partią wyciągnęła z afery Rywina czy Orlenu brzmi "nigdy nie godzić się na komisje śledcze". Żadnej innej nauki nie zdobyli.
Po dwóch latach mamy podejrzanego szefa MSW i PZU, mamy korupcje w ministerstwie sportu, mamy nawet narkoaferę u prezydenta RP. Jak na "walkę z korupcją" to niezły wynik. PiS pokazał nam że istnieje układ - ich własny.
Dziś tak naprawdę można głosować na dowolną partię opozycyjną, to czy powstanie PoLiD czy PoPSL nie będzie miało większego znaczenia z mojego punktu widzenia. Zakładam że PO może zbudować więcej dróg niż PiS. Ale nie ma się co spodziewać wielkich rewelacji. Nawet jeśli mówią o cudach
Liczę jedynie na to że te dwa lata jakie właśnie mijają będą nauczką dla nas wszystkich. Nie można spocząć na laurach i z zadowoleniem wierzyć że zawsze będziemy żyli w fajnym kraju i że wszyscy będą podzielać nasze samozadowolenie. Mieszkamy sobie w dużych miastach, cieszymy się a to z UE a to ze wzrostu. Ale Polska to nie tylko zadowoleni ludzie. To też ci co potrzebują tych mieszkań i pracy (nawet dziś) oraz lepszych zarobków. I jeśli partie chwalące się zdrowym rozsądkiem będą lekceważyć tych ludzi to zawsze znajdzie się taki Kaczyński który oszustwem i propagandą zagarnie władzę. Oczywiście nie pomoże nic na problem mieszkaniowy, nie pomoże nic na problem emigracji. Tyle że to tylko zwiększa winę reszty partii które pozwoliły na to aby ktoś taki jak Kaczyński wygrał wybory. Jego sukces w 50% był zasługą Bielana ale w 50% zasługą Millera i Tuska.
PiS był karą dla naszej klasy politycznej. Karą której przyczyny mam nadzieje zrozumiał (i wyciągnął właściwe wnioski) Tusk, Olejniczak oraz Pawlak.
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka