Napieralski i co dalej

Dziś trudno jest wróżyć Napieralskiemu i SLD jakąś przyszłość. Osobiście widzę następujące kwestię warte uwagi:

1. Masa spadkowa po PO. Jeśli PO zacznie spadać poparcie (a zacznie) to do wzięcia będą jej głosy. Wg. mojego oglądu sytuacji 3/4 tych głosów raczej do PiS pod wodzą Kaczyńskiego nie pójdzie. Polscy wyborcy nie mają też (poza Salonem24 ;))) na tyle stałych poglądów aby z góry odrzucać jakieś partie o ile lider i cała otoczka jest w miarę strawna (np PiS jako taki wcale nie jest dla wyborców problemem tylko postać lidera JK). Każda nowa partia centrowa/centro-lewicowa będzie miała w takiej sytuacji okazję aby pożywić się na spadku po PO. SLD ma, moim zdaniem, na to pewne szanse (np jak uda im się sięgnąć po Cimoszewicza).

2. Aparat. Mówi się że Napieralski to recydywa aparatu i betonu. Moim zdaniem beton czy aparat SLD nie jest wcale takim wielkim problemem. Dwa powody - wiek i biologia oraz drugi - oni będą popierać każdego lidera i każdy program o ile da im to głosy i miejsca w Sejmie. Popierali Olka czy Leszka mogą teraz Grześka.

3. Program. Napieralski wygląda mi na normalnego polskiego polityka co jest w stanie mówić o dowolnym programie. Kaczyński czy Tusk byli i za prywatyzacją i anty, byli za aborcja i przeciw, byli za UE i przeciw. Wszystko zależy od aktualnego klimatu i potrzeb rynku politycznego. Napieralski nie ma żadnych twardych poglądów, jest człowiekiem który krok po kroku - od rozlepiania plakatów po stołek lidera - zmierzał do władzy i to jest jego cel. Dziś jest "Zapaterski" ale jak zauważy że w socjalizmie z PiS nie ma się jak ściągać to będzie musiał się trochę zmienić i zacząć być Segolene Royal czy inną tego rodzaju postacią.

4. Czy lewica jest możliwa. Ano jest ona już w Polsce bo mamy jedną wielką partię lewicową - PiS. W Polsce lewica jest lewicą klasyczną, taką w klasowo-socjalistycznym stylu jak w Europie w latach 50 czy 60 (plus wątek nacjonalistyczno-religijny ale w społeczeństwie które dopiero od 1-2 pokoleń mieszka w mieście a nie na wsi to nic dziwnego).

U nas pomysły Zapatero ale też np Browna albo Royal lokowały by się w elektoracie centrum i u liberałów. Tak więc moim zdaniem nie toczy się wcale gra o lewicę (bo to już zajęte) a o centrum. Czy PO uda się utrzymać poparcie albo czy SLD (lub komuś innemu) uda się pożywić na tych 20-25% poparcia PO które jest labilne - to są pytania dnia.

Napieralski ma o tyle szanse że tchnie trochę życia w stadko SLDowców. Olejniczak się już po prostu znudził mediom i co tu dużo ukrywać - tytanem intelektu to on nigdy nie był. Szanse ma też dla tego bo media po woli zaczynają wchodzić w swoje ulubioną rolę czyli chcą być "antyrządowe" i szukają kogoś nowego do hołubienia. Było tak za AWS czy SLD albo PiS więc i będzie tak za PO. A coś mi się wydaje że Napieralski może być bardziej strawny od Kaczyńskiego.....