woodya woodya
52
BLOG

Czy jest za co dziękować? (1989-2008)

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 7

Jeden z biskupów podziękował wczoraj za 1989, również Kaczyński dziękował za to w jednej z gazet. Są jednak głosy że nie ma za co dziękować bo "nie ma żadnych przesłanek - absolutnie żadnych - by nie tylko czerwiec 1989, ale w ogóle 1989 r. uważać za początek wolności i niepodległości czy "wolnej i niepodległej Polski" (jak pisze nieoceniony FYM).

Argumenty są znane i nie ma ich co przytaczać. Muszę przyznać że jest pewna trudność jeśli chodzi o polemizowanie z nimi. Bo jak polemizować ze słowami że Sejm Kontraktowy to było coś złego? Najbardziej reformatorski Sejm od 1939 roku w Polsce, Sejm w którym dokonała się realna zmiana w takich kluczowych sprawach które decydują o tym czy kraj ma normalna gospodarkę (i co za tym idzie politykę)?

Wyraźnie trzeba powiedzieć iż czas najwyższy pogodzić się z tym jakie jest (i jakie było) Polskie społeczeństwo. Polacy nie są jakimś bytem kosmicznym co wysiadł z pojazdów międzyplanetarnych. Polska jest krajem ludzi którzy w 90% dopiero w 1, góra 2 pokoleniu żyją w miastach, wcześniej byli to prości chłopi. Bieda i braki w wykształceniu tych 90%, lekceważenie z jakim spotykali się ze strony przedwojennych "elit" była faktem który mocno zaciążył na sposobie myślenia Polaków.

Poza religią (i też jakże inną niż ta elit) nic specjalnego nie łączyło Polaków, naród w jego masie, z tymi ponoć fantastynymi elitami. Ciekawe co myśleli Polacy jak widzieli sanacyjne elity uciekające w 1939 przed Niemcami do Rumuni?. Ciekawe co myśleli Polacy patrząc na sanacyjne rządy, powstałe nie jako wynik merytokratycznego procesu awansu czy zasług a jaki wynik krwawego zamachu stanu gdzie liczba zabitych 6 krotnie była większa niż liczba tych co zginęli w czasie i po Stanie Wojennym Jaruzelskiego. Elity, te prawdziwe elity - stara arystokracja, stare mieszczaństwo było w sporej części przeciw tym "nowym elitom IIRP". Lecz zubożałe i kurczowo pragnące ograniczyć zasięg np reformy rolnej bardziej bało się tych zwykłych ludzi niż legionistów Piłsudskiego.

PRL tak długo się utrzymywała, tak w sumie nieźle się aklimatyzowała bo pamięć po IIRP nie była wcale taka wspaniała jak dziś stara się to nam wmówić. Na polskiej wsi dobrze pamiętano kto jako pierwszy zaczął mówić (i robić) o wolności chłopów (Car), kto chciał robić prawdziwą reformę rolną (a nie taką pozorowaną jak za IIRP).

Faktem jest że Polacy utracili sporo ludzi z wyższym wykształceniem w czasie II wojny, z tego większością na własne życzenie w Powstaniu Warszawskim - tyle że jak dziś mamy cenić te "elity" które niejako samolubnie poświęciły siebie w bezsensownej akcji zamiast myśleć o tym jaki będzie kraj po wojnie? Może PRL byłby lepszy dzięki tym ludziom?

Za 1989 rok należy dziękować z jednego powodu. Po raz pierwszy od upadku I RP, albo wręcz od czasów Sobieskiego w Polsce mogło powstać państwo które nie jest zbudowane na fikcyjnych i udawaniach podstawach. Nie na absurdalnym mesjanizmie (o którym dobrze pisał w sobotę Krasowski w Dzienniku) nie na mitach o naszej wyjątkowości, sprowadzające się do tego że u nas musi być inaczej niż wszędzie (czytaj biedniej bo materializm nie jest nas godzień - vide ewolucja Wildsteina z jego antymodernizacyjnym atakiem na UE). W 1989 rok podjęto próbę budowy państwa nie dla sztucznych mitów narodowych, nie dla ekspansji międzynarodowej jak za czasów płk Becka, nie dla wielkich historycznych wizji tylko dla zwykłych ludzi. Gdzie zarabianie pieniędzy nie jest niczym złym, gdzie każdy ma prawo żyć jak mu się podoba. Gdzie, dzięki Balcerowiczowi, przwrócono (albo starano się) zasadę że jak sam o siebie nie zadbasz to nikt inny tego nie zrobi. Owszem nie wszystko się udało - wdepneliśmy w Irak wbrew woli społeczeństwa, zafundowaliśmy sobie w kluczowych momentach naszej historii (np wybitnie nieudany Sejm 1991-1993, jakże gorszy od kontraktowego) - ale i tak jest nieźle.     

1989 był odzyskaniem niepodległości i odzyskaniem prawa do być tym kim chcemy. Ziemkiewicz, Łysiak może (i mógł, wbrew jego marketingowo-PR użalaniem się) pisać co chciał tak samo jak Michnik. Problem tylko w tym (dla RAZ) że Polacy, jak pisałem, są społeczeństwem które trochę odstaje od wyobrażeń co poniektórych. Polacy mają "swój rozum" i sami wiedzą czy warto zagłosować na Kwaśniewskiego i jego 1 mln nowych mieszkań czy na Kaczyńskiego i jego 3 mln mieszkań.

Tzw. prawica sama skazuje się w Polsce na margines bowiem (poza epizodami jak rok 2005) buduje swoje konstrukty ideowe na fikcyjnych wyobrażeniach. Ci w większości młodzi ludzie (30/40 letni) jacy budują intelektualne zaplecze mają wysoce książkowe wyobrażenie o tym jaka była ta "wspaniała" Polska przed 1939  oraz dosyć (o dziwo) miałkie pojęcie o tym jaka była Polska w czasach PRL.

1989 rok był momentem kiedy po raz pierwszy można było być kim się chciało i jakim się chciało. Można było być po prostu Polakiem, bez zbędnych przymiotników. I za to warto dziękować. Dla rewolucujnych ideologów w takiej Polsce trudno się żyje. Nie ma tej walki, tej adrenaliny. Ale dla Polaków jest to pierwsza okazja o 300 lat aby żyć w normalnym kraju, gdzie to ile dróg jest budowane jest ważne a nie to ile pomników się postawi.

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka