Kaczyński popełnił błąd w Gruzji ale jeszcze macie szansę Go ura

Zupełnie nie mogę zrozumieć debaty jaka toczy się wokół incydentu w Gruzji. Merytorycznie sprawa jest dosyć jasna w swej niejasności:

1. Nieplanowana, nocna, niezabezpieczona przez BOR wyprawa do granicznego posterunku jest z definicji podejrzana. Prezydent Kaczyński nie powinien się na to zgodzić a BOR nie powinien mu na to pozwolić. Powód? Nawet nie ryzyko utraty życia, tylko ryzyko wplątania się albo w rosyjską albo w gruzińską prowokację. Jak Bush jedzie do Iraku (nietrafiony przykład "za" jaki podał ktoś na salonie) to nie jeździ nocą, na niezaplanowane wycieczki po Bagdadzie bez swoich ochroniarzy. Swoją drogą - nasi BORowcy byli 300 metrów od Prezydenta w feralnym momencie, jeśli to było ich celowe działania (czyjś rozkaz?) to ociera się to o poważne zaniedbanie obowiązków służbowych i podpadać powinno pod zarzut prokuratorski o narażanie Głowy Państwa na śmierć czy ciężkie okaleczenie.

2. Saakaszwili jest politykiem o bardzo mieszanych dokonaniach, ma wedle np. Dziennika zasługi w rodzaju zwalczania korupcji ale też ma równie spore "zasługi" w zwalczaniu opozycji (składającej się z jego dawnych kolegów) w stylu "białoruskim". Wiązanie się z nim "na sztywno" jest błędem politycznym i stąd nadmierna wylewność w kontaktach jest nieporozumieniem. Osłabia się tym samym sympatie prozachodnie w Gruzji a to z automatu wzmacnia Rosję.

OK., mogę zrozumieć że komuś z sympatyków PiS wpis taki jak np. Millera musiał się nie spodobać. Tylko nie bardzo rozumiem czemu np Toyah reaguje w bardzo podobny sposób. Rolą zwolenników jest również jasne mówienie - tak nie wolno Panie Prezydencie. Cenimy Pana ale polityka wobec Gruzji jest błędna. 

Sposób rozegrania przez Kaczyńskiego gruzińskiej karty od samego początku jest zły, obiektywnie niekorzystny dla Polski. Ale też co ważne i dla samej Gruzji. Prowokacje (nie ważne już czyje) na granicy nie doprowadzą do niczego dobrego, a jak już wiemy Rosja tylko czeka na każdy błąd ze strony Saakaszwilego (jak jego ostatni  atak na Osetię). Zawsze musimy pamiętać, że człowiek ten o mało co nie doprowadził do zagłady własnego państwa. Nasz Prezydent nie powinien dopuścić (w miarę swoich możliwości) do powtórki z historii. Jeśli Saakaszwili jest mało dojrzały jako polityki to Kaczyński jako starszy kolega powinnien mu udzielić rady i lekcji odpowiedzialności.

Chyba zwolennicy PiS nie chcą aby za parę lat to właśnie np Leszek Miller został uznany za głos rozsądku który brutalnie i trochę po chamsku powiedział głośno jaka jest prawda. Jeszcze macie możliwość aby zawrócić Prezydenta z błędnej drogi jaką wybrał. Dla dobra własnego, PiS i kraju.