Lesefer Lesefer
289
BLOG

Aspimaryna na ukraińskiego kaca

Lesefer Lesefer Rozmaitości Obserwuj notkę 0

W piątek reprezentacja Polski przegrała w Warszawie w słabym stylu z Ukrainą 1:3 i bardzo skomplikowała sobie sytuację w grupie kwalifikacyjnej do mistrzostw świata. Na szczęście we wtorek uniknęliśmy kompromitacji i pokonaliśmy San Marino.

Oczywiście, że z San Marino trzeba było wygrać i nie było innej opcji. Tak samo z Mołdawią trzeba wygrać obydwa mecze - Ukraina straciła w ten sposób dwa punkty. Ale tak naprawdę ważne są mecze z Czarnogórą, Anglią i Ukrainą.

Żeby była jasność - pierwsze miejsce w grupie daje awans na mundial, drugie daje prawie pewność gry w barażu (z dziewięciu grup jeden "wicemistrz" odpadnie).

Teoretycznie Polska może wciąż zająć pierwsze miejsce i to bez oglądania się na wyniki rywali. Jeśli wygra wszystko do końca - pierwszego miejsca nikt jej nie pozbawi.

A teraz realia.

W czerwcu gramy na wyjeździe z Mołdawią, gdzie trzeba wygrać i nie ma mowy o innym wyniku. Tego samego dnia Ukraina zagra na wyjeździe z Czarnogórą. Dla Ukrainy będzie to mecz o wszystko, bo porażka praktycznie eliminuje naszych sąsiadów z gry. Ale uwaga - Ukraina gra lepiej na wyjazdach niż u siebie. Wywiozła trzy punkty z Warszawy i zremisowała w Anglii. A u siebie przegrała z Czarnogórą i tylko zremisowała z Mołdawią. To naprawdę nieobliczalny zespół.

Na początku wrześni zespoły z naszej grupy rozegrają pięć spotkań. Nas najpierw czeka mecz o wszystko u siebie z Czarnogórą. Bez zwycięstwa nie ma co marzyć o awansie. Potem konieczne trzy punkty w San Marino, ale chyba nikt nie bierze pod uwagę innego wyniku. Ukraina i Anglia najpierw zmierzą się odpowiednio z San Marino i Mołdawią, a potem zagraja ze sobą.

I wreszcie październik. Jeśli nie wydarzy się katastrofa, nasza reprezentacja powinna mieć wciąż szanse na pierwsze lub drugie miejsce przed meczami październikowymi. Ale co to będą za mecze! Najpierw wyjazd na Ukrainę, a później do Anglii. I tak naprawdę tam się wszystko zdecyduje.

 

Trudno teraz prognozować, jakich będziemy potrzebować wyników w październiku. Może się okazać, że nawet jeden punkt w dwóch meczach da nam drugie miejsce! Przy odrobinie szczęścia wygrana na Ukrainie i remis w Anglii mogą dać nam nawet grupowe zwycięstwo.

 

W naszej grupie są cztery zespoły między którymi każdy wynik jest możliwy. Nawet w przypadku boskiej reprezentacji Polski. Dlaczego "boskiej"? Bo jedynie pan Bóg wie, w jakim stylu rozegra kolejny mecz...

Lesefer
O mnie Lesefer

Tłumaczę ludziom, że coś, co czasem wydaje się przerażające lub niewykonalne, jest bardzo normalne i rozwiązuje wiele problemów, z którymi na codzień ludzie się borykają.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości