O dębie w Jaśle sporo w Salonie , nie będę się powielał ani powielał zdań innych.
Rodzony w 1962 roku - nie mogę pamiętać czasów wcześniejszych ale jak suponuję ( ładne słowo ) , w latach panowania Soso a dokładniej mówiąc Józefa Stalina mogło być tak.
Nie robiono niczego tak normalnie , wszystko było z okazji lub na cześć .
Indywidualnie też nie robiono - wszystko było razem i w czynie .
No i dopuszczam taką myśl a nawet suponuję , że w czynie społecznym ku chwale Józefa Stalina z okazji jego urodzin posadzono np. 10.000 drzewek w różnych miastach i miasteczkach w Polsce , bo jak jeden sekretarz sadził w czynie ( chodzi mi o drzewko a nie .... ) to drugi sekretarz też musiał zasadzić i też w czynie i tak sadzili wszyscy , bo jak ktoś by nie zasadził toby go posadzili.
I dalej tak sobie suponuję , że te partyjne gamonie z lat piędziesiątych same tych drzewek nie sadziły , tylko organizowały czyny społeczne do sadzenia ku czci z okazji.
No i sadziła te drzewka młodzież z okazji urodzin Józefa , mając co prawda Józefa głeboko , sekretarzy głęboko ale ....
...... Może dziś czasami patrzą w jakimś mieście starsi ludzie na piękne drzewa 60 letnie co je posadzili własnoręcznie kiedyś z okazji - a dziś bez okazji te drzewa są piękne i pięknie się komponują.
Szanowni sadzący własnoręcznie z okazji , nie przypominajcie sobie z jakiej okazji sadziliście te drzewa i absolutnie nie dzielcie się tą wiedzą z innymi.
No bo jak inni się dowiedzą , że to drzewo jedno drugie dziesięciotysięczne to rośnie sobie z okazji , mogą wpaść na pomysł aby te drzewa ściąć.
Bo różnicy miedzy Hitlerem a Stalinem to ja nie widzę , więc jak się chce ściąć drzewko w Jaśle bo ono Hitlera zbrodniarza , to może i trzeba ściąć te inne co to one Stalina zbrodniarza są .
I tylko drzew szkoda ........ i trochę czasu by pisac o takich pomysłach .
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka