No to popływał sobie ten James Cook i poodkrywał ku chwale króla Anglii różne takie . Co prawda zjedli go Hawajczycy w 1779 roku ale z szacunkiem , bo nie w całości . To co zostało zwrócono Brytolom , więc dokonali tym kawałkiem pochówku na morzu – pomyślał sobie król Francji Ludwik XVI - wypadałoby zorganizować wyprawę francuską , może Cook coś przeoczył i wtedy na moją chwałę by poszło , tylko kogo by tu wysłać ?
Było kogo wysłać – nazywał się Jean Francois de Galaup – hrabia La Perouse . 400 osób na dwa statki . Podróż dookoła świata miała trwać 4 lata , na tyle wzięli zapasów . Wypłynęli 1 sierpnia 1785 około 400 chłopa . Na chwałę Francji wypłynęli .
Trochę pecha mieli . A to w okolicach Alaski 21 osób utonęło , a to na wyspie Tutulili tubylcy zabili kolejnych 12 osób w tym kapitana statku La Astrobal . La Perosuse dowodził wyprawą i statkiem La Bousolle . Jednego kolesia wysadzili na Kamczatce , coby sobie lądem do Francji dotarł i relację zdał. Zwał się de Lesseps , władał rosyjskim i ponoć rok mu zabrało z Kamczatki do Paryża .
Część kwitów i map z wyprawy przekazali wracającym z Australii Anglikom , co zwieźli tam 750 skazańców . Wtedy nikt nie podejrzewał , że ci skazańcy to zaczyn Australii . I tyle Francuzów widziano . Rozbili się o rafę koralową na pieknym bajkowym morzu , na rafie okalającej równie bajkową wyspę . Część się potopiła , część wylądowała w kotłach tubylców. Czy Francuzi smaczni byli – relacji brak. Z wyprawy nie wrócił nikt z wyjątkiem tego co z Kamczatki lądem zasuwał.
I tu by można było zakończyć , bo i losy wyprawy mało już kogo we Francji obchodziły , tam właśnie zdobywano Bastylię i montowano gilotynę .
Właściwie to historia mało interesująca , do tego znana , ale jeden szczegół a właściwie szczególik mnie zafrapował .
Swój akces na wyprawę czyli po naszemu dziś , swoje CV złożył pewien 16 letni chudzielec z l'École Militaire w Paryżu . Był na liście wstępnej , ale ostatecznie go odrzucili . Pewnie był zły , że sobie nie popływa. Został w Europie .
I tak mnie zastanowiło jakby wyglądał świat gdyby chudzielca przyjęto do załogi i skończyłby w kotle ? Wiem czego by nie było .
Nie byłoby Marengo i Austerlitz , Denona w Egipcie i Kodeksu , bitwy pod Moskwą i Berezyny , szwoleżerów pod Somosierrą i księcia w Elsterze ostrzelanego omyłkowo przez Francuzów a może nawet zabitego przez Francuzów , Księstwa Warszawskiego i Bernadottów w Szwecji , Kongresu Wiedeńskiego a może nawet Powstania Listopadowego.
I najważniejsze nie byłoby w historii Napoleona Bonaparte .
A może ktoś rzuci wizją świata w której Bonaparte ma szczęście i kwalifikuje się do załogi - kończy w kotle ludożerców w 1789 - czyli historia bez Napoleona.
JULLL
z innego miejsca w necie napisała , co dołączam ku ciekawości innych
mi jak zwykle jakoś bokiem myśli chodzą
bo mnie najbardziej w historii Lesseps zainteresował, bo nazwisko znajome. Postukałam, popukałam i okazało się, że oprócz tego, że był stryjem słynnego Ferdynanda, budowniczego Kanału Sueskiego, który przy jego boku rozpoczynał swoją karierę, był ciekawą osobą o filmowym życiorysie.
Na wyprawę La Pérouse’a załapał się jako zdolny językowo syn konsula generalnego w Petersburgu – miał być tłumaczem do rozmów z Rosjanami. Stał się obiektem żartów jako trzynasty oficer – nie dość, że zazwyczaj korpus liczył oficerów dwunastu, ale jeszcze liczba pechowa… Dla niego jednak okazała się szczęśliwa.
Zanim go wysadzono na Kamczatce, aby zdał relację królowi w odległym o 16 tys. km Wersalu, popływał przez dwa lata. W tym czasie m. in. opłynął Amerykę Południową, zobaczył Japonię i Koreę, nauczył się nawigacji.
Droga z Petersburga do Paryża zajęła mu bodaj miesiąc betka, zważywszy, że wewnątrz Imperium do rosyjskiej stolicy podróżował (m. in. psimi zaprzęgami) niemal rok. Gdy w końcu znalazł się w Wersalu, strój jego był tak fantazyjny, że wszyscy go prosili, aby go zachował i pokazał królowi i królowej – co też się stało. Później za to Drukarnia Królewska wydała jego wspomnienie z wyprawy wraz z mapami.
Później także było ciekawie, znalazł się w Konstantynopolu, gdzie na skutek najazdu Napoleona na Egipt był więziony przez trzy lata, później z kolei sułtan powierzył mu misję do wykonania we Francji, następnie pobyty w Rosji w czasach napoleońskich – też nielekkie. Ostatnie lata spędził jako konsul w Lizbonie, gdzie też zmarł w wieku 68 lat.
Więcejtu itu.
ps. okręty La Pérouse’a zwały się la Boussole et l’Astrolabe (Busola i Astrolabium)
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura