Notka z lutego 2009 - też były kłopoty z edycja tekstu ( zamieszczam niezmienioną )
Marszałek Dorn popełnił wpis ( apel któryś z rzędu akapity - bo inaczej oczopląs Pan nam funduje ). Salonowicze popełnili komentarze. Polityka na tyle mało mnie interesuje obecnie że nie komentuję , ale
Padł komentarz który mnie skłonił do napisania tej notki - czyli " Nie jest Pan ( L.Dorn) wiarygodnym krytykiem Jarosława Kaczyńskiego ."
Któż zatem jest ?
Z góry odrzucam jakiegokolwiek dziennikarza czy internautę.
Z góry odrzucam wszystkich którzy w latach 2005-07 stanowili opozycję .
Z góry odrzucam wszystkich którzy w latach PRL-u stanowili opozycję
Z góry odrzucam koalicjantów czyli LPR i Samoobronę.
Z góry odrzucam "byłych" co przeszli do PO - Sikorskiego , Borusewicza , Mężydłę.
Z góry odrzucam Kazia M. - bo mnie od Kazia odrzuca.
Z góry odrzucam byłych w poprzedniej adencji - Jurka, Piłkę , Zawiszę .
Z góry odrzucam tych co odeszli po wyborach 2007- Ujazdowskiego , Zalewskiego , Dorna.
Po chwili wahania odrzucam tych członków PiS( czyli wszystkich pozostałych ) co krytykuja J.Kaczyńskiego w stylu -, za dużo pracuje, za bardzo się przejmuje , zbyt inteligentny - w takiej krytyce przodował poseł Kuchciński ,choć to się opłaca :)))
I tak doszedłem do sedna kto może być wiarygodnym krytykiem Jarosława Kaczyńskiego.
Odpowiedź jest prosta - Jarosław Kaczyński.
Gdy J.Kaczyński powie że - zrobił błąd , czegoś zaniedbał coś przeoczył związał się nie z tym kim trzeba - jest wiarygodny.
I jest to jedyna wiarygodna i akceptowalna krytyka Jarosława Kaczyńskiego.
i to by było na tyle na dziś bo tekst po 1,5 roku stanowi powtórkę lub "ripleja" więc nalezy czytać w zwolnionym tempie , by nie wejśc na tzw "minę".
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka