Schodząc z Góry Gradowej w Gdańsku widzimy Kościół Bożego Ciała oraz Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy ( cmentarzy gdańskich zniszczonych za PRL-u )
Ale także ukazuje się ogrodzony nagrobek ( tu w lewym dolnym rogu na zdjęciu poniżej )

To nagrobek słynnej w Gdańsku rodziny Klawitterów właścicieli jednej ze stoczni gdańskich założonej w 1827 roku .


Co ma wspólnego nagrobek z flaszką ???? Otóż ma .
Gdy za komuny niszczono istniejący w tym miejscu Cmentarz Bożego Ciała prof. Stankiewicz ( któremu dzisejszy Gdańsk zawdzięcza niewyobrażalnie) za flaszkę wódy przekonał robotników by nie zauważyli nagrobka leżącego w krzakach. Nagrobek przetrwał . Nie zauważyli.
Dziś stoi w eksponowanym miejscu , jest żywą historią Gdańska
Po co o tym piszę - o tym w następnej notce - bo znowu fatum zawisło nad Klawitterami ale tym razem flaszka to zdecydowanie za mało
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura