Pasując już coraz coraz mniej do Salonu , popełnię cykl notek takich dla siebie - a może nawet kogoś to zainteresuje .
Jeszcze wczoraj nie podejrzewałem , że będę o tym pisał . Po circa 25 latach (a już dawno spisałem na straty jako pożyczony-zaginiony) – robiłem porządki w książkach jeden mały album wkleszczył się w drugi , razem leżały w kartonie .
W domu od czasu jak sięgam pamięcią był album z 503 zdjęciami z całego świata. Data albumu 1955 .Amerykański był – co w dzieciństwie i młodości znacznie miało .
Przeglądałem go setki razy . To nie żart. W dzieciństwie jako ciekawostkę , później w liceum czy w stanie wojennym patrząc dokładniej .
Przejrzałem go ze 3 razy dziś . No i spojrzenie człowieka o 25 lat starszego – gdy młodość to w oczach własnych dzieci widać.
Od jakiegoś zdjęcia trzeba zacząć . Tym chciałem zakończyć , ale jakoś zbyt mocno zabrzmiało – będzie na początek .
* * *
W dzieciństwie to była tajemnica. Opowiadający jawił się jako mag , szaman , a właściwie używało się słowa czarownik. Czarował. Zaklęcia . Jakieś niestworzone historie , pewnikiem duchy . Bałem go się i widziałem tylko jego postać . Czułem przestrach otaczających .
Za nic nie chciałbym tam być i tego słuchać.
* * *
W młodości licealnej patrzyłem już na to zdjęcie inaczej. Czarował oczywiście ale słowem. Zagłębiony tak w swojej opowieści , podkoloryzowanej , opowiadanej po raz setny , za każdym razem trochę inaczej , że sam był opowieścią . Rezoner ? Może , ale przede wszystkim widziałem pasję i chęć by skupić , przekazać , rozbawić .
Chciałem być tam z nimi i słuchać tego co mówi .
* * *
Dziś widzę to co z wiekiem można zobaczyć i docenić . Więzy . Tradycję . Ciekawość . Szacunek dla siebie . Starsze dziecko oplatające ramieniem młodsze by dodać odwagi.
Coś czego w świecie dzisiejszym trudno szukać harmonię i wspólnotę.
Dziś chciałbym być na jego miejscu.
* * *
…………a najchętniej poczytałbym Wasze , co widzicie na tym zdjęciu …………..

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura