Wczoraj się wkurzyłem temat LATARNIA
Niepotrzebnie - pozamiatane ...............
Niestety, nie ma już szans na ocalenie zabytkowej latarni morskiej, która od 1843 r. stała u wejścia do portu w Gdańsku. Okazuje się, że została pocięta przez robotników na kawałki i wywieziona do Huty Katowice.
Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego tłumaczy, że zgodę na usunięcie starej latarni i zastąpienie jej nową otrzymał od urzędu konserwatora. W decyzji nie sprecyzowano zaś, jak należy potraktować zabytek
Nie znam się - może oczywistym było zastąpienie starej latarni nową . OK . Przyjmuję .
Ale poziom mojej abstrakcji przekracza to , że 180 letnią latarnię paru facetów tnie palnikami i siuuuur do huty .
Ja wiem - zdemontować w całości , przekazać komuś , postawić np. na jakiims trawniku przed jakąś instytucją państwową , znaleźć jakieś rozwiązanie , cokolwiek zrobic byle ocalało .
Po co ? Komu to potrzebne ? Szybko , tanio , mając podkładkę w kwitach , załatwiono ...............................
Zdjęc tej latarni mama kilka ( kilka lat temu zrobionych ) , no i oczywiście na niemieckich pocztówkach sprzed 1945 tez ją sobie moge pooglądać..............................
i znowu coś zostało tylko na zdjęciach ............................ale tym razem nie możemy miec pretensji do innych .
Do siebie .
p.s 17.16
Zastanawiam się czy się wzruszyć czy przymierzyc się do kopa.......własnie przeczytałem , no kur...a wiekopomne słowa
Pozostaje jedynie żal, że nie udało się uratować tej latarni. Niewątpliwie zabrakło komuś wrażliwości. To była przecież bardzo fajna pamiątka, tego typu obiektów jest już przecież na świecie bardzo mało- mówi Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku.
Facet wyjebał mnie w kosmos tymi słowami . Idę zajarać .....bo bez strzału w płuco mogę nie zdzierżyć .