letni letni
196
BLOG

Narkotyk funkcjonariuszy medialnych

letni letni Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Kilka lat temu TVN nadaje reportaż z budowy Stadionu Narodowego. Redaktorka dopytuje się pracowników o najrozmaitsze rzeczy i uzyskuje odpowiedź, że jest dobrze. Budujemy i wszystko idzie w jak najlepszym porządku. Już widać, jak będzie pięknie, gdy robota się skończy. Oglądam i mam wrażenie, że to już gdzieś widziałem. Dziennik Telewizyjny z czasów późnego Gierka?

* * *

Inny przykład, całkiem aktualny: Wiadomości TVP pokazują materiał o rodzinie, która żyje w ciężkich warunkach: trudne bytowanie, niespełnione potrzeby dzieci – jednym słowem brak pieniędzy na najważniejsze rzeczy. Ale rząd już śpieszy z pomocą, bo niedługo rodzina dostanie potężny zastrzyk pieniężny z programu 500+. „Zawsze piękne zakończenie” jak mawiał w reklamie aktor D. Olbrychski. Choć może słowa „Słuszną linię ma nasza władza” z Barei będą lepszym komentarzem.

* * *

I jeszcze klasyka gatunku: Lecimy kilka tysięcy metrów nad ziemią i czasem, gdy huk maszyny staje się głośniejszy, zdanie trzeba powtarzać dwa razy, by zostać zrozumianym. Ale w zestawieniu z szalejącą na ziemi, rozdzierającą płaszcze wichurą i tak jest tu spokojniej. W saloniku przy dziobie starego tupolewa premier Jarosław Kaczyński odpoczywa po kilkugodzinnej wizycie w Małopolsce. Wizycie, którą najlepiej oddaje chyba stare i nieco złośliwe określenie "gospodarska". Kończy się pierwsza od miesiąca wyprawa poza Warszawę. Na dokładkę inny akapit: Ciepłe przyjęcie przez radnych tej miejscowości, która w styczniu tego roku otrzymała prawa miejskie, wielki kosz lokalnych smakołyków i radosne gaworzenie z babciami i wnukami wspólnie uprawiającymi sztuki plastyczne w miejscowym domu kultury wyraźnie dobrze nastroiły premiera. I chyba w akcie wdzięczności za ciepłe przyjęcie, chwilę później na konferencji prasowej zorganizowanej w jednej z wojnickich fabryk wśród pachnących farbą, dopiero co wyprodukowanych maszyn drukarskich, wygłosił, po raz pierwszy tak szczerze, swoje credo: Postawiliśmy na zwykłą Polskę.

* * *

Ograniczę się w notce do przykładów „pozytywnych”. Nie piszę o czarnym PR, który opanował media tak dogłębnie, że nie wyobrażamy sobie już ich inaczej. Ta ciemna, druga strona medalu jest równie niezrozumiała jak opisywana powyżej „propaganda sukcesu”. Bo jak się to czyta czy ogląda, to rodzi się pytanie: Czy dziennikarze nie widzą, że w daleko posuniętej służalczości dla „swoich” sił politycznych stają się śmieszni? Co powoduje, że poważny, mający jedną twarz dziennikarz, rozmienia ją na drobne, tworząc i prezentując boleśnie tendencyjny materiał? No cóż, są pewnie różne przyczyny takiego stanu. O jednej z nich, być może nie najważniejszej kilka słów dalej.

Lata 90-te, rozmawiam z młodym człowiekiem, chcącym zrobić wielką karierę dziennikarza radiowego. Wydaje się to całkiem prawdopodobne, bo właśnie powstają prywatne stacje radiowe –świat stoi przed nim otworem, choć zadanie nie jest łatwe. „Wyobraź sobie, że ma być Lista Przebojów Programu Trzeciego. Jakiś facet, pomocnik, wybiera taśmy z archiwum i niesie Niedźwieckiemu. I wiesz o czym on marzy? Że Niedźwiecki na korytarzu poślizgnie się, przewróci i połamie sobie nogi i ręce, a on będzie jedyną osobą w studiu, która będzie mogła usiąść przed mikrofonem. Dla satysfakcji wystąpienia przed milionami zrobi wszystko. To narkotyk” powiedział mi wtedy przyszły radiowiec.

Występ przed mikrofonem czy kamerą to narkotyk. A narkoman zrobi wiele by go zdobyć.

Na próbie kamerowej #infocasting w @tvp_info wcieliłem się w rolę prowadzącego »Wiadomości«. Przez 10 minut czułem się jak @KZiemiec. #duma

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo