Lewastronamocy Lewastronamocy
883
BLOG

Rządowe puzzle

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 6

 Mamy do czynienia z niezłym ministerialnym przekrętem. Platforma zrobiła sobie z wyborców jaja. Powinniśmy się przyzwyczajać, że interes partyjny bierze górę nad interesem państwa. Co gorsza partyjny deal jest bardzo wątpliwej jakości nawet dla politycznych żółtodziobów.

Nie chcę wnikać w kompetencje poszczególnych ministrów z czasów ich dawnego kierowania poszczególnymi resortami. W rządzie byłych ministrów, który wracają na salony kilku znajdziemy. W każdym przypadku daną osobę można oceniać lepiej lub gorzej. Nie sposób jednak nie zgodzić się z jednym. Wszyscy pełniący kiedyś już funkcje ministerialne w danych resortach, nabyli w nich określone doświadczenie z zarządzanego obszaru. Platforma zignorowała to kompletnie.

Idąc kluczem logicznym porównującym dawne i obecne "przydziały" bardzo łatwo zrozumieć z jak wielką kpiną mamy do czynienia. Wykażę to na kilku oczywistych przykładach poczynając od obsady Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Radosław Sikorski to postać szalenie kontrowersyjna i ambitna. Mało jest w Polsce polityków, którzy tak bardzo potrafią rozjuszyć elektorat PiS i wywołać kolejną wojenkę polsko-polską. Mało jest jednak również polityków, którzy tak jak Radosław Sikorski zapracowali sobie na pozycję międzynarodową. Znający języki, ceniony w Europie, zajmujący się intensywnie niestabilną sytuacją na Ukrainie polityk dziś przerwie swoją misję, aby zasiąść w fotelu marszałka Sejmu. Oczywiście konstytucyjnie ważniejszym, ale nie ma chyba żadnych wątpliwości, że w obecnej sytuacji pozycja szefa MSZ jest pozycją kluczową i Sikorskiego spotkała degradacja.

O kierunki naszej polityki międzynarodowej możemy się niepokoić także po wypowiedzi Pani Premier. Ta lubowała się dziś w przyrównywaniu całego otaczającego ją świata do kobiety. Kobietą jest także jej zdaniem Polska. Dodajmy, że taką, która w momencie zagrożenia ze strony Rosji ma zamknąć się w domu i nie wtrącać w nic poza jej granicami. Tak rozumiem dzisiejszą wypowiedź Ewy Kopacz.

Co z samym MSZ? Tutaj niczym feniks z popiołów odrodzi się Grzegorz Schetyna. Oczywiście można powiedzieć, że przecież to szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, jednak nie oszukujmy się. Z dokonań w dziedzinie dyplomacji mało znany. Jak twierdzi mama byłego ministra spraw wewnętrznych negocjował on kontrakty w czarnoskórymi koszykarzami za czasów prezesowania w Śląsku Wrocław, więc nadaje się dobrze. Śmiem wątpić. Czas pokaże. Logika nakazywałaby jednak, aby objął resort, w którym już kiedyś się sprawdził. Sprawy wewnętrzne otrzymała jednak Teresa Piotrowska.

Przy Teresie Piotrowskiej nie wypada w pozycji lewicowca krytykować z punktu widzenia płci. Tym bardziej, że nie ma to sensu. Uważam, że kobieta-ekspert , która sprawdziła się w policji, służbach specjalnych, a jej kariera zawodowa pozwala myśleć, że resortem pokieruje dobrze na tym stanowisku byłaby odważnym i dobrym posunięciem. W życiorysie Teresy Piotrowskiej elementów, które predysponują ją do objęcia tej funkcji nie znalazłem żadnych. Pewne jest, że niejedna dyskusja o krzyżu w komendzie przed nami.

Wspomniałem o marszałku Sejmu. Tym nie został Cezary Grabarczyk. Nie został on też skierowany w obszar infrastruktury i rozwoju. Zajęte przez Panią Wasiak. Czym zajmie się więc marszałek Grabarczyk? Pójdzie do resortu sprawiedliwości. Dla uczciwości należy dodać, że on przynajmniej jest prawnikiem, jednak i tym razem jego dotychczasowych doświadczeń politycznych raczej nie będzie można wykorzystać.

Kilka wymienionych wyżej decyzji dotyczących obsady poszczególnych resortów pokazuje, że dobre zarządzanie zeszło na dalszy plan. Chodziło tylko o wykarmienie poszczególnych frakcji, aby po odejściu Donalda Tuska nie rzuciły się one do gardeł. Polska jest na dalszym planie.

Całość obsady personalnej nowego rządu najlepiej obrazuje wydana przez Kancelarię Prezes(ki) Rady Ministrów okolicznościowa grafika pokazująca nowy rząd. Stylistyka przypominająca menu w burgerowni pokazuje jak potraktowano wyborców. Ciekawe jak szybko nowe (i stare) twarze będą w tej burgerowni konsekwentnie grillowane.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka