libellus libellus
1983
BLOG

O upadku i budowaniu polskich elit

libellus libellus Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 75

Posmoleńska wojna polsko-polska wciąż zbiera obfite plony. Należy do nich między innymi upadek wszelkich autorytetów i nadanie pejoratywnego odcienia znaczeniowego określeniu „elita”. Skompromitowały się już chyba wszystkie środowiska, przy czym peleton nieodmiennie prowadzi środowisko prawnicze. Konflikt związany z próbą przeprowadzenia reformy sądownictwa, która spotkała się z silnym oporem antyrządowej socjety sędziowskiej, zaowocował blamażem grupy zawodowej, przez lata cieszącej się szacunkiem społecznym, uznaniem i prestiżem.

Do statystycznego Kowalskiego docierają wprawdzie jedynie pogłosy piekielnej awantury, ostatnio podsycanej tzw. #emigate, ale tenże Kowalski właśnie, z zażenowaniem obserwuje, jak ludzie, których zadaniem jest nie tylko stanie na straży praworządności, ale i ocenianie innych, z mocy nadanych im prerogatyw sądzący w sprawach ziemskich, obrzucają się błotem, małostkowo wywlekając sprawy obyczajowe i rujnując życie zawodowe oraz prywatne tym, którzy okazali się najsłabszym ogniwem. Zaiste, Kazia Szczuka, która prowadziła program pod tym właśnie tytułem, mogłaby stanowić, w porównaniu z szacownym państwem sędziostwem, wzór taktu, dobrego smaku, subtelności i klasy.

Próbuję sobie wyobrazić, że zwracam się do sądu o rozstrzygnięcie ważnej dla mnie sprawy, zaś arbitrem okazuje się ktoś, kto pozwala sobie publicznie, choć pod pseudonimem, na internetowe „nawalanki” z poziomu magla, prostacką manipulację i komentarze jak rodem z Pudelka. I włos mi się jeży na głowie.

Dewaluacji już dawno uległo pojęcie zawodu zaufania publicznego. A były to profesje niezwykle istotne, stanowiące podwaliny poczucia powszechnego bezpieczeństwa i pewności, że istnieje ktoś, do kogo przeciętny Kowalski może się zwrócić o pomoc w potrzebie. Wreszcie, zaspokajające naturalną potrzebę autorytetów.

Myślę, że długo trzeba będzie odbudowywać to społeczne zaufanie i kształtować te prawdziwe elity, pojmujące zasadność swojego istnienia jako służbę ludziom – z wszelkimi tego konsekwencjami. Elity rozumiejące, że autorytet buduje się na uczciwości, pokorze, pracy, skromności i oddaniu swojemu powołaniu. Elity budowane od podstaw i prowadzące pracę u podstaw.

Pesymistycznie to wszystko brzmi, bo też i nie ma się czym zachwycać. Być może remedium jest właśnie pozytywistyczna praca u podstaw. Z ludźmi – tymi nic nieznaczącymi, potrzebującymi wsparcia, porady. W przyszłości to oni zadecydują, kto będzie elitą. I nie wskażą na głoszących, że za dziesięć tysięcy można dobrze żyć na prowincji, ani na takich, którzy plują na siebie wzajemnie w mediach. Szacunkiem będą darzyć tych, którzy robią coś dla nich. Bezinteresownie.

Nierealne? W Poznaniu, Buku, Koziegłowach, Luboniu, Swarzędzu, Tarnowie Podgórnym od kilku lat działają z inicjatywy posła Bartłomieja Wróblewskiego biura świadczące bezpłatną pomoc prawną. Dostępni dla każdego, kto zechce skorzystać z ich pomocy radcy prawni, adwokaci i doktorzy prawa na zasadach wolontariatu udzielają wsparcia pokrzywdzonym, również przez organy stanowiące prawo. Głównie tym, których nie stać na zapłacenie profesjonalnemu pełnomocnikowi procesowemu czy doradcy prawnemu.

Ci ludzie i inicjatorzy przedsięwzięcia nie prowadzą prywatnych wojen internetowych, nie kotłują się we własnym tyglu, nikogo nie dyskredytują, nie kompromitują, nie znieważają. Pracują, żeby pomóc osobom tej pomocy potrzebującym. To oni, obok bezimiennych lekarzy troszczących się o pacjentów, nauczycieli z powołania, oficerów, którzy są „jak żona Cezara”, rzetelnych dziennikarzy, zajętych żywotnymi problemami społeczności naukowców, parlamentarzystów wsłuchanych w potrzeby swoich wyborców, w przyszłości staną się elitą. Taką, która będzie w stanie zastąpić polską elitę wymordowaną w Katyniu i w ramach Intelligenzaktion.


libellus
O mnie libellus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo