Parafrazując billboardy zza oceanu, nasza profrekwencyjna zachęta powinna brzmieć :
"Jeśli w 2007r. głosowałeś, żeby udowodnić, że nie jesteś "moherem", w 2011 zagłosuj na kogoś innego, by udowodnić , że nie jesteś idiotą"
Czy socjotechniki czarnego PRu wobec opozycji z 2007r mogą znów zadziałać? Trudno ocenić, bo przeciż nikt na poważnie nie traktuje sondaży, ani przekazu wiodacych mediów. Te, jak wiadomo są na służbie, a jak słusznie pisze Seawolf "służba nie drużba"
Sztab PO łudzi się, że tak, bo wciąż je stosuje. Nie jedzą i nie śpią, tylko analizują każde kichnięcie lidera opozycji, aby móc się czegoś "czepić". Odgrzewanych kotletów wciąż pełno. Nuda. Poważnych i naglących tematów dla kraju nikt prócz PiSu nie porusza.
Histeria nie tylko w sztabie PO. Dziennikarze "niezależni" zamieniają się w krwiożercze bestie. Walka o życie trwa. Walka o posady, wpływy i kariery. Do swoich niemieckich kolegów wysłali rozpaczliwego smsa, : " Wasze interesy zagrożone STOP! Bijcie na alarm STOP! Pomóżcie nam zniszczyć drugiego Kartofla STOP!" W tej sytuacji Kaczyński nie musi nic mówić, Kolenda -Zaleska już coś "zmontuje", a redaktor Gugała podejdzie do sprawy zadaniowo i dokończy dzieło przegryzając "pisiorom" tętnicę szyjną. W starciu z Hofmanem udowodnił, że jest do tego zdolny.
Mam jednak nadzieję, że Polacy nie wejdą drugi raz do tej samej rzeki, że zmądrzeli i trudniej, niż cztery lata temu nimi manipulować, że znają już te mechanizmy. Tylko premier Tusk w przeciwieństwie do premiera Kaczyńskiego popełnia zasadniczy błąd i niedocenia Polaków. Niestety, nigdy ich nie doceniał.
Czy więc może liczyć z ich strony na niespodziankę? Czy udowodnią mu, że ma z kim przegrać?
Oprócz twardego i zmobilizowanego elektoratu PiSu liczę na trzy grupy.
1. Nawrócone lemingi (sami tak o sobie mówią), które uległy "baraniej panice", ale w porę się otrząsnęły, aby dostrzec cynizm i hipokryzję rządu. (polecam kolejne wyznanie, link na dole)
2. Zdeterminowanych jak mało kto kibiców (ktoś, kto doradził premierowi wojnę z kibicami, żle mu życzył)
3. Grupę tzw niezdecydowanych. To ciągle dwadzieścia kilka procent. Obstawiam, że jest w niej wciąż sporo kryptopisiaków. Kamapnia obśmiewania i deprecjonowania opozycji trwa, czasem lepiej się nie przyznać i zrobić swoje.
Apel premiera do wyborców brzmi :" wybierzcie na serio, nie na żarty".
Mam nadzieję, że Polacy w najblizszą niedzielę właśnie tak wybiorą.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/15838-wyznania-nawroconego-leminga-jestem-jednym-z-mlodych-wyksztalconych-z-wielkich-miast
Inne tematy w dziale Polityka