Wataha miała być dorżnięta. Dinozaury miały wyginąć. Kaczyński miał być zastrzelony i wypatroszony(ewentualnie wsadzony do "drugiego" samolotu).
Krzyż z puszek po piwie i rozrywanie pluszowych kaczek po tragicznej śmierci prezydenta na Krakowskim Przedmieściu z okrzykiem "został jeszcze jeden" zyskało miano radosnej manifestacji. " Trzeba mieć do siebie trochę dystansu" - powiedział premier 2-giej kadencji. Ciekawe, czy gdyby ktoś chciał wypatroszyć jego córkę Kasię, byłby równie wyluzowany i tolerancyjny?
Niestety, nikt takiego pytania premierowi nie zadał i dlatego w kraju podwójnych standardów mowa miłości stała się chlebem powszednim. Próżny trud zliczyć tuzy i celebrytów nią się posługujących, oczywiście w imię lepszego świata - bez "Kaczorów".
Na zbiór plonu długo nie trzeba było czekać. Znalazł się mężny wojownik, niejaki Ryszard, chcąc się wykazać i zasłużyć, użył broni " za małej" , ale niestety skutecznej.
Od pierwszych chwil okrzyknięty został szaleńcem. Najodważniejsci z odważnych prężyli pierś, gotowi przyjąć zbłąkaną kulę, by rozmyć sedno i nie nazwać zbrodni po imieniu. W "zaprzyjaznionych" mediach zaroiło się od socjologów i psychologów, których zadaniem było analizować, co na ten temat powiedział..... prezes Kaczyński! Słowo po słowie próbowano dojść jaką korzyść może on odnieść. Matrix? Zdziwieni?
Kilkutygodniowa obserwacja biegłych psychiatrów i psychologów nie powiodła się. Ryszard C. w chwili zbrodni był poczytalny.
Mainstream jednomyślnie zamilkł, a prezydent wspaniałomyśnie wybrał najdogodniejszy termin wyborów, aby przypadkiem niczego Polakom nie sugerować.
Słusznie powiedział Janusz Wojciechowski, którego asystent stracił życie :
"Gdyby sytuacja była odwrotna, gdyby członek PiSu zabił członka PO, medialna egzekucja nie miałaby końca, a delegalizacja partii opozycyjnej rozpoczęłaby się natychmiast."
Tak, funkcjonowanie w świecie podwójnych standardów jest frustrujące i dołujące. Czy teraz, po przegranych wyborach będzie jeszcze gorzej? Będzie! Czy więc można znalezć w tym wszystkim cokolwiek budującego? O dziwo, tak.
Jak na złość wataha ciągle się trzyma. Dinozaury ani myślą wyginąć.
Marek Rosiak niech spoczywa w pokoju.
Inne tematy w dziale Polityka