Lika Lika
1791
BLOG

WYBORY W CIENIU SMOLEŃSKA

Lika Lika Polityka Obserwuj notkę 33

Mam nadzieję, że Rafał Ziemkiewicz wybaczy mi zapożyczenie tytułu. Jego analiza porażki wyborczej w kontekście katastrofy smoleńskiej była mi potrzebna i na  taką czekałam.

"Wbrew powszechnemu przekonaniu, to właśnie tragedia smoleńska i jej pokłosie określiły wynik wyborów. Tylko w zupełnie inny, niż się spodziewano, sposób. Niezrozumiały dla ludzi, którzy chcą widzieć w Polakach naród szwoleżerów i powstańców".

Polacy są patriotami z natury, czasem uśpionymi, ale do ich patriotyzmu można się odwołać poprzez podstawowe emocje : przywiązanie do tradycji, dumę z historii i papieża Polaka.

To działa, ale tylko  w przypadku  triumfu - dowodzi Ziemkiewicz, np eksplozja narodowej dumy po wyborze Jana Pawła II i po Jego pierwszej pielgrzymce do Polski.

Dużo gorzej jest,  kiedy dotyka nas tragedia i związane z nią poniżenie. Uśpieni patrioci co prawda instynktownie przebudzili się 10.04. 2010, ale chwila ta była bardzo krótka. Potem szybko przemówiła logika przeciętnego wyborcy.

"Dla przeciętnego Polaka liczy się przede wszystkim ekonomiczna stabilizacja. Poczucie bezpieczeństwa, bardzo niedawno odzyskane po dziesięcioleciach emocjonalnej huśtawki. W imię tego bezpieczeństwa gotów jest on wszystko wybaczyć zapewniającej je władzy i mniej lub bardziej gniewnie odrzucić wszystkie zagrażające mu hasła patriotyczne."

"Powstańcy smoleńscy" skupieni wokół Kaczyńskiego wierzyli w nadchodzace "przebudzenie", chcieli, jako patriotyczna partia poprowadzić społeczeństwo do "powstania z kolan".   Czuli wsparcie patriotycznej części intelektualnych elit, Klubów "GP", Solidarnych 2010... Chcieli pokazać, że walczą o prawdę i się jej nie wyrzekną.

."Tymczasem znowu okazało się, że lud bynajmniej na nich nie czeka i nie wita ich życzliwie."

Lud się boi. U podstawy leży strach przed "okupantem", strach przed Rosją i Niemcami.

Czy rzeczywiście instynktowny, wpajany pokoleniami strach przed ruskimi przeważył ?

Czy  ten strach mógł przerodzić się w agresję wobec tych co zginęli, a agresja zaowocowała poparciem dla "partii sikania na znicze"? Wygląda na to, że dokładnie ten proces obserwujemy od półtora roku..... ze smutnym finałem wprowadzenia tej partii do sejmu.

"Społeczność poddana prześladowaniom, pozbawiona wolności, kształtowana wbrew naturalnym mechanizmom i bez uwzględnienia własnych aspiracji przez zaborcę, okupanta czy kolonizatora podlega deprawacji, która ma bardzo konkretne przejawy. Polska współczesna nie różni się pod tym względem od innych państw postkolonialnych.  Współczesne polskie społeczeństwo tworzą w większości ludzie oduczeni myślenia w kategoriach wspólnych interesów i wspólnego dobra, nieszanujący państwa, ogromnie nieufni i o tak niskiej samoocenie, jakiej nie spotyka się w żadnym kraju zachodnim."

Paradoksalnie, deklarowana chęć kontynuowania śledztwa smoleńskiego przez opozycję, wystraszyła jej  potencjalnych wyborców . Zgrabnie dobrane straszaki poszły w teren i zadziałały : "Jak Kaczyński wygra, bedzie wojna z Rosją",  "jesli się okaże, że Putin przyłożył rękę do śmierci prezydenta, to co my z tym zrobimy?"  

Tabloidowa prasa głoszącą "zamach w Smoleńsku" nie pomogła.

Jeśli wolimy uległego wobec Anodiny Tuska zamiast własnej godności, to wszystko jasne. W takiej sytuacji "cisza nad grobami" jest w pełni uzasadniona. Jeśli tak pojmujemy bezpieczeństwo, to zło może nad nami triumfować w każdej sytuacji.

"Już po katastrofie Rosja zrobiła wszystko, aby Polaków zastraszyć. Tak jak wielokrotnie zastraszała własnych obywateli, gdy z powodu bałaganu i bezmyślności rosyjskiej władzy ginęli sami Rosjanie. I to zastraszenie się powiodło. Mentalnie, udowodnił Putin po tragedii, Polacy nadal należą do jego imperium.Nie odważą się upominać o śmierć swego prezydenta i kilkudziesięciu towarzyszących mu osób. Przeżyją, jak to Polacy, krótką, intensywną żałobę i poczują się po niej zwolnieni z dalszych obowiązków; a jeśli ktoś będzie się mimo wszystko upierał, znienawidzą go. "

Świadczy o tym wynik wyborczy w Krakowie –gdzie minister Klich, uznany za winnego nawet przez własną partię i tak wygrywa z Zuzanną Kurtyką. "Putin, który wiedzę o Polakach czerpał z KGB-owskich analiz, zna nas dużo lepiej niż Kaczyński, który czerpał ją z naszej literatury i tradycji opozycyjno-akowskiej." -puentuje Ziemkiewicz.. To jednocześnie najważniejsze i najsmutniejsze zdanie posumowujące wybór Polaków. To dlatego frustracja po porażce jest tak bolesna. Pogłębia ją poniżenie i poczucie niesprawiedliwości. Jak bardzo to musi być bolesne dla samego Kaczyńskiego? Od wielu lat idzie konsekwentnie pod prąd, ponosi największe straty, a KGBista triumfuje.

Nie wiem, czy chcę widzieć w Polakach powstańców. To byłoby zbędne, jeśli sami chcieliby być dumnym  narodem rozwijającego się i suwerennego kraju, z wysoką samooceną i podniesionym czołem, a nie zgiętym karkiem. 

Wiem na pewno, że bezpieczeństwo  i spokojna stabilizacja  w zamian za uległość wobec obcych mocarstw, zaprzedanie polskich interesów oraz upokorzenie i ośmieszenie na arenie międzynarodowej, to zbyt wysoka cena. 

 

P.S Rafałowi Ziemkiewiczowi dziękuję za ten tekst.

http://uwazamrze.pl/2011/10/17163/wybory-w-cieniu-smolenska/

 

Lika
O mnie Lika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka