Miłościwie nam Panujący prezydent wszystkich Polaków, nieustraszony pogromca sprawców i zródeł polskiego wstydu, po prowokacjach i burdach w Święto Niepodległości 11.11.11, pełen był troski i genialnych inicjatyw. Padła prezydencka propozycja ( nie do odrzucenia), by za szkody dokonane w miejscu i czasie objętym zgodą dla demonstrujących, odpowiedzialni byli organizatorzy tejże demostracji. Czy prawnicy prezydenta, którzy mieli pod tym kątem analizować odpowiedzialny za przyznawanie zgód na demonstracje system prawny, już się z tym uporali? - bo takie nowe prawo może się nam bardzo na dniach przydać!
Czy w ogóle wiadomo oficjalnie, kto będzie organizatorem planowanego przemarszu rosyjskich "kibiców"? Póki co, szef tychże kibiców za pierwsze rozróby swoich podopiecznych zwalił winę na UEFA (?), a po mieście chodzą słuchy o jakiejś potajemnej ugodzie władz Warszawy z Rosjanami. Żadna to nowość - był czas przywyknąć - nasze władze uwielbiają potajemne ugody z Rosjanami. Pojednanie trwa, więc o odmowie przemarszu nie ma mowy - choćby i nasze służby miały informacje o przygotowywanych prowokacjach. Rosyjski sierp i młot nijak się ma do wielkiego święta piłki nożnej, ale jak zauważa Łukasz Warzecha, obstawiając na ten dzień kilka pesymistycznych scenariuszy - płk Putin nie jest głupi, żeby z takiej okazji : pokazania światu, gdzie Polaków miejsce nie skorzystać. Z drugiej strony : komu oprócz Polaków mogłoby zależeć, by Euro 2012 w Polsce się udało, a pozytywny przekaz o naszym kraju poszedł w świat? Pytanie jest z gatunku retorycznych, a odpowiedz na nie smutna : nikomu. Dzięki twitterowej dyplomacji, prawdziwych przyjaciół brak. Nikt nas więc specjalnie żałował nie będzie.
Trzeba też powiedzieć wprost - bo o tym przecież ta rozpalona, kilkudniowa dyskusja - kibice każdego innego kraju mogliby tu u nas celebrować swoje święta i nikogo by to nie ruszyło. Podążając za premierowskim apelem moglibyśmy się przyłaczyć do Francuzów, Czechów, Chorwatów, Anglików, Hiszpanów, Włochów, Amerykanów, a nawet pod pewnymi okolicznościami do Niemców ( np upadek muru berlińskiego). Byłaby fiesta i zabawa na całego! Jednak święto Rosji w centrum Warszawy i pod Stadionem Narodowym musi budzić sprzeciw i emocje.
Nieoceniona w takich sytuacjach prezydent Warszawy radzi, żeby przyjąć to z humorem. "Myślę, że oni sami epatują takimi symbolami dla zgrywu. Najważniejsze jest poczucie humoru i wyzbycie się wszystkich kompleksów. Rosjanie robią to dla draki, bo przecież już nie są Związkiem Radzieckim. Trzeba mieć właściwy dystans do historii".
Lada moment będziemy się mogli przekonać o rozmiarach i konsekwencjach tej "zgrywy".... Istnieją bowiem spore przesłanki, że będą to raczej, jak nazwał je kilka miesięcy temu Miłościwie Panujący "zjawiska stojące w jaskrawej sprzeczności ze świętowaniem"? Jak zwał, tak zwał - po próbce możliwości rosyjskich "kibiców" we Wrocławiu i błędnie złożonym w ostatniej chwili wniosku ( dowód na precyzyjnie realizowany scenariusz), nie powinno być zgody na przemarsz. Tylko, że wtedy nasz wrak mógły się znowu sam umyć....
W normalnym kraju możliwa byłaby jeszcze jedna wersja : polskie służby ochraniające grupę Solidarnych2010 z transparentami pytającymi Putina : o Litwinienkę, Politkowską, Chodorkowskiego, zwrot własności Rzeczpospolitej po katastrofie smoleńskiej, o rzetelne śledztwo.... to byłby najwłaściwszy przekaz dla świata na specjalne życzenie Rosjan. Niestety, w Tuskolandii to scenariusz z gatunku science fiction!
http://www.fakt.pl/lukasz-Warzecha-ostrzega-przed-prowokacja-Putina-12-czerwca,artykuly,160496,1.html
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/blokada-narodowego-zgromadzenie-bedzie-nielegalne,255852.html
http://wpolityce.pl/artykuly/30193-niedziela-na-euro-dunczycy-pokazali-ze-mozna-mega-szlagier-srodziemnomorski-i-dwa-dni-do-wojny-polsko-ruskiej
Inne tematy w dziale Polityka