Wiadomość o notatce ABW z 24-go maja w sprawie Amber Gold rozgrzała wszystkich do białości. Obrońcy Tuska (premiera, który raportom się nie kłaniał) jak zwykle znalezli argumenty absurdalne : nie wiadomo kiedy notatka została wysłana, zależy jaki to był dzien tygodnia(?), nie wiadomo kiedy premier ją przeczytał itd Podsumowując : tajną notatkę ABW do najważniejszych osób w państwie premier najwyrazniej....pominął - przynajmniej w jego własnej ocenie i pomagającech mu od lat "mijać sie z prawdą" partyjnych kolegów. Na tzw odtajnienie nie ma co liczyć, nie takich rzeczy premier do tej pory nie odtajnił, a na stanowisku trwa. Vide afera hazardowa - prokuratura próbująca ustalić numer premierowskiej komórki musiała obejść się smakiem. Pamiętnej rozmowy ze smoleńskimi wdowami oraz kulisów zaprzyjazniania się z Putinem na sopockim molo też raczej nigdy nie poznamy. Odtajnienie ostatniej notatki, jak sam twierdzi byłoby w jego interesie, ale...przecież to nie kto inny, a "premier nic nie mogę, kłamczuszek, Pinokio Tusk, jak pieszczotliwie nazywa go opozycja, więc raczej musimy zadowolić się kolejną ściemą. Np premier nie może czytać wszystkiego, właściwie czyta niewiele....ma przecież tyle haratania.
W związku jednak z tak żle (dobrze?) rokującym zamieszaniem przy bursztynowej aferze, Tusk Family postanowiła poświęcić syna i oddała go pod prawnicze skrzydła mecenasa Giertycha ( "człowieka skompromitowanego" wg najświatlejszego autorytetu PO - profesora vel maturzysty Bartoszewskiego, ale kto by się na jakiegoś krzykacza oglądał w tak naglącej sprawie?!). To się nazywa wybór mniejszego zła. Tusk junior na wojnie z tabloidami będzie odzyskiwał "dobre imię" ( jakkolwiek brzmi to groteskowo), a w tym czasie Tusk senior będzie ratował swoje cztery litery, ( na "dobre imię" już nie ma szans), przysłaniając jak się da własną klatą matecznik Platormy i odwracając uwagę od tych, co niegdyś nieszczęsny, bursztynowy samolot ciągnęli.
GW piórem red Czuchnowskiego nieśmiało przyznaje, że pieniądze wielu klientów można było uratować gdyby premier zrobił użytek z notatki ABW odpowiednio szybko i potwierdzając autorytetem państwa doniesienia prasowe, zapalił Polakom "czerwone swiatło"...No, ale nie wymagajmy od naszego Donalda zbyt wiele. Donald z zielonej wyspy czerwonego koloru nie rozpoznaje.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,12430741,Co_mogl_Tusk__co_mogly_sluzby.html#ixzz25i4hN3vr
Inne tematy w dziale Polityka