Poseł PiS, Tomasz Kaczmarek, zwany też agentem Tomkiem, wyruszył dziś na spotkanie ze słynną notatką ABW o Amber Gold. Powołując się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora chciał w tzw "karcie zapoznania" sprawdzić kto i kiedy notatkę czytał. Karta, w przeciwieństwie do samej notatki jest jawna. Poseł Kaczmarek napotkał oczywiście trudności "obiektywne" - wiadomo w kancelarii wszystko na klatę bierze bodyguard - cieć Graś, ale nie z nami takie numery Bruner! Pan Tomek zrobił "memory, find i... zawołał na pomoc Warsaw PD. W wyniku policyjnej interwencji ustalono, ze notatka nie jest tajna, a ma jedynie klauzulę poufności, co oznacza, że premier sam mógłby ją odtajnić. No to konkret.
Obezwładniony Graś ogłosił, że notatka ABW zostanie skierowana do komisji do spraw służb specjalnych, gdzie posłowie będą mogli się z nią zapoznać....
Oj chłopaki, po co tyle zamieszania i wystepów z mównicy? Nie można było tak od razu? Premier opiera się, jak może, a nosek Donalda- Pinokia -kłamczuszka już gdzieś w okolicach Madagaskaru :)
http://wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5240401,temat.html
Inne tematy w dziale Polityka