
Prokuratura Wojskowa znów odmówiła powołania dr. Michaela Badena, światowej sławy patomorfologa w charakterze biegłego i dopuszczenia go do udziału w ekshumacji i sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Przy poprzedniej odmowie wykręcano się brakiem tajemniczego certyfikatu od Naczelnej Izby Lekarskiej oraz przerzucano się odpowiedzialnością - kogoś, kto podjął tę decyzje trudno było ustalić. Tym razem uzasadnienie prokuratury jest arcyboleśnie proste:
"Opiniujący w niniejszej sprawie zespół biegłych specjalistów z zakresu medycyny sądowejw ocenie tutejszej Prokuratury jest w pełni kompetentny do przeprowadzenia czynności ekshumacji i badania zwłok. Posiada on udokumentowany poziom wiedzy fachowej, który gwarantuje rzetelność opiniowania, zarówno w zakresie wiedzy specjalistycznej, jak i obiektywizmu. Prokuratura nie przewiduje poszerzania skladu biegłych."
Ta sama prokuratura umorzyła niedawno śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez BOR, sugerowała co prawda ministrowi spraw wewnętrznych wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych wobec gen Janickiego, ale ze strony min Cichockiego zapadła grobowa cisza w tym temacie. Media taktownie nie dopytały... Umorzono też śledztwo w sprawie nieprawidłowości KPRM w przygotowniu wizyt 7 i 10 kwietnia. O "uchybieniach" koordynatora Arabskiego (m.in.brak złożenia zapotrzebowania na lot prezydenta; nieprawidłową koordynację działań; nieznajomość przepisów) jego przełożony, Donald Tusk prawdobodobnie przemilczy na wzór Cichockiego....a media taktownie nie dopytają...
W tzw międzyczasie pojawiły się ściemy o powrocie umytego wraku, w każdym razie minister Gowin ( ruki pa szwam) uroczyście ogłosił, że wreszcie, po 2ch latach jesteśmy "gotowi do rozmów". Media taktownie nie drążą tematu....
Żeby sprawę ostatecznie domknąć, kluczowy ekspert komisji Millera, prof Żylicz ogłasza, że bez zgody Rosji nie może być mowy o komisji międzynarodowej ( zresztą petycję ws umiędzynarodowienia śledztwa skutecznie stropedował w PE Wałęsa junior) oraz rozdziela role ( na wypadek, gdyby lemingi się pogubiły) : prokuratura ściga przestepców, naukowcy roztrząsają(?) różne teorie, fachowcy od katastrof lotniczych ( czytaj Lasek, Miller i Żylicz) stawiając fałszywe tezy niepoparte dowodami ( bo wciąż ich brak!!!) zamykają śledztwo. END OF STORY. Jeszcze niedawno Żylicz zastanawiał się czy nie warto skonfrontować komisji Millera z ekspertami ZP, ale najwidoczniej dostał już właściwego smsa.
Jak widać, państwo Tuska jest profesjonalne, rzetelne i samowystarczalne. Właśnie dlatego premier polskiego rządu wszystkim, którzy sugerowali pomoc w tym śledztwie ( USA, UE, patomorfolodzy pracujący dla IPNu) zatrzasnął drzwi przed nosem. Jedyną osobą, której Tusk potrzebował i której polecenia wykonywaŁ bezbłędnie, był i jest płk Putin.
Jeśli jednak naszym rzetelnym i wiarygodnym urzędnikom : Tuskowi, Arabskiemu, Klichowi, Kopaczowej, Cichockiemu i Sikorskiemu wydaje się, że śledztwo z grubsza zamiecione i mogą spać spokojnie- są w mylnym błędzie. Prawda ich dopadnie. Albo ich dzieci.
http://wpolityce.pl/artykuly/36032-prof-zylicz-w-wyborczej-uznaje-powolanie-komisji-miedzynarodowej-za-niemozliwe-bez-zgody-rosji-a-niby-dlaczego
http://wpolityce.pl/wydarzenia/35948-donald-tusk-odrzucil-pomoc-nicolasa-sarkozyego-ws-katastrofy-smolenskiej-nowe-dane-w-raporcie-macierewicza
http://wpolityce.pl/artykuly/36020-prokuratura-cywilna-konczy-myc-rece-wystepuje-do-premiera-ws-uchybien-przy-organizacji-wizyt-w-katyniu
http://niezalezna.pl/32789-dlaczego-nie-chca-badena-mamy-pismo
PS Krótki fragment wczorajszej homilii o. Gabriela Bartoszewskiego wygłoszonej na 29tej miesięcznicy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej:
Przez całe cztery lata szargano osobę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pomniejszano rangę sprawowanego przez niego urzędu, tym samym nie szanując tych, którzy go wybrali, ani majestatu Rzeczypospolitej. Dowodzono, że jest najgorzej wykształconym człowiekiem na tym stanowisku, mimo że był jedynym z powojennych prezydentów, który posiadał tytuł profesora uniwersytetu. Drwiono z jego patriotyzmu, a przywracanie pamięci historycznej przedstawiano jako małostkowość i zaściankowość. Drwiono z jego ukochanej matki, żony, brata, a środki masowego przekazu prześcigały się w tym procederze. A prezydent Kaczyński i ci, którzy podzielali jego idee, starali się zadbać o to, żeby Polacy byli dobrze zakorzenieni w niezafałszowanej historii. [..] Prezydent jako wzorowy mąż stanu i prawdziwy patriota, do końca pozostał wierny swoim ideałom dbałości o ujawnienie prawdy o historii narodu polskiego.Ten który tak wiele sił poświęcił na przywracanie prawdy historycznej, zakończył życie w bliskiej odległości od lasu katyńskiego.
Inne tematy w dziale Polityka