Zamiana ciał ofiar zmarłych w wyniku "wypadku smoleńskiego" to "przykry błąd" uspakaja nas wszystkich poseł Paweł Olszewski - "musimy poczekać na koniec działań prokuratury" powtarza od 2 lat jakby się zaciął. To fatalny pomysł panie Olszewski, bo prokuratura, jak twierdzi mec Hambura nawet podczas ostatnich sekcji nie była zainteresowana zabezpieczaniem dowodów. Zresztą, partyjny apartczyk Olszewski wygląda, jakby sam nie wierzył we własne słowa, może nigdy nie wierzył? Zawsze zwarty i gotowy, jak wówczas, gdy z innymi partyjnymi kolegami w maju 2010r zagłosował za pozostawieniem śledztwa smoleńskiego w rękach czekistów. Dziś towarzysz Olszewski nadal nie widzi problemu.
Poseł Kalisz zapewnia, że "w tych trudnych dniach 2010roku " reprezentując rodziny swoich zmarłych przyjaciół, był w stałym kontakcie z Ewą Kopacz i była ona bardzo..... empatyczna. To świetnie, ta sytuacja wymagała niezwykłej empatii. Dobrze by było, gdyby poseł Kalisz jednak rozumiał, że pani minister oprócz empatii, jako urzędnik państwowy, pojechała tam w innym celu - profesjonalnie zadbać o ciała i jak widać, tego profesjonalizmu tam zabrakło. Empatyczność pani Kopacz zdaje się też niewiele pomogła, a właściwie zaszkodziła, bo może nie była ona w stanie się skupić i wykonywać powierzone jej obowiązki?
Drugi przyjaciel pani obecnej marszałek, ks Błaszczyk, postać o roli co najmniej zagadkowej, która na wiosnę 2011 r usiłowała "zakończyć żałobę, aby "nie rozdrapywać ran", dziś próbuje zdjąć z siebie brzemię odpowiedzialności, dziś w obliczu skandalicznych zaniedbań przyznaje, że jego intencje nie były słuszne :
"Po rozpoznaniu zespół, który w tym rozpoznaniu uczestniczył, przekazywał ciało Rosjanom. A Rosjanie przygotowywali je już bez naszej obecności, jak gdyby opakowując to ciało foliowym okryciem czarnego koloru, zapinając ten worek, nie pozwalając go już potem otworzyć"
Może jednak nie wszystko się księdzu w tej procederze podobało, bo oprócz wspierania rodzin ofiar, fotografował też identyfikację. Pytanie tylko, co skłoniło go do zatrzymania zdjęć dla siebie i ujawnienie ich dopiero teraz?
Tak, czy owak, marszałek Ewa Kopacz jak widać nie ma odwagi wyjść i spojrzeć rodzinom w oczy. Nikt też przez miniony tydzień jej nie niepokoił i nie zadał ani jednego pytania, podobnie jak premierowi, który odpowiedzialności za wszystko się nie wypiera, więc może najwyższy czas, by ją ponióśł?
http://www.tv.rp.pl/artykul/873524,936552-Szuldrzynski-o-sprawie-Anny-Walentynowicz--Niebywaly-skandal.html
http://www.rp.pl/artykul/626085,936440-NPW--ekshumowane-ciala-byly-ze-soba-zamienione.html
Inne tematy w dziale Polityka