W 2010r rosyjskie służby specjalne spełniły swoje obowiązki wzorowo : wykorzystując wszystkie dostępne środki, pozbyły się polskiej, niepodległościowej elity ( nie po raz pierwszy!) na czele z Prezydentem RP, zatarły ślady, śledztwo poprowadziły zgodnie z własnym interesem, na odczepnego odesłały pozamieniane ciała ofiar ( mając świadomość zamiany praktycznie od początku), wykreowały "opasłe tomiska" bezużytecznych dokumentów, wyczyściły zgniły wrak, po czym wysłały w świat odpowiedni przekaz o polaczkach-pijakach i nieudacznikach. Teraz mogą w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku i z kpiącym uśmiechem na twarzy i politowaniem, kręcić głową nad polskim premierem, który myślał, że uczestniczy w wielkim pojednaniu i że od jednego uścisku stanie się kimś ważnym.
W tym samym czasie, pośród polskiego rządu nie było ani jednego urzędnika, który miałby "ustawowo zapisane", aby zadbać o polskie interesy. Dlatego urzędnicy ci skupili się na zbijaniu kapitału politycznego. Premier pojechał zrobić sobie kilka fotek, Graś i Arabski w roli bodyguardów, aby w żadnym razie drogi Tuska i Kaczyńskiego się nie skrzyżowały, minister Kopacz jako doktor Ewa, aby pokazać empatyczną stronę charakteru oraz złożyć hołd Putinowi ( "nigdy wcześniej nie widziałam tak wspaniałej współpracy!").
Polskie służby w tym samym czasie zajęte były buszowniem w prezydenckich szufladach oraz zdejmowaniem podsłuchów.
Po dwóch latach, kiedy wszystko się sypie, władza nie może się zdecydować : czy nadal kłamać rano i wieczorem, aby żałośnie bronić się i kryć nawzajem, czy agresywnie atakować każdego, kto powie, że wtedy, po katastrofie, jaka zdarza się raz na 1000 lat, drastycznie nie dopatrzono procedur i obowiązków. A może emocjonalnie niszczyć zbolałe rodziny, by od siebie jak najdłużej odwracać uwagę.
http://niezalezna.pl/33375-afera-z-kopacz-gubia-sie-w-zeznaniach
Inne tematy w dziale Polityka