"Chcemy, żeby było inaczej, żeby obowiązywało dobre prawo, była praca, żeby oszuści byli eliminowani, żeby rząd bronił interesów rolników, żeby w ogóle bronił polskich interesów. Chcemy demokracji, chcemy być obywatelami" - powiedział na sobotnim marszu Jarosław Kaczyński.
Bad luck! - rząd Donalda Tuska chce, aby sprawy miały się dokładnie odwrotnie! A przynajmniej przez pięć lat zrobił wszystko, żeby tak było. Dopóki płynęła kasa z Unii, można było i "kręcić lody", i mamić Polaków, że tylko PO zapewnia eldorado. Dopóki Federacja Rosyjska nie wysłała do Polski dokumentów sekcyjnych ofiar, wszelka krytyka śledztwa była tłumiona i niedopuszczalna. Rodziny walczyły na własną rękę, ale nikt ich do głosu nie dopuszczał. Dopóki Paweł Mitter nie dokonał telefonicznej prowokacji - Polacy na śniadanie, obiad i kolację musieli łykać bajkę o "niezależnej" prokuraturze i "niezawisłych" sądach. Na sytuacje kryzysowe ( czytaj takie, które Donalda przerastają), partia rządząca ma dwa lekarstwa : powracający jak bumerang TS dla Kaczyńskiego oraz swojego, łódzkiego bulteriera, który bez żadnych zahamowań napluje na każdego, ze szczególnym uwzględnieniem córki nieżyjącego prezydenta. Tyle ze strony "światłej" Platformy.
Wydarzenia ostatniego tygodnia zainicjowane przez PiS - debata gospodarcza, marsz w obronie wolnych mediów i propozycja niezależnego kandydata na premiera rządu eksperckiego - są wizerunkowo pozytywne dla samego PiSu, ale przede wszystkim to inicjatywy korzystne dla Polaków. W przeciwieństwie do marazmu oraz "kija i marchewki", które planuje obwieścić jako panaceum na trudne czasy swoim obywatelom premier w tzw drugim "expose". Pewnie nie wspomni o tym, że unijne pieniądze się kończą i Polacy mogą spodziewać się głównie kija...
"Polska obudziła się na chwilę, zobaczyła, kto jest kandydatem na premiera i usnęła" - tak Leszek Miller butnie i złośliwie przykrywa wściekłość, że ofensywa PiSu spycha jego ugrupowanie pod ścianę.
Spózniony o kilka ruchów za Pisem lider SLD marzy o Polsce uśpionej, a sam wygląda jakby przysypiał i nie widział nadchodzących zmian. Tymczasem sondaże dla PiSu są coraz łaskawsze, a 60 % internautów wp.pl ( ponad 3 tys głosujących ) chciałoby, żeby profesor Gliński zastąpił Tuska.....portal trzyma to na czołówce jako sensację! Słusznie, bo to jest sensacja -uwzględniając 24 godzinną polityczną nagonkę, jak miała miejsce od momentu przedstawienia kandydata.
"Nie ma żadnej poważnej debaty gospodarczej z PO i PSL- skarży się Dariusz Joński wykazując głęboką troskę o kraj - przecież w dobie tak alarmujących wskazników to ostatni moment." Dlaczego więc klubu SLD nie stać na krok konkretny i radykalny, czyli wyeliminowanie tych, którzy rozmawiać nie chcą?
http://wybory.xaa.pl/sondaz-wyboryxaapl-1002.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Politycy-o-Piotrze-Glinskim-To-kolejny-happening-polityczny-PiS,wid,14974871,wiadomosc.html?ticaid=1f46b&_ticrsn=3
http://wyborcza.pl/1,75478,12582912,PiS_oglasza_wielka_mobilizacje.html#ixzz28BYJoXCB
Inne tematy w dziale Polityka