Wydarzenie tygodnia - nikt nie ma wątpliwości, że to wyniki sondażu z wyrazną przewagą PiS! Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale PiS nie zwalnia tempa, a ujrzeć stany nerwowo - lękowe w szeregach Platformy - zawsze bezcenne! Jeśli dodać do tego bladość lica redaktora Blumsztajna w "Loży prasowej" - tydzień należy zaliczyć do wyjątkowo udanych! Zwłaszcza, kiedy na słowa tegoż notorycznie nierodzącego, wypowiedziane ze śmiertelną powagą : " Coś niezwykłego się wydarzyło, trzeba być czujnym, chociaż ja się już pogodziłem z tym, że może musimy jeszcze raz przejść przez to nieszczęście, jakim jest rządzenie PiSu" -nawet red Łaszcz wybucha niekontrolowanym śmiechem. To nie jest śmieszne, pani redaktor, niepokój podziela inny salonowiec, niejaki Hartman, który postanowił właśnie czujność wykazać, i nie zwlekał ani minuty z dramatycznym apelem do premiera. Apel był tak dramatyczny, że nawet suczka Ramona podpisała.
Dowcip tygodnia - reakcja polityków PO na ostatni sondaż z przewagą PiSu :" to mobilizuje nas do jeszcze większej pracy" - Czy wyczerpany Ostachowicz jest na wakacjach, a przekaz dnia kliknął tym razem Robert Górski?
Bohater tygodnia - prof Piotr Gliński, który prawdopodobnie przewidział każdy komentarz, jaki w minionym tygodniu o sobie usłyszał, a jednak podjął się swojej misji utworzenia rządu eksperckiego ze słowami : "Polska nie rozwiązuje swoich problemów. To nie jest nic osobistego. To jest kwestia dobra kraju. Chciałbym rozmawiać o tym, co ja nazywam dobrem wspólnym." Totalna panika musiała zapanować w szeregach PO, SLD, PSL i RP - wszyscy rzucili się, by wygooglować "dobro wspólne".
Cytat i "inicjatywa" tygodnia - Bronisław Komorowski : "Historia czyli wiedza o sobie i własnym społeczeństwie winna prowadzić do szacunku dla innych, do niewypychania innych ze wspólnoty tylko dlatego, że mają inne poglądy. Źle się stało, że 11 listopada stał się okazją do świętowania przeciwko sobie i budowania podziałów. Dlatego podejmę ryzyko, by tak jak prowadziłem 11 listopada w latach 70tych i 80tych, tak i teraz poprowadzić marsz i zademonstrować, że przy istotnych różnicach szanujemy odmienne tradycje pracy dla Polski z naszej historii." Rany, trochę mnie zemdliło.
Blogerski komentarz tygodnia - Grzechg : "Patriotyczny prezydent wielkodusznie wybacza ubiegłorocznym wichrzycielom i zaprasza na wspólny marsz. Nie wiem, ale ja z prezydentem tryskającym humorem tuż przed lądowaniem samolotu z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej, nie wyobrażam sobie wspólnego udziału w jakimkolwiek jego przedsięwzięciu,chyba że będzie to marsz na salę rozpraw ". I'm in! - jak mówią Amerykanie, czyli też tam będę! Zwłaszcza, że na tę salę były marszałek będzie kroczył w dostojnym gronie kolegów Tuska i Sikorskiego.
Szuja tygodnia : od lat ta sama szuja z Łodzi.
http://lubczasopismo.salon24.pl/glosoddolny/post/453237,tu-zawinil-tusk-a-tu-kopacz-a-tu-ja
http://www.rp.pl/artykul/10,939807-Stane-na-czele-marszu.html
Inne tematy w dziale Polityka