Lika Lika
1398
BLOG

SĘDZIA TULEYA ZLUSTROWANY?

Lika Lika Polityka Obserwuj notkę 15

Temat "metod stalinowskich CBA" i "nocnych przesłuchań" wałkowany był dość długo - nie wiadomo, kiedy znów taki "wdzięczny" się trafi! Wątek uwodzonych pielegniarek też został wyeksploatowany na maxa, zwłaszcza w kontekście "agentów atakujących niewinnych ludzi". W przypadku Dr G, jak słusznie zauważa red Skwieciński, nikt nie musiał uwodzić pielęgniarek, przełożony był tak znienawidzony, że do współpracy z CBA stała długa kolejka. Psedo "Mengele" to też, jak wynika z akt sprawy pieszczotliwe określenie  nadane mu przez personel, a przez CBA niefortunnie podchwycone.

Sędzia Tuleya, po wygłoszeniu pamiętnego uzasadnienia, przez kilka długich dni nie mógł  się zdecydować jaką winą chce obarczyć CBA  i jakie doniesienie chce złozyć? Dzisiejszy artykuł Cezarego Gmyza na portalu tygodniklisickiego.pl rzucił  nowe światło na "mission impossible" sędziego Tulei :

"Czy sędzia Igor Tuleya, który zasłynął uzasadnieniem porównującym metody Centralnego Biura Antykorupcyjnego do stosowanych w czasach stalinowskich, zachowuje bezstronność? Wiadomo, że pochodzi z tzw. rodziny resortowej. Jego matka Lucyna Tuleya najpierw w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a potem do 1988 r. służyła jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa w Biurze B Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Do zadań tej struktury należała inwigilacja, a konkretnie śledzenie przedstawicieli m.in. opozycji czy dyplomatów. Akta Lucyny Tulei przechowywane są w IPN pod sygnaturami IPN BU 0604/116 oraz IPN BU 001102/959. Tymczasem sędzia nie tylko pozwala sobie na kontrowersyjne porównania, ale orzeka też w sprawach lustracyjnych."

Na twiterze zawrzało. Red Piasecki miał za złe Gmyzowi, że się bawi w biografa : "Uważam że żadne powiązania rodzinne nie dyskwalifikują człowieka a priori. Natomiast, jeśli dowiedzie się mu braku uczciwości czy bezstronności to jest to dyskwalifikujące niezależnie od tego jaką się miało matkę czy ojca. Związek matka w SB=nieuczciwy sędzia do mnie nie przemawia".

Red Piasecki ma prawo tak sądzić - młody jeszcze jest. Warto mu jednak przypomnieć, że "a priori" nikt sędziego nie dyskwalifikował. Gdyby nie osobiste wycieczki pod adresem IV RP,  gdyby nie show, zamiast uzasadnienia wyroku - nikt by nawet nie wiedział, kto to Tuleya. Mógł wydać sprawiedliwy wyrok i zakończyć sprawę. Z jakiegoś powodu bardzo mu się spieszyło przed szereg. Pytanie - z jakiego?

Czy bezstronność, posiadanie urazów lub ich brak, zależą w takim samym stopniu od bycia potomkiem SB-ka jak i KORowca?

 

http://tygodniklisickiego.pl/sedzia-z-matka-z-sb-orzeka-w-sprawach-lustracyjnych-cezary-gmyz/ 

http://wpolityce.pl/wydarzenia/44649-nasz-wywiad-prof-glinski-o-sedzim-tulei-jesli-ktos-nie-rozumie-czym-byl-stalinizm-to-znaczy-ze-nasza-cywilizacja-wisi-na-wlosku-to-jak-podwazanie-holocaustu

Lika
O mnie Lika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka