LillaWeneda LillaWeneda
3663
BLOG

Kaczyński przygotowuje grunt pod przeniesienie terminu wyborów?

LillaWeneda LillaWeneda Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 292

Kampania wyborcza kandydata Prawa i Sprawiedliwości nie szła najlepiej. Wystarczy wspomnieć nietrafny wybór szefowej sztabu wyborczego, awantury z Banasiem czy niesławny palec posłanki Lichockiej, wykonany na tle 2 miliardów złotych dla TVP (zamiast na onkologię - co sprytnie zaznaczała opozycja).

A teraz mamy epidemię, w czasie której ludzie siedzą w domach bojąc się nie tylko choroby, ale i utraty pracy i w efekcie dorobku życia. Niektórzy już zmuszeni są przejadać oszczędności. Media donoszą za to o kolejnych przypadkach zakażeń i mimo, że dotychczasowe ofiary śmiertelnie to osoby zwykle już przewlekle chore, rośnie obawa o los swój i los bliskich.

Tymczasem kampania wyborcza stanęła w miejscu. Ba, nawet się na dobre nie rozpoczęła, ponieważ niektórzy kandydaci na wyludnionych ulicach nie zdążyli skompletować list poparcia. Spotkania z wyborcami są praktycznie niemożliwe, ponieważ żaden kandydat nie zaryzykuje skrzyknięcia nawet tych 50-ciu osób choćby dlatego, że wyjdzie na nieczułego i bezdusznego politykiera. 

W innej sytuacji jest prezydent Andrzej Duda (i słowa Kaczyńskiego o tym, że on ma trudniej, są albo bardzo cyniczne, albo wyjątkowo głupie i każdy to wie). On, jako głowa państwa, jest w centrum wydarzeń, może zbierać punkty pokazując się w głównych mediach, wygłaszając orędzia itd.

I teraz może zapunktować jeszcze bardziej - powtarzając po kandydatach opozycji, że życie, zdrowie i majątki Polaków są najważniejsze, dlatego wybory należy przełożyć. On, jako kandydat z największym poparciem zdobędzie się na to poświęcenie wbrew prezesowi, którego przecież tak ma się słuchać. 

Dziwicie się, dlaczego Jarosław Kaczyński nagle udzielił wywiadu, w którym naopowiadał takich głupot, że tylko najwięksi pisfani przyklasną, jako że dla nich wygrana ulubionej formacji jest ważniejsza niż zdrowy rozsądek?

Otóż majowe wybory są zbyt ryzykowne a dobre sondaże mogą się gwałtownie załamać, gdy przyjdzie rzeczywiście udać się do urn. Kto pozwoli, aby poszli i zagłosowali jego schorowani rodzice? Kto ma na tyle jaj, żeby pracować w komisji wyborczej? Nawet jeśli w maju pandemia będzie opanowana, w co wątpię, to nieufność i strach pozostaną a po kilku tygodniach kwarantanny nastroje mogę zmienić się w zniecierpliwienie a nawet w złość (my tu na ostatnich oparach, dzieci do szkół nie chodzą a ci se wybory...).

Być może mamy odpowiedź.

Tutaj przydałby się obrazek z klaszczącym psychopata Jokerem, ale nie chce mi się wklejać. :/

LillaWeneda
O mnie LillaWeneda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka