W poprzedniej notce wielkopostnej - Refleksje na Wielki Piątek 2023 -
( https://www.salon24.pl/u/logiczniemyslacy/1294653,refleksje-na-wielki-piatek-2023) byłem w Ogrojcu i usłyszałem wyrzut Jezusa skierowany do Piotra, ale i do mnie - "Śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać za mną?", a w domyśle - Ja idę za ciebie na śmierć, a ty śpisz? Nic cię to nie obchodzi?
Wielki Tydzień. Tydzień szczególny pod każdym względem. Kolejny Wielki Tydzień w moim życiu.
Ile tych Wielkich Tygodni już było? Ile ich jeszcze będzie?
Czy są one dla mnie faktycznie Wielkie, czy też raczej zwyczajnie małe, tylko trochę bardziej wypełnione gorączką przedświąteczną?
- Quo vadis Domine? Dokąd idziesz Panie?
- Idę ponownie na krzyż bo ty uciekasz spod krzyża, bo ty uciekasz od krzyża.
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim.
Skoro szło za Nim mnóstwo ludu, to i ja spróbuję przenieść się sercem i umysłem do ówczesnej Jerozolimy i jako mieszkaniec Jerozolimy, pójść za Nim.
W piątek rano rozeszła się wieść po całej Jerozolimie, że Jezus z Galilei został pojmany wczoraj w nocy i podobno skazany przez Sanhedryn na śmierć za bluźnierstwo. Zdziwiło mnie to, bo Prawo Mojżeszowe zabraniało nocnych sądów, a nasi przywódcy zawsze zwracali uwagę na drobiazgowe przestrzeganie Prawa. Widocznie musiało się Sanhedrynowi bardzo spieszyć i machnęli na to ręką. Nie znałem Jezusa zbyt dobrze, ale dużo o Nim słyszałem, dużo dobrego, dlatego pobiegłem czym prędzej pod pretorium Piłata prokuratora Rzymskiego, do którego należało ostatnie słowo, zatwierdzenie wyroku śmierci lub uwolnienie, aby zobaczyć z ciekawości co się będzie działo. Co zrobi Piłat. Jezusa spotkałem tylko raz w świątyni podczas Paschy jak wyrzucał przekupniów i dyskutował z uczonymi w piśmie i faryzeuszami. Byłem pod wielkim wrażeniem, bo działał i mówił z wielkim przekonaniem i mocą, jak ktoś kto ma władzę, a nie jak nasi uczeni w piśmie i faryzeusze.
Na placu przed pretorium było już mnóstwo ludzi, na czele z naszymi przywódcami, tak że musiałem się przeciskać, żeby podejść nieco bliżej. Ale nie całkiem blisko, żebym mógł uciec, gdyby zrobiło się niebezpiecznie. Tak już mam, że raczej nie wyrywam się zbytnio do przodu, bo trochę bojący jestem.
Tłum był rozgorączkowany, ludzie dyskutowali ze sobą, jedni za Jezusem, inni przeciw, a jeszcze inni byli obojętni, bo przyszli tylko obejrzeć ciekawe widowisko.
Piłat wyszedł na zewnątrz pretorium (prawowierni Żydzi nie mogli wejść do domu poganina, żeby się nie skalać przed świętem Paschy) i powiedział do tłumu:
- Ten człowiek jest niewinny. Nie znajduję w nim żadnej winy.
Na to nasi przywódcy, arcykapłani i faryzeusze, zaczęli krzyczeć:
- Ten człowiek podburza nasz naród, odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i podaje się za Mesjasza-Króla, za Syna Bożego.
Niektórzy z tłumu (tam gdzie stałem) słysząc to zaczęli głośno szemrać:
- Jak to, to nieprawda, oni kłamią. Jezus nigdy nikogo nie podburzał, tylko piętnował obłudę niektórych faryzeuszy i uczonych w piśmie. Mówił do nas - „Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać.”
- Gdzie tu jakieś podburzanie?
- Nikogo też nie odwodził od płacenia podatków, a wprost przeciwnie. Mówił - „ Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”
- A Synostwo Boże potwierdził niezwykłymi czynami, cudami i wielka mocą.
Ponieważ robił się coraz większy tumult i zamieszanie, ktoś ze starszych ludu i uczonych w piśmie przecisnął się do nas i ze złością zaczął nas łajać:
- Ludzie uciszcie się. Przecież ten człowiek swoją nauką sprowadzi na naród niebezpieczeństwo i nieszczęście. Burzy nasz porządek, nie przestrzega naszego prawa, doprowadzi nasz naród do katastrofy. Dla naszego narodu lepiej żeby ten człowiek zginął, bo jesteśmy za słabi żeby otwarcie walczyć z Rzymianami.
Z tłumu dały się słyszeć okrzyki:
- Kłamiesz! Na kłamstwie i niesprawiedliwości chcecie opierać bezpieczeństwo i szczęście naszego narodu. Dlaczego Sanhedryn sądził go w nocy, skoro prawo tego zakazuje. Sami nie przestrzegacie Prawa Mojżeszowego i stosujecie je wybiórczo.
Starszy ludu odrzekł:
- Nie było czasu, trzeba było działać szybko, przecież dzisiaj wieczorem zaczyna się Szabat. Do tego czasu sprawa musi być raz na zawsze załatwiona, skoro tak szczęśliwie się złożyło, że jeden z jego uczniów wystawił nam go na tacy i udało się go pojmać.
Zaczął machać rękami ze zniecierpliwienia i odszedł od nas, bo Piłat przemówił ponownie do arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz ludu:
- Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie, nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił króla żydowskiego? Oni zaś zawołali: Nie Tego, lecz Barabasza! A Barabasz był zbrodniarzem.
Pomyślałem sobie:
- Skoro Piłat twierdzi, że żadnej winy w nim nie znalazł, to dlaczego kazał go okrutnie ubiczować? Ku uciesze gawiedzi? Co za brak logiki, gdzie tu sprawiedliwość?
Po ubiczowaniu, żołnierze upletli koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski! I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do tłumu: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto człowiek. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali z wściekłością: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi.
Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale i rzekł do arcykapłanów i starszych ludu: Oto król wasz! A oni krzyczeli jak oszaleli: Precz! Piecz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla.
Pomyślałem sobie:
- Co za obłudni hipokryci. Przecież oni gardzą Rzymianami i ich władzą okupacyjną, czekają na Mesjasza który ma odbudować królestwo Izraela, a tu nagle publicznie ogłaszają, że cesarz Rzymski jest ich królem.
Koniec, końców Piłat wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowano.
Dlaczego Piłat uląkł się tego wrzeszczącego tłumu, i sprzeniewierzył się swojemu poczuciu sprawiedliwości. Skoro nie znalazł w nim żadnej to dlaczego skazał go na śmierć. Przecież dysponuje władzą i potężną siłą. Krótka szarża jego żołnierzy rozpędziłaby tą zakłamaną zgraję na cztery wiatry. Zresztą wielokrotnie wcześniej surowo tłumił rozruchy bez mrugnięcia okiem.
Gdy Jezusa wyprowadzili na ukrzyżowanie, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem.
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?
Gd to usłyszałem, dreszcz przeszedł mi po plecach. Odniosłem bowiem te słowa do siebie i moich najbliższych, dzieci i wnuków.
Prowadzono też dwóch innych, złoczyńców, aby ich z Nim stracić.
Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy.
A lud stał i patrzył. A członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Synem Bożym. A ci, którzy przechodzili mimo, bluźnili mu, kiwali głowami i mówili: Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj siebie samego, jeśli jesteś Synem Bożym, to zstąp z krzyża.
Gdy to usłyszałem, aż zatrzęsło mnie z oburzenia, bo byłem wtedy w świątyni gdy to mówił.
- Nawet teraz tutaj kłamią, gdy On już kona na krzyżu, gdy dopięli swego. Przecież On nigdy nie mówił, że zburzy świątynię. On powiedział - „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach ją odbuduję”.
Nawet jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło, ziemia się zatrzęsła i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.
Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały, bijąc się w piersi. Nawet tych urągających Jezusowi arcykapłanów i starszych ludu ogarnęło przerażenie, chociaż w sumie byli zadowoleni, że uciszyli raz na zawsze, tego który wytykał im zakłamanie, obłudę i przewrotność. Teraz już będą mieli spokój.
Jakże się głęboko mylili. Zaślepieni głupcy, nieświadomi swej nieuchronnej klęski.
A ja? Cóż ja? Mogę tylko cichutko westchnąć i wyszeptać słowa ufnej modlitwy: Jezu nieskończenie miłosierny i nieskończenie sprawiedliwy, wspomnij na mnie grzesznego w Swoim Królestwie. Nie opuszczaj nas. Nie pozwól nam oddalić się od Ciebie, a kto by się oddalił przywiedź go czym prędzej do przystani prawdy, aby nie zginął z nędzy i głodu. Wszak Ty jesteś drogą, prawdą i życiem. Jezu ufam Tobie.
Cały proces Jezusa odbywał się na zasadzie: "Jak my uczeni w piśmie i starsi ludu, rozumiemy prawo. Prawo Mojżeszowe - https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2011248
A tak widział i zinterpretował to co się wtedy działo, Mel Gibson w filmie "Pasja" - https://www.cda.pl/video/2151109820
W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
W krzyżu miłości nauka.
Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może,
Ten nic nie pragnie ni szuka.
W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda
Dla duszy smutkiem zmroczonej;
Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie
W boleści sercu zadanej.
Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie
Serce ci na wskroś przepali,
Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża,
On ciebie wesprze, ocali.
Gdy cię skrzywdzono, albo zdradzono,
Lub czyjeś serce zawiodło;
O nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj,
Krzyż niech ci stanie za godło.
Gdy wśród żywota, biedna sierota,
Stoi od ludzi wzgardzona;
Krzyż będzie światem, ojcem i bratem.
Gdy go przytulisz do łona.
Gdy rozpacz w łonie, oko w łzach tonie,
O wytrwaj jeszcze na chwilę;
Łza się przesączy, rozpacz zakończy
Krzyżem zatkniętym w mogile.
Kto u stóp krzyża swą duszę zniża,
Na tego spojrzy łaskawie
Jezus Zbawiciel i Odkupiciel,
Da pomoc Boską w wszej sprawie.
Materiały źródłowe wykorzystane w tekście: Biblia Nowy Testament oraz Śpiewnik pieśni religijnych
Bloga założyłem dzięki blogerowi Echo24, który najpierw mnie zablokował, a następnie napisał dedykowaną mnie notkę, zawierającą kłamstwa i oszczerstwo pod moim adresem.
Głównym celem mojej aktywności na S24 jest walka z cenzurą, głupotą, chamstwem i kłamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo