Przeglądając weekendowe doniesienia w polskich informatorach, zainteresowałem się szczególnie dwiema sprawami. Mam nadzieję, że sprawy te nie mają ze sobą żadnego związku.
Jak wiadomo, mimo heroicznych wysiłków ze strony dziennikarzy, pandemia świnskiej grypy szerokim łukiem ominęła (trudno bowiem uznac jeden wypadek za epidemię) naszą ojczyznę. Nie tylko naszą zresztą. Dziennikarze a także politycy stracili niepowtarzalną (czy aby na pewno?) okazję do zabłyśnięcia talentem i profesjonalizmem. Tylko pan Rumsfeld w Ameryce (tak, tak, ten od Busha) sprzedał kilka ton medykamentów i zrobił (świnski?) interes życia.
Być może dlatego dziennikarze przy wybitnej pomocy lokalnych polityków i mieszkańców polskich wsi i miasteczek postanowili po raz kolejny skierować naszą uwagę na ... pumopodobny ersatz.
W czwartek po południu w Radlinie (woj. świętokrzyskie) niedaleko byłej ubojni kurcząt mieszkańcy zauważyli zwierzę wyglądem przypominające pumę. Wójt Jarosław Królicki natychmiast poinformował o tym zdarzeniu odpowiednie władze oraz powołał stały dyżur w gminie. - Wprowadziliśmy środki ostrożności - zapewniła Agata Wojda, rzecznik prasowy Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dzisiaj rano „Dużego kota, prawdopodobnie pumę, widziano w okolicach ogródków działkowych koło rezerwatu geologicznego Wietrznia w Kielcach“ zaś „jedna z mieszkanek podkieleckiej Cedzyny. Aniela Kowalik, mówiła o dużym kocie z długim ogonem, który w piątek przebiegł w jej pobliżu na polu. Zwierzę zostawiło kilkunastocentymetrowe ślady“.
W związku z tym w Kielcach powołano sztab kryzysowy. Kierujący nim Krzysztof Przybylski powiedział, że teren penetrują strażnicy łowieccy, straż miejska i policjanci. W poszukiwaniach wykorzystywany jest pies tropiący oraz kamera termowizyjna. Przybylski zaapelował do kielczan, by zrezygnowali ze spacerów w rejonie ogródków działkowych i podmiejskich terenów leśnych.
- Ostrzegamy mieszkańców pobliskich osiedli, by zachowali szczególną ostrożność - dodał rzecznik świętokrzyskiej policji nadkom. Skorek.
Również PSŁ (chodzi oczywiście o Państwową Straż Łowiecką a nie dyslektyczną przybudówkę znanej formacji politycznej) zaleca zachowanie szczególnej ostrożności. „W przypadku zaobserwowania zwierzęcia nie należy się do niego zbliżać, ani wykonywać gwałtownych ruchów. Należy niezwłocznie powiadomić stosowne służby - policję, Państwową Straż Łowiecką czy Straż Leśną. Należy dopilnować, aby dzieci nie przebywały bez nadzoru na terenach polnych i leśnych, nie chodzić w pojedynkę do lasu“.
W październiku 2008 roku duży kot miał grasować w Małopolsce. Na początku marca zwierzę zauważono na południowej Opolszczyźnie. W pierwszej połowie kwietnia dużego drapieżnika widziano w województwie śląskim a pod koniec kwietnia w pobliżu Opoczna (Łódzkie).
Mamy wiec do czynienia nie z pojedynczym egzemplarzem lecz z całym stadem pum. Istną pumią inwazją i epidemią.
Czy min. Klich postawił już nasze siły powietrzne w stan gotowości i zwrócił się z prośbą o pomoc do sojuszników z NATO media niestety nie podają. Czy Pan Prezydent lub któraś z opozycyjnych partii planuje wniosek o powołanie sejmowej komisji na temat niespodziewanej inwazji też na razie nic nie słychać. Tak czy owak, winnego tego stanu trzeba złapać i przykładnie ukarać. Skoro swego czasu umieliśmy wskazać winnego inwazji stonki ziemniaczanej, to z ciemnymi siłami stojącymi za pumami czy innymi czarnobylskimi kotami też sobie poradzimy.
Pumim agresorom i ich mocodawcom mówimy stanowczo NIE!!!
****************
Nad naszym panem premierem, który z uroczystą pompą, w obecności VIPów z połowy Europy, postanowił złożyć do grobu Solidarność na krakowskim Wawelu, nie bedę się pastwił bo zrobili to już prawie wszyscy. Od lewa do prawa i biorąc uwagę światopoglądowo-ideologiczne różnice wyjątkowo zgodnie.
Przy okazji miałbym jednak parę pytań pod adresem pana premiera.
Czy pan premier rzeczywiście sądzi, że po tej zagrywce ci wszyscy młodzi, wykształceni z dużych miast, z Warszawy, Poznania, Gdańska, etc. przy okazji następnych wyborów, w których pan premier raczy wystawić swoją kandydaturę, pobiegną ochoczo do urn aby wyrazić mu swoje poparcie?
Czy pan premier rzeczywiście sądzi, że ich odpowiednicy z Berlina, Paryża czy Londynu poświeca wolny dzień i ustawią się w wielogodzinnych kolejkach przed ambasadami i konsulatami jak przed dwoma laty?
Czy pan premier rzeczywiście sądzi, że jego decyzja znajdzie zrozumienie w oczach zachodnich polityków i dziennikarzy?
Czy pan premier rzeczywiście sądzi, że przeniesienie części uroczystości do zacnego miasta Krakowa w jakikolwiek sposób podniesie wiarygodność Polski w oczach Europy i świata?
Czy pan premier rzeczywiście sądzi, że związki zawodowe przestaną z dnia na dzień protestować, czwartego czerwca same się pod stocznią rozwiążą, a prezes Kaczyński przekuje słowo w ciało i zacznie głosować na PO?
Last but not least, czy panu premierowi się wydaje, że na Euro 2012 przyjadą do Polski tylko dobrze wychowani kibice z rodzinami, a chuligani i zawodowi zadymiarze wezmą przykład ze świnskiej grypy i pozostaną tym razem w domu?
Jeżeli TAK, to pan premier powinien zająć się natychmiastwyłącznie robieniem tego co lubi i podobno potrafi. Zwolnićstołek premiera ipoświęcić się kopaniupiłki.Osobiścieprzedkładam amatorskiegopiłkarza nad amatorskiego premiera.
****************
Podobno radni miasta Gdańska planują całkowity zakaz palenia papierosów na gdańskich (trójmiejskich?) plażach. Głosowanie ma się odbyć już za kilka dni. Co za problem rozszerzyć ten zakaz na opony i całe miasto. Ostatecznie dym z palonych opon jest zapewne dużo szkodliwszy od dymka z papierosa ;–)
Przy okazji gratuluję radnym z Gdańska wspaniałego pomysłu. Aby skontrolować kilkadziesiąt tysięcy plażowiczów potrzeba kilkuset porządkowych. Tak więc ten zakaz nie tylko podniesie estetykę naszych plaż ale pomoże złagodzić problemy z pracą dla zwalnianych stoczniowców. Ostatecznie, aby zakaz był skuteczny, musi być egzekwowany. Wystarczy półgodzinne przeszkolenie, czapka i „blacha“ z odpowiednim emblematem oraz psikacz z gazem na wyjątkowo opornych rodaków i niekumatych w zawiłościach polskiego języka turystów. Przy okazji proponuję także zakazać kapieli w morzu. Będziemy mieć nie tylko czyste plaże ale i czyste morze. O korzyściach dla miejskiej kasy nawet nie wspomnę.
PS. To wszystko (a także wiele innych spraw) coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że podjęta przed laty decyzja wyjazdu z Polski do Austrii była decyzją ze wszechmiar słuszną. Ponieważ Austria nie ma dostępu do morza, zrozumiałe wiec, że nie ma też nadmorskich plaż i związanych z nimi problemów. Mimo wszechwładnych zwiazków zawodowych futbolowe ME też przebiegły bez większych problemów.
Serdecznie, rock’n’rollowo-majowo
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka