Lubicz Lubicz
101
BLOG

Cuda i bajki. Laurki i prawe sierpowe. Podsumowanie.

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 32

Rok zbliża się ku końcowi, PO zaliczyło rok działalności u steru, opozycja wystawia laurki i rozdziela sierpowe a pan prezydent szykuje prezenty (rózgi?, weta?) pod choinkę. Przyjmując, że rząd Tuska operował cudami należy również przyjąć, że opozycja obok rzucania kłód pod nogi rządu (z natury rzeczy zajęcie opozycji), zajęta była produkowaniem bajek. Jedną z największych i najskuteczniejszych była bajeczka o tym, że rząd nic nie robi a Tusk zamiast realizować cuda dłubie palcem w nosie lub wyleguje się pod perówiańskim słońcem. W tę pisowską bajkę (przy całkowitej i niezrozumialej reakcji ze strony PO) uwierzyła nie tylko większość społeczeństwa ale niestety również sporo dziennikarzy i blogerów. Jak powszechnie wiadomo dużo łatwiej (i lukratywniej) jest komuś dokopać niż brać tego kogoś w obronę.

Nie będę wymieniał po kolei, bo Dziennik Ustaw i internetowe strony Sejmu RP są powszechnie dostępne. Za największy sukces uważam to, że Polska przestała być błaznem Europy (lub przynajmniej idzie w tym kierunku mimo spektakularnych i skomasowanych wysiłków prezydenta Kaczyńskiego, jego brata i kilku posłów). Jako Polak mieszkający od ponad ćwierćwiecza za granicą mogę zaświadczyć, że standard mojego życia zyskał niebotycznie bez głupich uśmieszków i jeszcze  głupszych pytań w stylu - "Lubicz, czy u was w Polsce wszyscy powariowali?".

Kilka dni temu moja kochana Mama czyli Samasłodycz powiedziała mi przez telefon, ze Ukraina ma do nas żal. Żal za stonowanie polskiej polityki wschodniej. Każdy kto widział bójkę w parlamencie w Kijowie może powiedzieć, że dzięki Bogu. Polska popiera Ukrainę w Europie jako państwo broniąc się przed bezsensownym zajmowaniem stanowiska w wewnętrzych sporach politycznych (przynajmniej ta zdrowa i myśląca perspektywicznie część polskiej polityki zagranicznej).

Ale nie tylko polityka zagraniczna. Epokowe projekty (od lat nikt nie miał na to odwagi) jak reforma służba zdrowia, emerytury pomostowe i harmonogram euro, które PiS stara się za wszelka cenę uwalić przy pomocy prezydenckiego weta. Ruszyło wreszcie po latach zastoju ministerstwo infrastruktury (być może kiedyś nie będę potrzebował dziewięciu godzin strachu za kółkiem na trasie Wiedeń – Warszawa).

Wręcz "aksamitna" pozycja Polski w dobie kryzysu (przynajmniej w porównaniu ze wszystkimi naszymi sąsiadami) to również zasługa tego rządu. Czy tak do końca zamierzona to inna para kaloszy (Balcerowicz się kłania). Było by nawet dużo lepiej  gdyby nie obliczone na panikę i żerujące na "strachu" wypowiedzi prezydenta (cztery miliardy wycofanych wkładów bankowych) i jego niezrozumiała, po poprzedniej aktywności, pasywność (np. w sprawie ustawy o gwarancjach bankowych).

Wbrew poszechnym prognozom nie spadło zatrudnienie i to mimo coraz liczniej powracającej emigracji. Proponuję przypomnieć sobie hiobowo-złośliwe przepowiednie czołowych polityków PiS z listopada 2007. Na całe szczęście nie ziściły się pobożne życzenia opozycji. Na zasadzie, że im gorzej w Polsce tym lepiej dla nas.

Dzisiejsze wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego: ... Mamy obecnie ze strony rządzących do czynienia z praktyką polityczną i propagandą, która niszczy polskie życie publiczne i polską demokrację (...) Przyjrzyjmy się, jak oni rozmawiają. Mamy w tych dniach symboliczne wydarzenie - Donald Tusk zlikwidował swoje biuro poselskie, a kolejne jest tajne. Ja często słyszę, że Donald Tusk chciałby wejść do historii. Już wszedł. Tajne biuro poselskie to wejście do historii (...)  Takim pomysłem jest euro. To jest pomysł przesunięcia społecznej świadomości, przesunięcia punktu koncentracji społecznej uwagi z cudu, którego nie ma, na nowe, też cudowne rozwiązanie (...)  Dziś nie ci są ścigani, na których wymiar sprawiedliwości pod naszymi rządami ośmielił się podnieść rękę (...) Ścigani są ci, którzy tę rękę podnieśli i to ścigani bardzo zaciekle (...) Nie ma cudu, nie ma podwyżek, jest wielka kompromitacja ... sa potwierdzeniem powyższej tezy, wyrazem bezsilnej złości a zarazem dowodem wręcz zoologicznej nienawiści. Tylko cytatu o „obcinaniu podniesionych rąk“ ze słynnego przemówienia Gomułki (Ochaba?) brakowało.

Mimo wszystko daleko mi do chwalenia PO bo dużo spraw można było załatwić i szybciej i bez awantur. Wiele spraw pozostalo w sferze dobrych chęci, wiele innych wręcz zagubiło się po drodze. Kilka czołowych postaci z tego rządu (z pania Piterą na czele) może spokojnie  powrócić do wykonywania wyuczonego zawodu. Jednak kierunek się zgadza. Mogę tylko powiedzieć – tak trzymać i tak dalej Panie Premierze! Mniej „miłości“, wiecej determinacji i żwawiej jeśli łaska ;-)

PS 1. Proszę „onetowo“ nie żądac wymieniania ustaw i projektów. Każdy kto czyta te słowa ma taki sam dostęp do mediów i wiadomości jak ja. Lekcje każdy musi sam za siebie odrabiać ;-)

PS 2. Niestety Samasłodycz nie przeczyta ani nie skomentuje tego tekstu (może i lepiej) bo wczoraj ostatecznie i nieodwołalnie siadła w końcu „platyna“. Zwracam się do szanownych Koleżanek i Kolegów z Warszawy z pytaniem, czy ktoś z Was dysponuje może starą, lecz jeszcze sprawną maszyną (Windows, Word, browser). Chętnie zapłacę. Nie mogę niestety w tej chwili osobiście przyjechać do Warszawy a kupiony z ogłoszenia komputer „padł“ po kilku miesiącach ciężkich z nim  męczarni. 

Rock’n‘roll

Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka