Nie zapisał się w historii wyłącznie tym, że jako pierwszy z cesarzy ośmielił się zapuścić brodę. Nie najważniejsze, z perspektywy czasu, okazują się jego podróże po rozległym, trawionym korupcją Imperium, ufundowane biblioteki, miłość do kultury helleńskiej i pełnienie przypisanej mu roli trzeciego z pięciu dobrych cesarzy. I nawet ten mur w Szkocji, który po dziś dzień przypomina o dawnej chwale Rzymu blednie wobec romansu z pewnym chłopcem, którego śmierć w odmętach Nilu odmieniła życie Imperatora niestrudzonego i pełnego wigoru.
166 lat po śmierci Boskiego Hadriana rozgrywa się pierwsza część powieściowego cyklu włoskiej autorki Ben Pastor, która powołując do życia niebieskookiego Eliusza Spartianusa, wywodzącego się z Panonii żołnierza doskonale obeznanego z wojennym rzemiosłem, a także historyka próbującego nadać książkowy wymiar życiorysom dawnych i zasługujących na to cesarzy, zaprezentowała Rzym coraz silniej zżerany korupcją i rozbuchaną ambicją, Rzym tęskniący za swoim złotym okresem i jednocześnie głęboko przekonany, że tęsknoty pozostaną niezaspokojone.
Na zlecenie podstarzałego i zajmującego się już uprawą warzyw Boskiego Dioklecjana, Eliusz Spartianus udaje się do Egiptu, aby rozwikłać niewyjaśnioną i wielce tajemniczą śmierć Antinousa, faworyta Hadriana, śmierć, jak się okazuje, za którą kryje się spisek od stuleci zagrażający rozległemu Imperium.
Za tragedią Antinousa podążają zgony jak najbardziej aktualne i wydające się przynależeć do tragedii sprzed lat, a Eliusz Spartianus, znający doskonale Egipt z czasu tłumienia żydowskiej rebelii, snuje się po jego terytorium pomiędzy cieniami: dawną namiętnością cesarza do chłopca oraz swoją miłością do prostytutki Anubiny, wykupioną niegdyś na własność i pozostawioną jej własnemu losowi, za którym stanęli mąż i dwoje dzieci, w tym córka urodzona kilka miesięcy po wyjeździe rzymskiego legionisty nieświadomego, że w niedalekiej przyszłości przyjdzie mu wrócić do kraju faraonów już nie z zakrwawionym mieczem skierowanym przeciw rebeliantom, ale z piórem i pergaminem gotowymi, by wiernie oddać Egipt czasów Hadriana, rysujący się jak strzegące go piramidy: z oddali porażający monumentalnością, z bliska rażący rysami i tąpnięciami, nieodłącznymi atrybutami ludzkiej niedoskonałości.
Inne tematy w dziale Kultura