Ludwiczek69 Ludwiczek69
382
BLOG

Wstęp do ciemnej prędkości

Ludwiczek69 Ludwiczek69 Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

   W poprzedniej notce zakwestionowałem dowód na prawdziwość STW w postaci mionów jakie powstają w wyniku oddziaływania promieniowania kosmicznego z górnymi warstwami atmosfery. W tej samej notce pisałem  jednak, że  uważam  STW za prawdziwa. To pozorna sprzeczność. Z pomiarów tych mionów może kiedyś wyjść wiele ciekawych spraw. Może jakiś mądrzejszy człowiek przyzna komuś granty na takie badania. Pomimo chęci, w domowych warunkach, o ile by się cokolwiek udało zrobić, to wynik był by tak mało wiarygodny, że trudno było by na jego podstawie cokolwiek wyrokować. Stać nas na LIGO, stać na detektory neutrin. Stać nas nawet na gigantyczne instalacje szukające magii Tolkiena...może będzie stać i na zbadanie tych mionów. Na razie trzeba obejść sie ze smakiem. Pozostaje rozważyć dwa scenariusze:

1/ miony poruszają sie z prędkościami podświetlnymi, a docierają do Ziemi, bo ich czas własny dylatuje zgodnie z STW

2/miony są szybsze niż światło i nic nie musi dylatować. Trzeba się dowiedzieć czemu.

  Punkt 1 jest chyba wystarczająco omówiony w wielu publikacjach. Kto ciekawy, łatwo odnajdzie stosowne materiały. W poprzedniej notce był nawet link do jednej z prac.

  Zajmę się scenariuszem drugim. Najczęściej mówi się że według STW nie można pokonać bariery prędkości światła w próżni. Nie mogę powiedzieć że spędzało mi to sen z powiek. Tak nie było. Dzisiaj jednak takiej pewności nie mam. Przyglądając się eksperymentom myślowym Einstena, zauważam że nie ma tam takowego ograniczenia.Jest postulat o stałości c we wszystkich układach inercjalnych. Może moja interpretacja jest błędna...w końcu jestem obalaczem. jednak przedstawię jak ja to widzę.

     W tych doświadczeniach dokonywane są pojedyncze pomiary i na ich podstawie wyciągane wnioski.Nie ma tam ani słowa o tym jak dany obiekt się porusza. Określany jest jego stan w bardzo konkretnej chwili t oraz w położeniu x,y,z. Nie ma bezpośredniego wskazania co było w chwili t-1, ani co będzie w chwili t+1. Jedynie intuicyjnie interpolujemy stan z chwili t, na t-1 i t+1. Robimy to jednak zgodnie z prawami mechaniki Newtona, a nie Einsteina. Dopiero OTW wprowadza takowe narzędzia. Wadą OTW jest jej skomplikowany aparat matematyczny. Wielcy fizycy sporo się głowili nad opisaniem dość prostych układów zgodnie z tą teorią. Pomimo piękna w niej samej, zastosowanie w praktyce jest bardzo trudne. Czy przyroda może tak działać? Moim  zdaniem tak. Jednak czy nie można tego jakoś uprościć?

  Proponuje zacząć od aksjomatów. Pierwszy jaki mi się nasuwa, to kartezjański układ odniesienia, a bardziej konkretnie linia prosta. W naturze czym większa skala, tym większy problem z wyznaczeniem takiej linii.  Przyglądając się ruchowi różnych obiektów, to dochodzę do wniosku że nie ma takiego, jaki by sie poruszał po linii prostej. Mam nieodparte wrażenie że ruch po prostej jest w naturze zakazany. Nawet światło w próżni przy lada okazji kręci fikołki, by tylko zboczyć z tej linii.

  Można powiedzieć że STW to idealizacja. Jednak świat ideału może być w naszej mrocznej głowie. W rzeczywistości interferometry mają w nosie ideały i pokazują co pokazują. Od dawna zastanawia mnie czemu tak jest. Obracający się interferometr Sagnaca jest bardzo czuły. Natomiast interferometr MM pomimo że się obraca wraz z naszym globem, ma w nosie kiwać prążkami. Gdyby kiwał, to ktoś w LIGO by chyba napisał jakąś prace o dobowych odchyłkach parametrów. Ja na nic takiego nie natrafiłem.


   Definicja ruchu, a co za tym idzie prędkości ma pewne aksjomaty. Podstawowe to czas i odległość. Najczęściej mierzymy prędkość średnią. Jak to ze średnimi bywa, często są mylące. To tak jak z kierowcą jaki wjechał nieopatrznie na odcinkowy pomiar prędkości. Mamy punkt startu pomiaru i punkt zakończenia pomiaru.  Różnica czasów wskazań da nam prędkość średnią, bo teoretycznie znamy drogę. Jednak czy na pewno? Jeśli kierowca zboczył na boczną drogę i tam sypał setką w zabudowanym, by kupić żonie kwiaty. Następnie wrócił na mierzony odcinek i spokojnie dokończył jazdę?

   Nasze kamery były nieświadome zagrożenia jakie wywołał nasz kierowca.

image

rys1.

 Pojazd poruszając się może mieć wiele różnych dróg. Metoda pomiaru jak widać jest wiec zawodna. Mutacją tego przykładu jest pomiar jaki jest klasyczny w STW. Tam jednak mamy jedną kamerę i oświetlacz powiedzmy stroboskopowy. Kamera rejestruje odległość samochody wtedy gdy pada błysk. Gdzie jest nasz obiekt gdy stroboskop go nie oświetla, to nie wiemy.

  Można odeprzeć to wszystko mówiąc, że natura pomiaru tak ma. To dość ważki zarzut, bo ma swoje podstawy w różnych teoriach. Jednak ja go zastosowałem jako wstęp. Przywołując doświadczenia myślowe z STW, trzeba zwrócić uwagę na coś co ma pewien związek z opisaną sytuacją drogową. Aparat pomiarowy w STW nie jest zorientowany w przestrzeni. Światło żarówki rozchodzi się w każdą stronę, a fotokomórka rejestrująca odbite światło nie jest selektywna. Wynik pomiaru daje nam rzetelną informacje o odległości na drogach czarnych, lub zielonych, czerwonych albo zupełnie innych (patrz rys1). Czym częściej błyskamy naszą żarówką, tym lepiej znamy drogę jaką przebył nasz obiekt. 


   Przecież to wszyscy wiedzą i znają. To takie oczywiste. Tak, macie racje. Czemu wiec nie ma po tym śladu w STW? Bo układ karteziański i ruch jednostajny prostoliniowy? Przecież takiego nie ma! Ruch fizyczny jest ruchem w każdym wypadku po krzywej. Czy to jednostajny, czy przyspieszony. W małych skalach często odnosimy mylne wrażenie o prostoliniowości. Jednak czy w skali w jakiej porusza się światło można mówić że jest ona mała? Moim zdaniem to wykluczone. Tak wiec ta teoria ma zastosowanie dla wielkich skal, a w tych skalach ruch prostoliniowy nie ma zastosowania. 

   W kolejnej notce napisze coś z tolkienowskiej fizyki. Jeśli może być ciemna materia, ciemna energia....to naturalną konsekwencją powinna być ciemna prędkość. Oczywiście to nadinterpretacja. Jednak w czasach gdy ciemność jest w modzie, to czemu takiej nazwy nie zastosować?  

ps. Na Tolkienie się wychowałem, to co moje dzieci oglądają w tv, ja czytałem w ich wieku. Czy jednak można świat fantazji wprowadzać w nauki ścisłe? Mi sie to nie podoba. Nie wiem jak wam.


tagi: nauka, fizyka, astronomia. STW

Ludwiczek69
O mnie Ludwiczek69

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie