Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
78
BLOG

co kryje expose Tuska?

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 5

Dla jednych expose Tuska było popisem oratorskim. Dla drugich było nudne i nic nie warte. Jeszcze inni wskazują na brak konkretów. W tle pojawiają się pytania, co jest mrzonką, a co może zostać przekute w realne przedsięwzięcie. Czy Platforma rzeczywiście mruga do konserwatystów i dlaczego Donald Tusk ani razu nie użył słowa liberalizm? To nowy Tusk, czy dobrze już nam znana obłuda? Wreszcie najważniejsze, czy gabinet Tuska zapamiętamy jako rząd reformatorów, czy raczej nieudaczników bez wizji i pomysłu na rządzenie? O tym wszystkim chciałbym się z Państwem podzielić moimi refleksami w dniu dzisiejszym.  

Igor Janke zauważył, że o expose można złośliwie, tak nie będzie w moim poście. Można też jak to czynią samozwańczy intelektualiści na łamach „GW”, czy na wizji TVN24 bić pokłony przed premierem, tak oczywiście też nie będzie. Obiecuję, nie będę też udawał, że znam się na wszystkim, bo tak zwyczajnie nie jest. Wybrałem kilka tematów, o których mam jakiekolwiek pojęcie i w związku z tym postaram się im przyjrzeć bliżej. Więc zaczynamy! 

wolni ludzie, tworzyć czas!

Chcę zacząć od lekkiego tematu, ale jakże symbolicznego. Tym cytatem z wiersza Cypriana Kamila Norwida pt. „Jeszcze słowo” Tusk zakończył swoje wystąpienie. Rozumiem, że skoro się to podkreśla, a są to niemal ostatnie słowa w tak długim wystąpieniu, to nic nie może być przypadkiem. Zadałem sobie trochę trudu i przeczytałem ów wiersz. Trzeba pamiętać, że poezja Norwida należy do szalenie trudnych i odczytywanie wszystkiego wprost jest błędem. Wiersz powstał w roku 1848 podczas Wiosny Ludów. To nie przypadek. W tamtym czasie Norwid przebywał już od dobrych paru lat na emigracji i mocno się wówczas zbliżył do lewicowych kręgów. Wiersz „Jeszcze słowo” był polemiką ze „Spisem zasad” Mickiewicza, w którym polski wieszcz zawarł romantyczne przesłanie walki o „wolność naszą i waszą”, oraz sformował legion. Ów spis zasad niósł ze sobą przesłanie chrześcijańsko- demokratyczne, a więc to właśnie z tymi hasłami polemizował Norwid. Czy to dobrze, że Tusk wykorzystał cytat z Norwida w swoim expose? A to już zależy od Państwa poglądów, mi bynajmniej to nie bardzo pasuje.  

administracja

Dla mnie, studenta administracji ten temat, co chyba nikogo nie zdziwi jest wyjątkowo interesujący. Najpierw kilka słów o populizmie dotyczącym ograniczania wydatków na administrację rządową o czym trąbią przedstawiciele PO i sam Tusk. Ba, Grzesiu Schetyna w wywiadzie pytany z czego PO na pewno nie zrezygnuje odpowiedział bez wahania „z taniego państwa”. Pożyjemy, zobaczymy. Wiem jednak jedno. Żadne nawet największe ograniczenie ochrony BOR, czy zmniejszenie liczby pracowników w kancelarii premiera o kilka etatów nie przyniesie wielkich oszczędności. Nauczmy się jednego, demokracja kosztuje. Administracja rządowa ma być przede wszystkim skuteczna i dobrze wykonywać swoje zadania. Pieniądze na administrację moim zdaniem trzeba nawet zwiększyć tylko oczywiście przełożyć akcenty. Nie będziemy mieli dobrych urzędników jeżeli można im zaproponować w najlepszym razie 2-4 tysiące złotych. Tacy prędzej, czy później zawsze trafia do prywatnych firm.  Potem było trochę absolutnych banałów, nie będę się nad tym rozwijał. Jednakże został postawiony jeden bardzo ważny konkret. To zmniejszenie uprawnień wojewodów kosztem samorządów wojewódzkich. Uwaga z takimi pomysłami. Jeszcze mniejsze uprawnienia wojewodów, niż mają je dotychczas( a mają już w zasadzie tylko uprawnienia kontrolne) czyni farsę z tego urzędu. Jeżeli tak to należy w ogóle je zlikwidować. Tusk podobno nie chce, aby wojewodowie prowadzili polityczne gry, niewielkie ma zaufanie do swoich przyszłych ministrów. Jest w związku z tym kolejny problem. Skoro tak ogromne uprawnienia ma mieć marszałek województwa i zarząd to trzeba mu dać silniejszą legitymację, musi być wybierany w wyborach bezpośrednich. Dzisiaj o wszystkim decydują radni, którzy wywierają na nim silną presję, bo w końcu tylko od ich zgody, bądź jej braku zależy przyszłość marszałka. To z tym się wiążą absurdalne przechodzenia radnych z jednej partii do drugiej( ostatnio na Lubelszczyźnie z Samoobrony do PO) w pogoni za stołkami. Poza tym nie jestem pewien, czy stać już dzisiaj Polskę na jeszcze większą decentralizację. I z tym wiąże się dla mnie jedno ważne pytanie. Premierze Tusk i politycy PO rozumiem, że w takim bądź razie Sejmik Województwa idzie do Bydgoszczy, a nic niewarty wojewoda wędruje do dwa razy mniejszego Torunia, prawda?  

polityka prorodzinna

Donald Tusk konserwatysta? Podkreślił problem rzeczywiście natury zasadniczej, czyli problem niżu demograficznego konsekwentnie lekceważony i zauważony dopiero podczas ostatnich dwóch lat. W ciągu nich nieznacznie, bo nieznacznie, ale wreszcie drgnęła in plus skala urodzeń. Pewnie pomocne okaże się też uchwalenie rzutem na taśmę przez poprzedni Sejm możliwości odpisywania od podatku ponad tysiąca złotych za każde dziecko. Tylko, że Tusk te ulgi chce znieść, za którymi notabene razem z PSL w poprzedniej kadencji głosował. Pytanie kluczowe brzmi jednak jak chce zwiększyć liczbę urodzeń Donald Tusk? Poprze … zwiększenie ilości żłobków. Dość oryginalny pomysł na politykę prorodzinną. Bo oznacza to raczej politykę antyrodzinną. Nie neguję w czambuł instytucji żłobków, ale zachowajmy umiar! To nie żłobki, a szanse kobiet powrotu do pracy po macierzyństwie, sytuacja materialna rodziców, ulgi na dzieci, czy niższe podatki będą miały kluczowe znaczenie. To bardzo dobrze, że Donald Tusk chce podnieść wskaźnik dzietności z 1,3 do 1,8, ale pytanie jak chce to zrobić? Konkrety panie premierze, czekam na nie z niecierpliwością!  

edukacja   

Najważniejszy przekaz, wprowadzić bony. Wspaniale jestem za! Pisał zresztą o tym Milton Friedman już w 1979 w książce „wolny wybór”. Ale i tutaj nie sposób nie zadać kilku podstawowych pytań. Jak chce to zrobić? To wcale nie takie łatwe jak się wydaje. Trzeba na to przygotować się, więc w jakim roku jest to możliwe? Mają być konsultacje ze społeczeństwem( znakomicie!), ale należałoby zacząć od tych z opozycją, bo w tym przypadku potrzebna będzie kontynuacja tych działań przez PiS, które wróci do władzy w 2011 roku. Bez tego szkoda czasu na taką reformę( to słowo podobnie jak „liberalizm” było konsekwentnie omijane w expose). Ale to nie jedyne pytanie. Jestem za bonami( czy talonami, jakkolwiek tego nie nazwiemy) jednakże z jednym zastrzeżeniem, które się wiąże z podstawowym pytaniem, czy pieniądze za uczniem( bo to właśnie założenie bonów) będą podążały także do prywatnych szkół. Jeżeli nie to mój entuzjazm gaśnie. Jestem absolutnie pewien( zwłaszcza, że sam chodziłem do prywatnej szkoły Salezjanów) że prywatne szkoły zdają lepiej egzamin, zaś wprowadzenie bonów może dać możliwość uczęszczania do nich przez biedniejszych uczniów. Tylko, że pojawia się kolejny problem, a mianowicie ogromne tereny wiejskie w Polsce. Stany Zjednoczony to nie Polska, nie możemy o tym zapominać. Więc jak minister edukacji ma zamiar to zrealizować w naszym kraju? Przecież nie może być efektem wprowadzenia bonów zwiększenie dysproporcji pomiędzy biednymi wiejskimi dziećmi, a tymi wielkomiejskimi. Tu potrzeba konkretnych rozwiązań i pomysłów. Czekam na nie pani Hall.

Aha jeszcze jedno odnośnie edukacji, podobno samorządy  poradzą sobie lepiej z tym( czyli z dzieleniem środków na edukację) od rządu. Po tym, co się w związku z tym dzieje w Bydgoszczy( wszak edukacja podstawowa i średnia leży w obowiązkach gminy, czy powiatów) odnoszę się do tych zapowiedzi z dużą rezerwą. Histerie rodziców, których szkoły są zamykane, połowa budżetu miasta na edukację, niezadowolenie nauczycieli i często bardzo przeciętny poziom nauczania to tylko niektóre z mankamentów, które są wciąż nierozwiązywalnie przez miasto. 

 inne   

O polityce zagranicznej pisałem wczoraj. W temacie służby zdrowia nie czuję się najmocniejszy, ale mam wrażenie, że Tuskowi i pani Kopacz ciężko będzie spełnić wszystkie zapewnienia z okresu strajków i kampanii wyborczej. Będę podczas rozmów ze znajomymi lekarzami, którzy gromadnie zagłosowali na PO, weryfikował te obiecanki.  

Z ogromnym żalem przyjąłem też brak choćby słowa o zmianie konstytucji. Widać, że ten projekt poszedł w zapomnienie, a przede wszystkim szkoda mi w nim zmiany ordynacji wyborczej na większościową. Czemu Platforma nie chce zmienić tego choćby w ordynacji do rad gmin, powiatów i województwa? Prawdopodobnie przehandlowała ten postulat w negocjacjach z PSL. Obłuda.  

Śmieszy mnie też populizm PO jeżeli chodzi o głosowanie opozycji nad expose. Dzisiaj Tusk z głupim uśmiechem mówił do dziennikarzy, iż jest zaskoczony tym faktem, że PiS i LiD zapowiadały głosowanie przeciw przed tym jak on wygłosił swoje przemówienie. Interpretować to można na dwa sposoby. Pierwszy to ten jaki zaproponowałem, populizm i ugryzienie opozycji. Drugi jest gorszy dla premiera. Znaczyłoby bowiem, że Tusk zmienił swój program i zaprezentował zupełnie inny. A jak nie to po co opozycja miała na cokolwiek czekać?  

Konrad Wallenrod

Dla tych, co mają wątpliwości to nie żadne nazwisko ministra, czy polityka Platformy. Zacząłem, więc i kończę w romantyzmie, tylko tym razem u Mickiewicza. Otóż wyjątkowo dzisiaj widziałem kilkanaście minut programu „Lupa tygodnia” w TVN24. Poza mało śmiesznymi dowcipami jedno ciekawe nagranie. Sikorski w Brukseli rozmawia przez telefon i ujawnia swojemu rozmówcy( nie wiadomo komu) rozmowę z nienazwanym politykiem na Wiejskiej w kuluarach.

Sikorski: No i co mam nadzieję, że mimo wszystko będziecie mnie wspierali?

NN: Wolałbym, żebyś był w innej partii.

Sikorski: No ja też bym wolał… 

Bez komentarza.  

Podsumowując, na starcie ciężko przewidzieć, czy rząd poniesie totalną klęskę. W expose znalazło się kilka rzeczy, które trzeba uznać za bardzo pozytywne i warte wsparcia. Pytanie tylko, czy za ogólnikowymi hasłami pójdą konkretne i przemyślane działania. Znalazło się też kilka niebezpiecznych, głupich, bądź po prostu populistycznych pomysłów. Które przeważą czas pokaże. Mam jednak wrażenie, że Gabinet Drętwych Teoretyków furory nie zrobi, a Tusk drugą Thatcher nie zostanie, już prędzej drugim Millerem.

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka