Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
52
BLOG

Ćwiąkalski wpuszcza PiS w pułapkę

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 41

Kiedy większość mediów nie może wyjść z podziwu dla Gabinetu Drętwych Teoretyków i ich fantastycznych pomysłów, a PiS zajęte jest rozliczeniami we własnym obozie, Tusk przy użyciu Ćwiąkalskiego konsekwentnie realizuje swój plan. Finalną puentą mają być zarzuty prokuratorskie, albo nawet Trybunał Stanu dla Ziobry, lub Kamińskiego, a może ich obu.  

„najsłabsze ogniwo”?

Tak o Ćwiąkalskim piszą gazety. Bo rzeczywiście ilość spraw, w które jest zamieszany minister sprawiedliwości nie stanowi z niego podpory dla GDT. Tylko naiwny mógłby jednak uwierzyć w to, że Tusk nie był tego świadomy. Z pewnością wiedział o wszystkim od początku. O obecnym premierze i jego najbliższym otoczeniu można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że są to idioci. Tusk dając Ćwiąkalskiemu fotel ministra sprawiedliwości postanowił upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Po pierwsze jest to anty- Ziobro, dzięki czemu rząd ma wdzięczność od korporacji prawniczych, liberalnych mediów i części środowiska lekarskiego. Po drugie Tusk mógł być pewien, że z taką kartą Ćwiąkalski nie wyrośnie mu na zbyt popularnego ministra. Po trzecie premier z premedytacją doprowadził do tego, że dziś musi stawać w obronie Ćwiąkalskiego, który jest na jego łasce i niełasce. Po czwarte nie znalazłby lepszej osoby( może poza Zollem, ten zresztą współpracuje z Ćwiąkalskim), która by tak nie znosiła PiS i tak diametralnie różniła się z braćmi Kaczyńskimi poglądami na funkcjonowanie aparatu sprawiedliwości. Wreszcie po piąte Ćwiąkalskiego i jego pomysły akceptuje LiD, a Ryszard Kalisz jest z nim w bardzo dobrej komitywie, co już dziś gwarantuje pewność, iż ewentualne weto prezydenta zostanie odrzucone.  

zastępcze tematy 

PiS zgodnie z oczekiwaniami przystąpił do ataków na Ćwiąkalskiego. Oczywiście nie ma w tym nic złego, mało tego partia Kaczyńskiego bezspornie powinna to uczynić. Armaty są jednak wycelowane w przeszłość ministra. Co chwila wychodzą nowe sprawy: a to, że był adwokatem Stokłosy, a to, że pisał ekspertyzy dla Krazuego, a to pozytywna opinia dla Dochnala, a jakby tego było mało okazało się, że jakiś usłużny prokurator, aby zdobyć sympatię szefa cofnął nakaz aresztowania dla szefa Prokomu. Tusk odpowiada jednak twardo, że nie stracił zaufania do Ćwiąkalskiego. Minister więc chyba jednak ciężko(?) pracuje wracając do rządowego mieszkania między jedenastą, a dwunastą w nocy. Niewątpliwym sukcesem PiS jest to, że udało mu się osłabić nadszarpnąć wizerunek Ćwiąkalskiego, ale dopiero za kilka miesięcy okaże się, czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć.  

ukryty cel 

Tusk musi mieć świadomość, iż Ćwiąkalski byłby niewiarygodnym oskarżycielem Ziobry i Kamińskiego dla opinii publicznej. Dlatego tak szybko dał się przekonać do dosyć chytrego zabiegu rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości z prokuratorem generalnym. W zamierzeniach Cwiąkalski chce wyposażyć tego drugiego w potężne instrumenty, takie jak siedmioletnia kadencja, praktycznie brak możliwości odwołania i późniejszą furtkę natychmiastowego przejścia w stan spoczynku. Wszystko zaś ma na celu wmówienie Polakom, że prokuratorem generalnym zostanie osoba niezależna, a więc bezstronna, a Platforma chce sama siebie pozbawić części instrumentów. Przyjrzyjmy się jednak bliżej proponowanemu rozwiązaniu przez Ćwiąkalskiego. Dopiero kilka dni temu poznaliśmy nieco bardziej szczegółowe rozwiązania. Jak ma być wybierany prokurator generalny? Teoretycznie przez prezydenta, ale faktycznie będzie miał on wybór z… 2 kandydatów! Zaproponuje mu ich Krajowa Rada Prokuratorów, której jeszcze nie ma. A więc kto będzie ją niejako tworzył? W jakimś sensie nowy rząd, a prokuratorzy poczują się docenieni, bo dotąd takie ciało mieli jedynie sędziowie. Więc prezydent nie będzie miał wyjścia, zmuszony zostanie do wybrania, któregoś z tych kandydatów. Poza tym jak PiS będzie mógł protestować? Skoro ten Ćwiąkalski jest taki zły to chyba dobrze, że zabiera mu się część kompetencji? Takimi dywagacjami zarzucać nas będą obiektywne media. Odwołać prokuratora generalnego będzie mógł co prawda prezydent, ale jedynie wówczas jeżeli taką opinię wyrazi Krajowa Rada Prokuratorów. Więc w rzeczywistości ten organ będzie miał potężną władzę. Zaś jej przedstawiciel już jako bezstronny i apolityczny będzie mógł przystąpić do rozprawy z Kamińskim i Ziobro. Nie jest to genialny plan?  

A tak zupełnie na marginesie to być może Ćwiąkalski widzi siebie na stanowisku prokuratora generalnego na następną kadencję. W końcu liczy z pewnością na zwycięstwo w 2010 roku Tuska, a jeżeli tak by się stało to w 2014 dalej obecny premier byłby prezydentem. Krajowa Rada Prokuratorów chyba tak szybko by o nim nie zapomni. Nie piękne zwieńczenie kariery?  

PiS musi rozpocząć kontrofensywę 

Zaskakująco miękko mówią o pomyśle Ćwiąkalskiego politycy PiS, chyba sami nie przeczuwając zagrożenia. Bo dzisiaj wydaje im się to nawet na rękę. Uosobieniem zła wydaje się być Ćwiąkalski. Jednak zauważmy, iż on byłby dla partii Kaczyńskiego znacznie wygodniejszym przeciwnikiem. Z powodów, o których już napisałem PiS musi jak najszybciej przystąpić do kontrofensywy. Jest na to kilka pomysłów. Może rozpocząć walkę o całkowite zdezawuowanie pomysłu Ćwiąkalskiego, bądź tylko jego częściowe. To drugie wyjście wydaje mi się lepsze. Należy przekonać obywateli, że taki „niezależny” prokurator generalny to marazm. Trzeba pokazać alternatywę, czyli np. wzorem Stanów Zjednoczonych wybory na prokuratora generalnego. Tylko, aby to miało sens całą akcję powoli trzeba zaczynać. Przebudzenie w ostatnim miesiącu będzie zbyt późne.    

Nawet gdyby ten plan nie był rozważany uważałbym za złe takie rzekome „odpolityczneinie”  prokuratury. Czemu nigdzie indziej na świecie prokurator generalny nie jest wybierany w taki dziwaczny sposób? Jaką będzie miał motywację do działania? Dlaczego kadencja ma być tak długa? Dlaczego nie będzie miał podlegać żadnej kontroli? Skąd wiara, że apolityczny znaczy lepszy? Skąd przeświadczenie, że Polacy są tak głupi i nie można dać im możliwości wyboru prokuratora generalnego?

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka