Co jakiś czas słyszę zdziwienie, a czasem wręcz święte oburzenie- „ty konserwatysta głosujesz na PiS?”. Zdarza się to mi zarówno w rzeczywistości, jak i tutaj na salonie24. W komentarzu do wczorajszego wpisu jedna z osób radziła mi nawet, bym zaproponował zmianę nazwy stowarzyszenia, do którego należę, z Młodych Konserwatystów, na Młodych Korporacjonistów. Wylansowany został mit, że Platforma jest partią liberalno- konserwatywną i to w niej przestrzeń dla konserwatystów jest podobno największa. Moim zdaniem to absolutna bzdura. Dlatego postaram się obalić ten mit i udowodnić, że naprawdę PO nie ma nic z konserwatyzmem wspólnego.
czym jest konserwatyzm
Zgadzam się z Adamem Wielomskim, że ciężko zaliczyć do konserwatystów osoby, które jedynie same siebie za takie uważają. Wielomski w swojej książce „konserwatyzm, główne nurty, idee i postacie” proponuje własny podział i wchodzi w interesujące, ale dosyć zawiłe szczegóły, a na to czasu specjalnie nie mamy. Więc konserwatyzm opiera się mówiąc najbardziej banalnie na: poszanowaniu tradycji, wartościach, zamiłowaniu do wolnego rynku i sprzeciwie wobec populizmu. Najciekawszą jaką znalazłem definicję konserwatyzmu dał Marek Chodakiewicz „Konserwatyzm to czerpanie inspiracji z tradycji przeszłości, aby z nowoczesną wiedzą zdobytą w teraźniejszości wyjść naprzeciw wyzwaniu przyszłości. Konserwatyzm to dostosowanie się do teraźniejszości w taki sposób, aby jak najwięcej ocalić ze starych, wypróbowanych wartości. W zrozumieniu konserwatyzmu historia, to nasz punkt odniesienia na teraźniejsze decyzje kształtujące przyszłość. Konserwatyzm to troska, aby zachować ciągłość naturalnej ewolucji. Konserwatyzm więc to budowanie nowego ze starego, a nie w próżni, nie w oderwaniu od przeszłości”.
POpulizm w kampanii
W rzeczywistości tak populistycznej kampanii jaką przeprowadziła Platforma jeszcze Polska nie widziała. Same ogólniki, kompletne banały, żadnych konkretów. Pod jakimi hasłami przyszła PO do władzy? Były to jedynie hasła negatywne, odwołujące się do niechęci wobec innych. Czyli typowe dla populistów, którzy sami nie mając nic do zaoferowania wskazują używając najbardziej wręcz wulgarnych sformułowań wroga. Tym wrogiem dla PO był PiS i sam Jarosław Kaczyński. Efektem tej kampanii był fakt, że już po wyborach żaden z sympaty6ków PO nie umiał mi odpowiedzieć na banalne pytanie- po co Platforma wygrała wybory, wyłączając odsunięcie Kaczyńskiego?
brak konserwatystów w szeregach POpulistów
Wyborców o konserwatywnych poglądach udało się Platformie przyciągnąć, tak owych polityków już nie. Oczywiście jest kilka pojedynczych osób, które nic nie znaczą w swojej partii, a trzymani są jako kwiatek do kożucha( myślę o Nitrasie, Rasiu, może Zdrojewskim). To nie zmienia faktu, że w partyjnych strukturach konserwatystów brak. W Bydgoszczy nie znam ani jednego posła, czy radnego konserwatysty. Także wśród zwykłych członków. W poprzednich wyborach jedna z takich osób, co prawda startowała, ale w tych już nie. Nawet zaś jeżeli gdziekolwiek są, to jest podobnie jak z tymi kilkoma w Sejmie- możesz być, ale z poglądami się nie afiszuj. Kto jest temu niechętny idzie w odstawkę.
mit kreowany przez media
Cały ten konserwatyzm Platformy żyje tylko dzięki podtrzymywanemu w mediach mitowi, że PO jest konserwatywno- liberalną partią. Metodzie tej nie można oczywiście odebrać efektywności, ale z rzeczywistością nie ma ona nic wspólnego. Media z natury są mniej lub bardziej, ale liberalne. Czy mogłyby wspierać konserwatywną prawicową partię? Absolutnie nie. Ale wyborcy prawicowi są już rzecz jasna chętnie widziani. Dlatego należy wmówić ludziom, że prawicą jest Platforma. Taka prawica jest ich marzeniem. Prawica, która nie broni wartości. Prawica, która nie lubi Kościoła. Prawica, która zniszczy PiS. To oczywiście nie jest partia marzeń. I jeżeli ten plan by się nie daj Boże powiódł, to dopiero wówczas media przystąpią do tworzenia swojej wymarzonej formacji socjaldemokratycznej na wzór Blairowskiej Partii Pracy. Wówczas scena polityczna będzie idealna i większego znaczenia mieć nie będzie kto zwycięży w kolejnych wyborach. Na razie jednak trzeba zniszczyć, albo przynajmniej marginalizować PiS.
polityka sondażowa
To oczywiście żadne odkrycie. Platforma kieruje się nią chyba już w 100%. Stąd może czasem się komuś wydawać, że PO prezentuje hasła konserwatywne. Owszem robi to, bo niektóre z nich są popularne wśród społeczeństwa. Tak więc mieszają się one z populistycznymi i lewicowymi hasłami, jak w bigosie. Naiwnym musi być ten, któremu się wydaje, że którekolwiek z nich PO zrealizuje. Tak jak dzisiaj Michał Tarnowski, który porównuje Tuska do Margaret Thatcher. Bez komentarza…
różnica pomiędzy PiS, a PO
Najpierw o przykładach. W którym klubie było więcej zwolenników konstytucyjnych zmian proponowanych przez Marka Jurka dotyczących aborcji? Kto proponował pakiet Kluski? Kto zmniejszył składkę rentową? Kto wpisał w budżecie na 2009 rok spłaszczenie stawek podatkowych do 18 i 32%? Kto prowadzi politykę historyczną? Kto słucha głosu Episkopatu? Kto się sprzeciwia zapłodnieniu in vitro? Kto jest za twardym „nie” jeżeli chodzi o stawianie ponad prawem homoseksualistów?
Dochodzimy do końca i odpowiedzi na pytanie, które postawiłem. Oto dlaczego uważam, że konserwatystom łatwiej funkcjonować w PiS, niż w PO. Obaj liderzy rządzą twardą ręką, ale moim zdaniem jest tu wbrew pozorom spora różnica. W partii Kaczyńskiego nie sposób, aby kontestować jakieś decyzje personalne prezesa. Jarosław Kaczyński wychodzi z założenia, że skoro ma zarządzać partią i brać za nią odpowiedzialność, to musi mieć zaufanych ludzi. Zaproponował Gosiewskiego na szefa klubu? Oczywiście wygrał. W Platformie dyskusja o personaliach jest możliwa. Jest ona zresztą na rękę samemu Tuskowi, który może skłócać poszczególne środowiska między sobą. Dlatego w poprzedniej kadencji zaproponowany przez Tuska na szefa klubu Chlebowski mógł przegrać ze Zdrojewskim. Za to w PO jest niemożliwa dyskusja programowa o konkretnych kwestiach. Przekonał się o tym ostatnio Sikorski. W PiS przeciwnie, Jarosław Kaczyński takiej dyskusji nie wyklucza.
Dlatego uważam, że konserwatystom jest w PiS łatwiej. Ci, dla których stołki nie mają większego znaczenia mogą się pogodzić z faktem wybrania Zdzisiu, a nie Krzysia na szefa komisji takiej, czy owakiej. Konserwatyści za to nie są w stanie się pogodzić z brakiem możliwości prezentowania swoich poglądów. Rozumieją jeżeli są w mniejszości, ale nie muszą skrywać tego, co myślą. W Platformie to jest nie do pomyślenia. Wolę realne minimum, niż miłe dla ucha bajki, że głosuję na liberalnych- konserwatystów.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka