Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
61
BLOG

spisek przeciwko PO

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 20

Serio. Kto nie wierzy może zajrzeć na drugą stronę dzisiejszego wydania Dziennika i przeczytać odredakcyjny tekst naczelnego Roberta Krasowskiego. „Lewica i Kościół wykreowały ideologiczny konflikt, w którym zakładnikiem ma być Tusk”, grzmi podtytuł. A więc przyjrzyjmy się kto, jak i dlaczego zawiązał spisek, oraz spróbujmy poszukać odpowiedzi na pytanie, czy Kościół wyciąga ręce po nasze pieniądze chcąc zbudować Świątynię Opatrzności Bożej.  

kto spiskuje przeciw Tuskowi     

Kościół katolicki, to już wiemy. Wszystko za sprawą tego, że jest przeciwny zapłodnieniu in vitro. Oczywiście, nie miał prawa zabierać głosu, kiedy jako priorytet podaje to minister zdrowia w wywiadzie dla ogólnopolskiej gazety.

Drugim spiskowcem jest LiD. Teraz zabiera głos w sprawie zapłodnienia in vitro, a wcześniej nic o tym nie mówili, jak tak można? Panie Redaktorze, jak PO będzie miała 6% to też tak będzie mogła, słowo honoru.

Trzeci spiskowiec to media liberalno- lewicowe jak je definiuje sam Krasowski. To rzeczywiście bardzo dziwne, że wyciągają łapy chcąc by premier spłacił dług zaciągnięty przez ostatnie dwa lata. Ciekawe, że sam sobie nie dziwi się naczelny Dziennika, bo robi dokładnie to samo.  

Czwarty spiskowiec to PiS. To taki cichy zawodnik jak filmowy „przyczajony tygrys, ukryty smok”. PiS powinien przecież stanąć po stronie PO i najlepiej jeszcze potępić arcybiskupa Nycza.

Na deser zostawiłem piątego spiskowca. Jest to… lesbijka. Nie żartuje! Wspominana lesbijka ośmieliła się napisać do Tuska list, że dusi się w państwie takim jak Polska, gdzie szaleje homofobia. Dziennikarz nie może ukryć świętego oburzenia, jak to wytrzymała dwa lata pod Kaczorem, a teraz jej źle? Nie wiem jak dla was, ale dla mnie może wyjeżdżać z kraju, płakał nie będę.  

w jaki sposób zawiązał się spisek   

Użyto do tego sposobu z jak najbardziej czarnego PR przerastającego nawet zagrania Jacka Kurskiego. Otóż Drodzy Państwo, proszę uważać, co zrobiono. Niestrudzonej PO każą w sprawie Świątyni, zapłodnienia in vitro, czy matury z religii… zająć stanowisko! Tak, to doprawdy jest szczyt chamstwa. Krasowski zresztą sam zauważa, że PO jest partią ideowo niedookreśloną. W związku z tym naczelny Dziennika ma za złe liberalno- lewicowym mediom i Kościołowi( który, by zacytować redaktora „ruszył na wojnę”), że oczekują od PO zajęcia jakiegoś stanowiska. Muszę się przyznać, że miałem spore problemy, aby nie wybuchnąć śmiechem czytając te mądrości podczas powrotu z uczelni w autobusie PKS relacji Toruń- Bydgoszcz. 

POpuliści w potrzasku

Groteskowy wymiar przybierają te czarne żale. Krasowski zdaje się nie mieć pomysłu jak PO może wybrnąć z tego „spisku”. No bo jeżeli jak chcą to LiD i większość mediów Tusk zacznie atakować Kościół to straci konserwatystów. Jeżeli natomiast zrobi odwrotnie to może stracić tamte media i lewicowo- liberalnych wyborców. Odkrycie to wydaje się przerażać pana Krasowskiego. Nie wiem, czy ktoś z Państwa zna osobiście Pana Redaktora, ale jeżeli tak to może mu powiedzieć, że takich problemów to dopiero początek i dalej będzie jeszcze gorzej? Tylko to na wyczucie proszę, bo trzeba wiedzieć, czy się go tym pocieszy, czy wręcz przeciwnie. Jeżeli drugi wariant to niech chłopina się łudzi, że za miesiąc najgorsze będzie miał za sobą.  

Świątynia Opatrzności to nie zachcianka Kościoła 

LiD ruszył na wojnę, która ma pokazać, że nasza pożal się Boże lewica jednak istnieje. Na pierwszy front wysłano więc do walki Joannę Senyszyn, Jerzego Wenderlicha i Grzegorza Napieralskiego. Słowa używane przez nich przerastają wszystko to, co słyszeliśmy w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Posunięto się do oskarżeń o dojenie pieniędzy, niemalże kradzież dokonaną na polskich podatnikach. Cała awantura dotyczy kwoty 30 milionów złotych przekazanych z budżetu państwa. Też miałbym wątpliwości, gdyby rzecz dotyczyła widzimisie jakiegoś z hierarchów kościelnych, jak to przedstawiają politycy LiD. Tymczasem jest to nieprawda, tylko, że oprócz posła Artura Górskiego( PiS) mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Rzecz się działa w czasie słynnego „potopu”, czyli najazdu Szwedów na Rzeczpospolitą w połowie XVII wieku. Wówczas nasz król Jan Kazimierz ślubował w imieniu Narodu, że jeżeli uda się obronić granice, Polska postawi taką świątynię. Jak wiadomo do dziś nie powstała. Było to więc zobowiązanie nie kościelne, ale głowy państwa, osoby świeckiej, nie duchownej. Ktoś powie, że to się działo kilka wieków i nic go to nie obchodzi? Proszę bardzo, tylko, że skrajnie populistycznym jest twierdzenie, że to „dojenie państwa”, bo Kościół wziął na siebie rolę tego, który będzie pilnował dopełnienie obietnicy. A jeżeli tak podejdziemy do sprawy to chyba zgodzimy się, że ma prawo wziąć pieniądze z budżetu?      

konserwatyzm po ichniemu  

W tekście kilkakrotnie pan Krasowski był łaskaw nazwać Tuska konserwatystą. Na koniec puentuje jak ten konserwatyzm powinien wyglądać: „Premier nie ma wyboru. Neutralne państwo nie może się zgodzić na maturę z religii i powinno refundować in vitro”. Ale wyborcy konserwatywni? Tak, oni jak najbardziej. Ich nawet szkoda stracić. Broń Boże jednak liczyć się z ich postulatami. Więc mieć ciastko i zjeść ciastko. Mam nadzieję, że tak się jednak z tego Tuskowi wyjść nie uda i nie pomogą nawet dwa tuziny podobnie bełkotliwych wstępniaków.          

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka