Mógłbym oczywiście w tym miejscu zacierać ręce i napisać cyniczny elaborat przeciwko Gabinetowi Drętwych Teoretyków. Uznać, że wszystkiemu winny jest rząd, a celnicy walczą o swoje słuszne prawa. Ale nie zrobię tego, bo jako konserwatysta jestem zadeklarowanym wrogiem populizmu. I chociaż krytycznych słów o ekipie Tuska nie zabraknie, to jednak należy szczerze przyznać, że to zachowanie celników jest bezczelne, a ich strajk nie tyle uderza w rządzących, co w Bogu ducha winnych kierowców tirów bezpośrednio , pośrednio w przedsiębiorców, a wizerunkowo w Polskę.
PO sama sobie winna?
Oczywiście jest w tym stwierdzeniu trochę prawdy. Nikt nie zmuszał Platformy do wygłaszania tak absurdalnych obietnic, jak te o „radykalnych podwyżkach w sferze budżetowej” przed jesienną elekcją. Nikt też nie zabraniał usiąść do rozmów z celnikami w listopadzie, albo grudniu. Nie wiadomo również, co robili ministrowie w czasie weekendu od piątkowego wieczoru. Czemu w tym czasie Schetyna nie przerzucał nikogo do pomocy na wschodnią granicę? Czemu nie podjęto rozmów? Czemu czekano z „operacją” aż do stanu przedzawałowego? To wszystko prawda, ale czy to oddaje stan faktyczny? Moim zdaniem byłoby to przesadne uproszczenie.
zaskakujący solidaryzm
Gdybym to ja był kierowcą jednego ze stojących w kilkunastokilometrowym korku tirów, to na myśl o strajku celników nie przychodziłyby mi bynajmniej parlamentarne słowa. Tymczasem wbrew temu, co pisze w dzisiejszym poście pan Wojciech Sadurski( oczywiście ratuje twarz ostatnim akapitem) kierowcy wcale nie protestują przeciwko celnikom. Oni się z nimi solidaryzują(!) a winą za całe zamieszanie obarczają polityków. To nie opinia mniejszości, a wszystkich kierowców( przynajmniej tych, którzy są cytowani przez media). Do tej pory nie usłyszałem jeszcze innego głosu ze strony przewoźników jak właśnie obarczającego winą rząd, albo też mitycznych „panów z Warszawy”. Ale to jeszcze jeden dowód na to jak silne jest lewackie spojrzenie na gospodarkę przez naszych obywateli. Zresztą to myślenie świetnie dzisiaj oddał jeden z najciekawszych lewicowych blogerów na salonie24 Łukasz Foltyn, któremu marzy się poparcie strajkujących podobne z tym jakie mieliśmy w latach 80- tych. Pomijając niestosowność porównania powinno niepokoić, że niestety nie jest to odosobnione myślenie.
kolejny raz rząd jest bezradny
Przypomnijmy gwoli sprawiedliwości, że nie jest to pierwsza sytuacja, w której rząd jest bezradny. Podobne zaskoczenie malowało się na twarzy premiera, kiedy rękę po pieniądze wyciągali lekarze, nauczyciele, czy górnicy, co nie powinno stanowić zaskoczenia po takiej kampanii wyborczej. Jeżeli jednak już do tego, co mamy doszło rząd powinien reagować twardo i błyskawicznie. Rzecz jasna nie sympatyzuję z poglądami na tą sprawę przedstawiciela LiD Frasyniuka, który porównał celników do terrorystów mających rzekomo krew na rękach. Ta hiperbola była mimo wszystko wyjątkowo niesmaczna. Ale rzeczywiście rząd powinien być znacznie bardziej stanowczy. Tymczasem od momentu przejęcia władzy przez koalicję PO- PSL wciąż jesteśmy świadkami gaszenia pożarów na ostatnią chwilę. Nie ma rozwiązań systemowych. Po prostu wszystko działa na zasadzie reakcji i kontrreakcji.
celników należy sprowadzić na ziemię
Dlaczego uważam postulaty celników zrzeszonych w Porozumieniu Białostockim( bo nie wszystkich oczywiście) za bezczelne? Otóż celnicy dostaną podwyżki i to niemałe w wysokości 500 złotych, na które to pieniądze zabezpieczył notabene poprzedni rząd. To jednak za mało, chcieliby trzykrotnie więcej. Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć dlaczego akurat w sytuacji, kiedy po raz pierwszy od kilku lat służby mundurowe dostają realne pieniądze? To dla mnie co najmniej niezrozumiałe. Ale postulaty finansowe to nie wszystko. Celnicy domagają się również przywilejów emerytalnych. I niestety patrząc na poczynania GDT można żywić coraz większe obawy, że je dostaną. Byłbym w stanie chociaż w minimalnym stopniu zrozumieć postulaty związkowców z Porozumienia Białostockiego, gdyby chęć radykalnych podwyżek uzasadniali obietnicami PO z kampanii wyborczej( podkreślam, w minimalnym stopniu). Tak jednak nie jest. Po prostu kilku panom związkowcom przyszło do głowy, że warto zrobić wokół siebie trochę zamieszania( może wybory zbliżają się w związku?). Skoro się udaje Bukietowi, czemu im nie miałoby się powieść? Media jak się można było domyśleć szybko zapominają o swojej liberalnej linii, gubiąc ją w poszukiwaniu sensacji.
Chciałbym, aby mój rząd wreszcie zachował się odpowiedzialnie. Ani złotówki więcej niż 500 złotych zapisane jeszcze przez ekipę Kaczyńskiego. Żadnej zgody na jakiekolwiek dodatkowe uprawnienia emerytalne. Panowie ministrowie, to moje pokolenie będzie musiało płacić za wasze rozdawnictwo! Jakiekolwiek ustępstwa w stronę celników, lub nie rozładowanie dramatycznej sytuacji na wschodniej granicy w ciągu dwóch dni będą totalną i ostateczną kompromitacją Donalda Tuska.
PS Jutro( tj. we wtorek) o godz. 12 kończy się głosowanie na polityczny blog roku. Jeżeli ktoś jeszcze mógłby mnie wesprzeć, będę wdzięczny. Szczegóły u góry, po prawej stronie.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka