Tytuł wpisu zapewne ucieszy Galopującego Majora, który naswoim bloguoznajmił, że prawica „doznaje ekstazy” z powodu wyroku dożywocia dla Jakuba T. Otóż gwoli ścisłości, ja osobiście( za innych ręczył nie będę) ekstazy i tego rodzaju uniesień doznaję przy innych okazjach, słowo! Mówiąc zaś serio wszystko wskazuje na to, że Jakub T. rzeczywiście zgwałcił i pobił 48- letnią Brytyjkę. Więc niby z jakiego powodu mam być zły na sąd?
wina nie do zakwestionowania
Obrońca Polaka mówi o skandalu, a ja się pytam gdzie on jest? Wynik 11: 1 przysięgłych też chyba daje wiele do myślenia. Przede wszystkim jednak badanie DNA potwierdziło ponad wszelką wątpliwość( błąd jeden do miliarda) że Jakub T. uprawiał seks z tamtą kobietą, a twierdził, że nigdy do tego nie doszło. Biegły lekarz uznał, że kobieta rzeczywiście została zgwałcona, drugi potwierdził brutalne pobicie. Zaś monitorujące kamery w centrum miasta zarejestrowały obecność Jakuba T. w okolicach miejsca gwałtu na kilkadziesiąt minut przed wydarzeniami. Zbieg okoliczności? W książkach Grishama, lub filmach tak się może zdarzyć, ale raczej nie ma wątpliwości. Jakub T. zgwałcił i pobił bezbronną kobietę.
media a sprawa
O tym, że nasi rodzimi dziennikarze umieją z każdego wydarzenia zrobić sensację, nie muszę chyba nikogo przekonywać. Dlatego sprawa Polaka oskarżonego o gwałt ze szczególnym okrucieństwem nadaje się do tego jak ulał. Pokazać łzy matki, niedowierzanie narzeczonej, czy zapewnienia kolegów o tym „jaki to dobry był z Kuby chłopak”? Nic prostszego! Więc pomimo rzekomej bezstronności dziennikarza robiącego materiał nasza sympatia jest ulokowana za rodakiem. To trochę jak w filmie. Kto oglądając Ojca Chrzestnego Francisa Forda Coppoli nie „kibicuje” mafiosom? Oczywiście wszyscy jesteśmy za „honorowymi bandytami”, a przeciwko skorumpowanym i odstręczającym gliniarzom. O ile w kinie to zabiegi jak najbardziej dopuszczalne, o tyle w prawdziwym życiu to manipulacja. Widział ktoś z Państwa, co myśli na ten temat rodzina zgwałconej kobiety? Ano właśnie…
gwałt a kodeks karny
Gwałt to chyba jedna z najbardziej okropnych rzeczy jakie się może przydarzyć każdemu z nas. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z dodatkowym okrucieństwem, który niejako „towarzyszy” temu obrzydliwemu czynowi. Dlatego zawsze uważałem za niebywały skandal, iż w myśl polskiego kodeksu karnego za zgwałcenie drugiej osoby można dostać maksymalnie zaledwie 12 lat, a w najlepszym wypadku tylko 2! Dopiero w sytuacji szczególnego okrucieństwa dolna granica zgodnie z artykułem 197 § 4 wzrasta do 5 lat. Czy to normalne? Aha i taki drobiazg jeszcze, artykuł 205. Ściganie może się odbywać jedynie na wniosek pokrzywdzonego. Czyli w sytuacji, gdy kobieta nie będzie w stanie, albo nie będzie chciała raz jeszcze tego wszystkiego przeżywać nie można wszcząć sprawy. Fajnie, prawda?
gdyby Jakub T. zgwałcił w Polsce
No właśnie, co wówczas. Oczywiście podwójne dożywocie nie wchodziłoby w grę. Jeżeli Jakub T. miałby dobrego adwokata to pewnie uniknąłby najwyższego wymiaru kary, a za dobre sprawowanie wyszedłby po kilku latach. I teraz pomyślcie Państwo, że gwałtu dokonałby nie na jakiejś tam kobiecie, ale na Waszej żonie, siostrze, matce, albo przyjaciółce. Czy wówczas również Galopujący Major odetchnąłby z ulgą, że Jakub T. może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 9 latach? Oczywiście takich bydlaków jak Jakub T. jest pełno na świecie i niestety również w Polsce. Pełno spraw o gwałt toczy się codziennie w naszych rodzimych sądach. Trwają latami, a kobiety raz jeszcze muszą przeżywać traumatyczne wydarzenia. Wiele się na to nie decyduje, a sprawca pozostaje bezkarny. Nie trzeba dodawać chyba, że gwałciciel, któremu raz to uszło na sucho w 99% przypadkach spróbuje ponownie.
nie żal mi żadnego gwałciciela
Czy możemy mieć pewność, że Jakub T. zgwałcił po raz pierwszy? Absolutnie żadnego, być może gdzieś w Polsce są jego inne ofiary. Być może nie miały odwagi, żeby zgłosić to na policję. A może rzeczywiście to dopiero pierwszy raz Jakuba T. Nie zmienia to faktu, że nie widzę powodu, dla którego miałbym temu człowiekowi współczuć. Jedyne czym trochę się przejmuje to fakt, że ten facet po kilku, a w najlepszym razie kilkunastu latach wyjdzie na wolność. Oczywiście funkcja „resocjalizująca” krzykną lewacy. No, ale może w tym wypadku zadziała…?
PS Dzisiaj zakończył się II tura konkursu na blog roku. Dzięki Państwa głosom zająłem 22 miejsce( serdecznie dziękuję!) i udało mi się przejść do następnego, finałowego etapu( gdzie rywalizuje ze sobą 25 najlepszych). Jeżeli ktoś byłby gotów mnie ponownie( albo po raz pierwszy) byłbym zaszczycony.