We wtorek napisałem o klęsce Sikorskiego. Byłbym jednak nieuczciwy twierdząc, że to on zasługuje na miano najgorszego z ministrów w ekipie Tuska. Chociaż przy tej okazji najczęściej wymienia się Ćwiąkalskiego, albo Kopacz ja nie podzielam tego zdania. Kopacz jak do tej pory po prostu nic nie robi, a to przecież „osiągnięcie” połowy rządowej ekipy. Z kolei Ćwiąkalski prowadzi absurdalne śledztwa, a niebezpieczne rzeczy są dopiero w zapowiedziach. Dlatego w mojej ocenie na miano najgorszego z miernych w Gabinecie Drętwych Teoretyków zasługuje wicepremier Grzegorz Schetyna.
amator w MSWiA
Schetyna jak sam przyznawał przychodził do MSWiA wcale nie z chęci dokonania przełomu. Objął jeden z najważniejszych resortów tylko dlatego, że tak bardzo chciał tego Donald Tusk. On sam widziałby się chętniej w na Senatorskiej, czyli w Ministerstwie Sportu. Co za tym idzie Schetyna przychodził do rządu bez pomysłów, planu działania i bez większego pojęcia o tym, co ma robić. Niespecjalnie też się interesował resortem spraw wewnętrznych będąc w opozycji. Wówczas odpowiedzialnym za MSWiA w Gabinecie Cieni był Marek Biernacki. Ale ten umiarkowany polityk kojarzony z prawym skrzydłem PO nie mógł przecież dostać tak ważnego ministerstwa, nie dostał zresztą żadnego. Schetyna więc chcąc nie chcąc przyszedł na Rakowiecką.
kierowcy tirów bez pomocy
Postawa Schetyny podczas strajku celników była jego całkowitą kompromitacją i najlepszym dowodem na to, że funkcja szefa MSWiA wpadła w ręce osoby zupełnie nieprzygotowanej do jej piastowania. Nie jestem też w stanie zrozumieć czemu PiS tak łatwo odpuścił Schetynie te klęskę, skupiając cały atak na błazenadach ministra sprawiedliwości, które jednak w przeciwieństwie do działań Schetyny nie dotyczą przeciętnych obywateli. Przypomnijmy, że kiedy Bogu ducha winni kierowcy tirów stanęli w wielogodzinnych korkach, bo celnikom zachciało się niebotycznych podwyżek Schetyna kompletnie nic nie robił. Przez pierwsze kilka dni udawał, że to nie jego problem. Na weekend wyjechał odpocząć. Tymczasem to właśnie w tym czasie kierowcy tirów zostali bez jakiekolwiek pomocy. Nie dość, że właśnie denerwowali się ogromnymi stratami, które przecież mogły uderzyć również w nich, to jeszcze kończyły im się zapasy jedzenia, wody i nie mieli możliwości normalnego korzystania z toalet. Ale to nie problem dla szefa MSWiA, który nie wiadomo czym się zajmował w tym czasie. Gdyby nie pomoc ukraińskich władz to kierowcy tirów w ogóle by jej nie otrzymali. Nie rozładowano też korków, nie rozmawiano z kierowcami tirów.
policjanci bez podwyżek
Poprzedni rząd przyznał podwyżki policjantom, które średnio miały sięgać około 500 złotych, jednak rozporządzenie musiał podpisać już obecny szef MSWiA. Niespecjalnie się do tego kwapił skoro przez pierwsze dwa i pół miesiąca nie potrafił tego zrobić. Wściekli policjanci zorganizowali więc dosyć interesującą formę strajku( bo przecież nie wolno im w sposób „normalny” strajkować) polegającą na wysyłaniu na Rakowiecką starych widelców, które miały być symbolem sytuacji policjantów. Protest odbył się 5 lutego, ale przyniósł skutek. Dwa dni później( zapewne przypadek) Grzegorz Schetyna podpisał rozporządzenie w sprawie podwyżek. Lepiej późno niż wcale, ciekawe jednak kiedy by to nastąpiło, gdyby nie ów protest.
zabawy z BOR- em
W resorcie praca nie wrze. Można się o tym dowiedzieć choćby z analizy strony internetowej ministerstwa. Okazuje się na przykład, że zdarzają się 5- dniowe okresy, w których nie zdarzyło się nic. A w ogóle ze wszystkich jedenastu lutowych notatek nie znajdują się tutaj jakieś nadzwyczaj ważne skoro godne odnotowania okazują się projekty współpracy z Finlandią, czy czat z jednym z wiceministrów( naprawdę!). W związku z tym Schetyna aby w ogóle istnieć medialnie musi zajmować się duperelami. Jak to wielu polityków uwielbia zajmować się innymi politykami zamiast sprawami dotyczącymi obywateli. Stąd konferencje prasowe o tym, że mamy koniec z „Bizancjum”. Temu służy obcięcie ochrony prezydenckim ministrom, czy byłemu premierowi. Schetyna jest z siebie bardzo zadowolony, kiedy może się tym pochwalić dziennikarzom, zaznaczając przy tym jakie to wielkie pieniądze ratuje. Tymczasem są to sprawy groszowe dla budżetu państwa, a jeżeli którejś z tych osób coś się stanie to on osobiście poniesie za to odpowiedzialność. Ważniejszy jest jednak tani populizm.
mniej niż zero
Schetyna jak do tej pory niczym się nie wykazał. Nie udało mu się przeprowadzić żadnej istotnej ustawy, ani nie ma za sobą udanej interwencji. Najchętniej zajmuje się innymi politykami i nic nie robi. Kompletnie zapomina, że resort, którym kieruje dotyczy także administracji. Chociaż słyszeliśmy o eksplozji pomysłów i koniecznych zmianach w administracji, kiedy PO jeszcze była w opozycji to dzisiaj o tym wszystkim cicho. Tylko samopoczucie wicepremiera się nie zmienia.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka