Łukasz Adamski
Łukasz Adamski
Łukasz Adamski Łukasz Adamski
1074
BLOG

Polskie tournee amerykańskiego celebryty

Łukasz Adamski Łukasz Adamski Polityka Obserwuj notkę 0

Obama zasłużył na pokojowego Nobla. Nie każdemu udaje się doprowadzić do spotkania Komorowskiego z Kaczyńskim. Jednak jak się celebryta pogodzi z „olewką” innego noblisty, któremu wizyta Obamy „nie pasuje”? 


 

Przyjazd Baracka Obamy do Polski to wielkie wydarzenie porównywalny do wizyty samych Rolling Stonesów.  Nie udało się 44 prezydentowi USA dotarcie na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego rok temu, nie udało mu się  również dotrzymanie umowy podpisanej z administracją Busha w sprawie tarczy antyrakietowej. W sumie można zaryzykować stwierdzenie, że nie udało mu się nawet pijarowski ukrycie w jakim poważaniu jego administracja ma Europę i ,w szczególności, nasz region.  Teraz jednak wizyta powinna w końcu być udana. Obama nie dość, że poklepał prezydenta Komorowskiego po plecach ( naprawdę po moich przechodziły ciarki ze strachu przed kolejnym dowcipem hrabiego),  w gwiazdorski sposób minął Krakowskie Przedmieście w rajdzie do Marriotta i nawet podobno zaoferuje Polsce niewielki oddział wojsk lotniczych USA stacjonujący w naszym kraju. Ciekawe czy na tyle duży by chociaż właściciele domów publicznych swoje zarobili?

Pierwszy dzień wizyty był więc sukcesem. Polacy są dowartościowani, że gwiazda światowego formatu wypowiedziała słowo „Polska” a prezydent Komorowski się cieszy, że ma fotkę do wykorzystania w przyszłej kampanii wyborczej.  


Jednak za jedną rzecz powinniśmy być Obamie wdzięczni wszyscy. W końcu mamy na naszej ziemi laureata pokojowej nagrody Nobla, który, na co się zanosi, udowodni za co dostał tę prestiżowe wyróżnienie. Po złapaniu i zabiciu Osamy bin Ladena, które jakoś niespecjalnie pasuje do pokojowego Nobla, Obamie uda się rzecz godna każdej nagrody. Otóż doprowadził do tego, że w jednym pomieszczeniu pojawią się panowie Komorowski i Kaczyński. A to już duże osiągnięcie. Szkoda, że to osiągnięcie popsuł troszkę jednak inny wieki noblista.


Człowiek, który w pojedynkę rozwalił komunizm oznajmił  ,że ma inne plany i ze spotkania z celebrytą z Białego Domu zrezygnował. „Nie pasuje mi”- powiedział Lecha Wałęsa. Złośliwi mówią, że to przez rezygnację administracji Obamy z podróży do Gdańska w celu spotkania się z osobą, która zburzyła komunizm. Ale to tylko opinia ludzi zakompleksionych i zgorzkniałych. Amerykańskie media jednak zauważyły nieobecność człowieka, którego miał zagrać w filmie sam Robert de Niro.    „Podczas pierwszej wizyty prezydenta Obamy w Polsce, na spotkaniu zabraknie najsłynniejszego polskiego bohatera zimnej wojny. Lech Wałęsa mówi, że ma inne plany" – zauważył dziennik „The New York Daily News". Również serwis Voice of America zwrócił uwagę na kontrast między „ciepłym przyjęciem" Obamy na wcześniejszych etapach tygodniowej europejskiej podróży, a odrzuceniem zaproszenia na spotkanie przez Wałęsę. Obamę olał również inny autorytet moralny. „Profesor Balcerowicz nie będzie uczestniczył w spotkaniu z prezydentem Obamą, ponieważ zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego otrzymał dopiero w czwartek rano, kiedy był poza krajem i nie miał możliwości zmiany swoich planów”- powiedziała rzeczniczka Fundacji FOR.  Nikczemni złośliwcy, którzy wytykają Wałęsie zadufanie również prof. Balcerowiczowi przypisują małostkowość mówiąc, że ten ma żal do Amerykanów za jakieś osobiste niepowodzenia na arenie międzynarodowej. Cóż. Polskie piekiełko. Wszystkich przebił jednak niezrównany doradca prezydenta Polski prof.   Roman Kuźniar. Na pytanie, czy Amerykanie zapominają o przysługach swoich sojuszników, odpowiedział: „Tak, jeżeli mają do czynienia z jeleniami, jakimi czasem byliśmy w podejściu do Ameryki. Każdy kraj chętnie skorzystałby z naiwności młodzieńca zapatrzonego w swego idola". Widać, że myśliwskie żarty, którymi tak chętnie prezydent Komorowski raczył Obamę w USA, nadal trzymają się kancelarii prezydenta RP. 


Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie spokojny, pełen poklepywania po plecach, uśmiechów i mało znaczących obietnic Baracka Husseina Obamy. Chyba, że prezydent Bronisław Komorowski przypomni sobie o nieobecności żony prezydenta USA i zapyta Obamę, czy ten na pewno jej nadal ufa. I oby na tym się skończyło. Gorzej jak na pożegnanie prezydent Komorowski rzuci: - Ty Barack. A to prawda, że masz polskiego przodka? Radek mówił, że w Afryce zjadł polskiego misjonarza.

 

Łukasz Adamski

Łukasz Adamski. Teolog, dziennikarz, publicysta. Publikował w Ozonie, Gazecie Polskiej, Rzeczpospolitej, Polsce „The Times", Uważam Rze. W Polskim Radiu Olsztyn prowadził autorską audycję „ Kontrowersyjny Salon". Obecnie jest publicystą portalu Fronda i naczelnym portalu Debata. Napisał książkę „Wojna Światów w Popkulturze".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka