Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
56
BLOG

Po co Tuskowi nasze zaufanie?

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 9

 Jak celnie zauważył Krzysztof Leski (http://krzysztofleski.salon24.pl/48336,index.html) „zaufanie” było główną myślą przewodnią expose Premiera Tuska. To słowo było wielokrotnie powtarzane i odmieniane przez różne przypadki. Donald Tusk chce, żebyśmy jako społeczeństwo zaufali jemu i jego rządowi. Dlaczego akurat „zaufanie” jest tak ważne dla Tuska i ma być fundamentem jego rządów?

„Zaufanie” polega na tym, że mamy powierzyć komuś swoje sprawy, będąc pewni że ten ktoś zrobi to dobrze. Mamy więc jako społeczeństwo ufać, że rząd Donalda Tuska będzie dobrze rządził. Zaufanie jednak buduje się na podstawie doświadczeń z przeszłości, a przecież nie znamy Donalda Tuska jako Premiera, nie możemy więc powiedzieć że ufamy mu jako szefowi rządu jak również rządowi którego jest szefem, gdyż nigdy w przeszłości nie tworzył on swojego rządu. W związku z tym oczekiwanie przez Tuska, że dostanie od razu zaufanie od społeczeństwa, jest bezpodstawne. Z jakiej racji mamy mu zaufać, jeśli nie na podstawie jego działalności z przeszłości? Zaufania nie zyskuje się od tak, bez niczego, na podstawie samych zapewnień że jest się najbardziej kompetentnym do pełnienia funkcji Premiera rządu.

Po co Donaldowi Tuskowi nasze zaufanie? Z pewnością po to, że jeśli ufamy że ktoś jest najlepszym z możliwych premierów, podobnie jak jego rząd, to tym samym nie możemy ich krytykować! Bo jeśli ufamy że ktoś jest najbardziej kompetentny w danej sprawie, to tym samym uznajemy że postępuje on w tej sprawie najlepiej jak tylko można. Dzięki temu Premier i rząd będą unikać odpowiedzialności, mamy mu bowiem cały czas ufać, że to co robi jest w danej chwili optymalnym rozwiązaniem. Najlepiej, żebyśmy jako społeczeństwo w tej sytuacji w ogóle przestali interesować się tym, co robi rząd. Do tego niejako namawia nas Donald Tusk, nie tylko prosząc- ale także oczekując od nas zaufania.

Lepiej w ogóle nie ufać żadnemu rządowi. Nie oznacza to bynajmniej podejrzliwości. Chodzi natomiast o to, żeby każdy rząd stale oceniać, rozliczać, patrzeć mu na ręce, kiedy trzeba krytykować, kiedy trzeba chwalić. Czyżby Donald Tusk bał się takiej odpowiedzialności?

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka