W tekście „One miały nie żyć” Tomasz Terlikowski przywołuje przypadek dziecka Mary Kellet, które urodziło się z wadą genetyczną, o której rodzice wiedzieli wcześniej, zanim dziecko się urodziło. Postanowili jednak nie przeprowadzić aborcji, wbrew lekarzowi który radził im „pozbyć się problemu”. Dziecko to jest według przywołanych słów rodziców „szczęśliwym, słodkim, małych chłopcem, który kocha czytać Biblię”, a według innej kobiety „wcale nie cierpi, jest najszczęśliwszą osobą jaką kiedykolwiek spotkałam”. Czy aby na pewno? Postanowiłem dowiedzieć się nieco więcej o wadzie genetycznej, tzw. trisomii chromosomu 18, czyli „zespołu Edwardsa”, na którą cierpi syn Pani Kellet.
Według wikipedii ta wada genetyczna wiąże się z licznymi bardzo poważnymi uszczerbkami na zdrowiu dziecka (w tym wady serca, szkieletu, czaszki, nerek, głębokie upośledzenie umysłowe). To powoduje, że 95% płodów z tą wadą ulega spontanicznemu poronieniu, zaś 30% dzieci które zdołają się urodzić umiera w pierwszym miesiącu życia, zaś tylko 10% (urodzonych) przeżywa więcej niż rok. Czy z takimi wadami dziecko może być „szczęśliwym, słodkim, małym chłopcem, który nie cierpi”? Z wadami, które wymagają ciągłych interwencji medycznych, i które niechybnie muszą prowadzić do przedwczesnej śmierci?
Oczywiście część cierpień można załagodzić- środkami medycznymi, oraz wsparciem psychicznym, ciepłem i bliskością rodziców. Ale nie wszystkie cierpienia da się całkowicie wyeliminować. Są one często trudne do zniesienia, prowadzą też niechybnie do przedwczesnej śmierci. Należy w związku z tym się zastanowić, czy nie można ich uniknąć, właśnie decydując się na aborcję. Zwłaszcza gdy jest ona możliwa do 10 tygodnia życia płodu, kiedy jeszcze nie ma żadnych odczuć bo nie funkcjonuje mózg i nie ma nawet śladu świadomości.
W całym tekście Tomasza Terlikowskiego nie ma ani słowa o „dobru dziecka”, o spojrzeniu na jego cierpienie. Rodzice, którzy decydują się na aborcję z powodu poważnej wady genetycznej płodu, nie robią tego „dla swojej wygody” (bo wychowanie nawet zdrowego dziecka nigdy nie jest „łatwizną”). Chodzi im o uniknięcie cierpienia dziecka. Tymczasem ci, którzy mimo wszystko nie decydują się na aborcję, robią to po trosze z pobudek egoistycznych- chodzi im o zachowanie „czystego sumienia”. Terlikowski martwi się też o samopoczucie rodziców- radząc im że „naturalna śmierć dziecka, nawet tuż po urodzeniu, jest mniejszą traumą dla rodziców (w tym także dla ojca - który zdaniem wielu specjalistów - jest obok dziecka i matki - "trzecią ofiarą") niż aborcja”. Ale czy patrzenie na cierpienia dziecka, gdy można było tego uniknąć, jest bardziej moralne, i humanitarne po prostu? Czy dla uniknięcia „poaborcyjnej traumy” można godzić się na urodzenie dziecka skazanego na życie w cierpieniu?
W tekście poruszony jest także problem błędnych diagnoz medycznych, związanych z badaniem genetycznych wad płodu. Oczywiście takie ryzyko istnieje, choć niewielkie, ale czy można z tego powodu ryzykować cierpienie dziecka? Przecież w całej medycynie zawsze występuje margines ryzyka i niepewności, nawet aspiryna może okazać się zabójcza, a najprostszy zabieg wywołać śmiertelne komplikacje.
Chyba dla każdego rodzica aborcja jest dylematem osobistym i moralnym. W przypadku gdy jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko które się urodzi będzie skazane na ogromne cierpienie, to właśnie decyzja o urodzeniu dziecka wydaje się wątpliwa moralnie i etycznie. Ale nie ma tu jednak jednoznacznej oceny. Warto jednak, żeby przedstawić wszystkie okoliczności tego typu problemów i dylematów, a nie stawiać ich tak jednostronnie jak Tomasz Terlikowski w swoim artykule.
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka